Autor : Anna Gumułka
2023-12-11 08:57
W leczeniu raka płuca dokonuje się w ostatnich latach ogromny postęp – wskazywali eksperci podczas konferencji zorganizowanej w tym tygodniu przez Polską Grupę Raka Płuca. Uzupełnianie leczenia pierwszej linii immunoterapią diametralnie poprawia rokowanie i efektywność leczenia operacyjnego – podkreślali.
- W obszarze nowotworów obszaru klatki piersiowej – w tym raka płuca - dokonał się i dokonuje niesamowity postęp – ocenił prof. Dariusz M. Kowalski, sekretarz generalny Polskiej Grupy Raka Płuca, kierownik Oddziału Zachowawczego Kliniki Nowotworów Płuca i Klatki Piersiowej Narodowego Instytutu Onkologii - Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie.
- Nasze obecne działania koncentrują się na tym, żeby zwiększyć efektywność postępowania okołooperacyjnego, czyli poprzedzającego leczenie chirurgiczne albo leczenia uzupełniającego leczenie chirurgiczne albo nawet - jak my to mówimy – schematu sandwich, kiedy poprzedzamy leczenie chirurgiczne leczeniem systemowym, a następnie je uzupełniamy. W standardzie naszego postępowania mamy już elementy leczenia uzupełniającego – oprócz klasycznej chemioterapii to oczywiście immunoterapia, leki ukierunkowane molekularnie – dodał.
Onkologia: galimatias wokół rozliczania badań w poradniach [OPINIA]
Prof. Kowalski przywołał też doniesienia z ostatnich dorocznych kongresów na temat leczenia wstępnego i pooperacyjnego.
- Było kilka badań pokazanych na kongresach dorocznych, kilka badań zostało zaktualizowanych. Jeżeli chory jest pierwotnie operacyjny i otrzyma to wstępne leczenie, neoadjuwantowe, złożone z krótkiej chemioterapii, ale w połączeniu z jednym z leków immunokompetentnych, następnie jest operowany, a potem dodatkowo jeszcze otrzymuje ponownie leczenie uzupełniające, to nie dość, że mediany czasu przeżyć tych chorych, że odsetki przeżyć bez choroby, to również odsetki przeżyć 2-3 letnich – bo taki mamy na razie okres obserwacji - są znamiennie lepsze niż samodzielnego leczenia chirurgicznego albo nawet poprzedzonego tylko i wyłącznie chemioterapią – podkreślił prof. Kowalski.
Ekspert zwrócił uwagę, że rodzi to problemy logistyczne. - Aby zakwalifikować chorego do tego typu leczenia, to po pierwsze musimy mieć rozpoznanie patomorfologiczne, musimy znać status białka PDL1, musimy znać również status określonych genów, bo wiemy wtedy, jak dobierać chorych tak, by odnosili korzyść z zastosowanego leczenia – podkreślił.
- W tych populacjach chorych odsetek tzw. całkowitych odpowiedzi patomorfologicznych, czyli brak komórek nowotworowych w materiale pooperacyjnym, albo takich "dużych" odpowiedzi, jest zdecydowanie większy, jeśli chorzy otrzymują leczenie składające się immunochemioterapii i chemioterapii poprzedzających leczenie chirurgiczne, a uzyskanie takiej odpowiedzi - całkowitej lub dużej - to naprawdę dobry czynnik rokowniczy wobec przeżycia całkowitego – podsumował prof. Dariusz M. Kowalski.
Przewodniczący Polskiej Grupy Raka Płuca prof. Rodryg Ramlau mówił o kolejnym przełomie w postępowaniu z chorymi z rozpoznanym niedrobnokomórkowym rakiem płuca, u których warto wdrażać bardziej efektywne leczenie pooperacyjne. - Musimy bowiem sobie zdawać sprawę z tego, że nawet jeśli torakochirurg dokona radykalnej operacji, to niestety, u znaczącego odsetka chorych szczególnie w tym drugim, nie mówiąc już o trzecim stopniu zaawansowania, możemy się spodziewać uogólnienia procesu nowotworowego w ciągu kilku nadchodzących lat. Jedyną możliwością, aby odwrócić ten zły scenariusz, jest leczenie okołooperacyjne. To, czym my już dysponujemy w ramach programu lekowego, to również możliwość wyselekcjonowania grupy chorych u których dokonano
zabiegu chirurgicznego o charakterze radykalnym, szczególnie w odniesieniu do chorych z rozpoznanym tzw. rakiem gruczołowym, u których powinniśmy na tym etapie już wykonywać analizy zaburzeń molekularnych. I u tych chorych, u których jesteśmy w stanie zdefiniowaćjednoznacznie występowanie najczęstszych zaburzeń w obrębie genu receptora naskórkowego czynnika wzrostu, potocznie nazywanego EGFR w tych najczęstszych miejscach, czyli delecja w eksonie 19 i zaburzenia w eksonie 21, możemy obecnie w ramach programu lekowego od początku tego roku kalendarzowego wdrażać leczenie ukierunkowane molekularnie za pomocą jednego z inhibitorów kinazy tyrazonowej trzeciej generacji, co na podstawie przeprowadzonych badań klinicznych w sposób diametralny
zmienia efektywność tego leczenia o charakterze radykalnym . Mamy zdecydowanie większy odsetek chorych z wysokim czasem przeżycia wolnego od progresji i całkowitego przeżycia i z bardzo istotną redukcją ryzyka zgonu tych chorych – relacjonował prof. Ramlau.
- Natomiast istotnym dodatkowym elementem, który dotyczy tej grupy chorych, są informacje związane z leczeniem inhibitorami immunologicznych punktów kontrolnych u chorych, u których po operacji będziemy w stanie zdefiniować wysoką ekspresję receptora programowanej śmierci komórki, przekraczającą 50 proc. Według programu lekowego od września tego roku możemy stosować leczenie za pomocą właśnie tego inhibitora, który w sposób diametralny zmienia rokowniczo sytuację tych chorych.
Bartosz Arłukowicz: pacjent onkologiczny nie ma czasu
- Co do raka drobnokomórkowego musimy mieć świadomość, że to choroba, w której przez wiele lat nie było możliwości uzyskania na podstawie przeprowadzanych badań klinicznych jakiegokolwiek postępu terapeutycznego i dopiero ostatnie lata udowodniły, że zastosowanie kombinacji leczenia systemowego standardowego czyli chemioterapii w połączeniu z inhibitorami immunologicznych punktów kontroli poprawia efektywność
terapeutyczną w tej często nieuleczalnej jednostce chorobowej - wskazał prof. Rodryg Ramlau.
- Natomiast pozostawia wiele do życzenia przebieg leczenia tych chorych - cały czas mamy zbyt mało narzędzi, by zaproponować pacjentom z niedrobnokomórkowym rakiem płuca bardziej efektywne leczenie. Natomiast dzięki immunoterapii dokonał się pierwszy krok po
kilkudziesięciu latach pewnej stagnacji, marazmu w leczeniu tej jednostki chorobowej. Nie jest on jednak tak widoczny, efektywny jak u chorych na najczęstszego naszego przeciwnika, jakim jest niedrobnokomórkowy rak płuca – przyznał.
Podczas konferencji przypomniano, że program lekowy w zakresie leczenia raka płuca był w tym roku dwukrotnie zmodyfikowany - w styczniu i we wrześniu tego roku. - Obowiązujący obecnie program lekowy leczenia raka płuca - i drobnokomórkowego i niedrobnokomórkowego i międzychłoniaka - nie dość, że wprowadził nowe, innowacyjne technologie – jest ich ponad 21 – to doprowadził do modyfikacji, która jest dużo bardziej przejrzysta i przyjazna dla lekarzy kwalifikujących do leczenia. Mamy więc w Polsce naprawdę niezły program lekowy, starajmy się coraz bardziej z niego korzystać – apelował prof. Dariusz Kowalski.
Prof. Tadeusz Orłowski, wiceprezes Polskiej Grupy Raka Płuca i kierownik Kliniki Chirurgii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie przypomniał, że wciąż zaledwie 15.-18 proc. pacjentów z rakiem płuca kwalifikuje się do poprawiającego znacznie rokowania leczenia operacyjnego. Aby zwiększyć ten odsetek, kluczowe są badania przesiewowe z zastosowaniem niskodawkowej tomografii komputerowej, aby wykrywać chorobę na jak najwcześniejszym etapie. Podczas konferencji przywołano dane potwierdzające zasadność stosowania tej metody badań, która przynosi duży zysk terapeutyczny.
- Mówiąc obrazowo na każdych 100 nowych chorych, u których wykryjemy raka płuca, 82 do 85 pacjentów nie będzie mogło być zoperowanych. Obecnie otworzyły się jednak nowe perspektywy dla pacjentów, u których do tej pory były bardzo ograniczone możliwości jakiegokolwiek leczenia. To koordynacja związana z interdycyplinarnym leczeniem i nowe leki, które stanowią przełom w leczeniu chorych z bardziej zaawansowaną chorobą – mówił prof. Orłowski.
- Jestem przekonany, że leczenie wstępne nowoczesnymi lekami, potem usuwanie zmian, które nazywamy depozytami nowotworowymi, a następnie terapia uzupełniająca doprowadzą do całkowitego wyleczenia. Patrzymy więc w przyszłość optymistycznie – to, co dokonuje się na naszych oczach, jest niesłychanym postępem i daje wielką nadzieję osobom, które zetkną się z tą bardzo poważną chorobą – podsumował prof. Tadeusz Orłowski.
Polecamy także:
Badania genetyczne: podstawa optymalnego leczenia raka piersi
Czego samorządy oczekują od ministra? Odpowiedzialności i odwagi
Dziennikarka z blisko 25-letnim doświadczeniem. W latach 1999-2022 w PAP relacjonowała wydarzenia na Śląsku i w kraju, specjalizując się w tematyce zdrowotnej, społecznej, naukowej i kulturalnej. W 2004 była korespondentką PAP w Londynie. Kontakt: anna.gumulka@cowzdrowiu.pl