Autor : Anna Gumułka
2023-06-15 13:12
6,4 proc. osób poszukiwało pomocy medycznej bezpośrednio po zażyciu narkotyku, w związku z ostrym zatruciem. Nie chodzi jednak o tzw. margines społeczny. Statystyczny Polak używający substancji psychoaktywnych to kobieta w wieku 27 lat, mieszkająca w dużym mieście, mająca średnie wykształcenie i pracująca na pełny etat – wynika z badania przeprowadzonego przez zespół pod kierownictwem dr Gniewka Więckiewicza z Katedry Psychiatrii Wydziału Nauk Medycznych w Zabrzu, działającej w strukturach Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach.
Narkotyki zażywają nie tylko osoby, które określamy jako narkomanów. Na dyżurach w szpitalach nie brakuje osób, które sięgają po takie substancje np. kilka razy w roku. Wśród uczestników badania:
6,4 proc. poszukiwało pomocy medycznej bezpośrednio po zażyciu narkotyku, w związku z ostrym zatruciem np. amfetaminą.
41,7 proc. ankietowanych korzystało z pomocy psychiatrycznej, niekonieczne z powodu zażywania substancji psychoaktywnych
17,5 proc. myślało o tym, by sięgnąć po pomoc w związku z ich używaniem,
9 proc. badanych w związku z zażywaniem narkotyków weszło w konflikt z prawem.
- Badanie miało na celu przybliżenie polskim lekarzom psychiatrom, kim jest przeciętny polski użytkownik substancji psychoaktywnych, ponieważ większość badań dotyczących tego tematu ogranicza się do danych uzyskanych od pacjentów poradni leczenia uzależnień, podczas gdy uczestnicy naszego badania być może nigdy do niej nie trafią, ponieważ używają narkotyków w sposób może nie odpowiedzialny, bo trudno tu mówić o odpowiedzialności, ale ograniczający ryzyko wystąpienia szkód zdrowotnych – powiedział dr Gniewko Więckiewicz podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach.
20 lat i wzrost zgonów z przedawkowania narkotyków o 376 proc.
Badanie przeprowadzono w listopadzie i grudniu ubiegłego roku, już po raz drugi (pierwsze zrealizowano pod koniec 2020 r.), metodą ankiety internetowej. Objęło 1117 osób, z których wszystkie zadeklarowały, że zażywały substancje psychoaktywne. Najmłodsza miała 13 lat, najstarsza 62, średni wiek to 27 lat. Kobiety stanowiły 50,2 proc. badanych. – Większość respondentów to osoby o orientacji heteroseksualnej, pozostające w związku nieformalnym, mające średnie wykształcenie, mieszkające w dużym mieście i pracujące na pełen etat – relacjonuje dr Więckiewicz podkreślając, że badanie nie jest reprezentatywne dla ogółu polskiego społeczeństwa, bo nie uwzględnia w ogóle osób niezażywających narkotyków.
Osoby poniżej 18. roku życia stanowiły 3 proc. badanych. Najczęściej ankietowani sięgali po marihuanę (86,2 proc.), ecstasy (52,6 proc.) i grzyby halucynogenne (32 proc.). Kolejne miejsca przypadły LSD i amfetamina. Większość badanych zażywa więcej niż jedną substancję.
Uzależnienia wśród dzieci – wśród przyczyn samotność i presja
Średni wiek pierwszego kontaktu z substancjami psychoaktywnymi to 17 lat. Najczęściej ankietowani używali narkotyków raz na kilka miesięcy lub nawet rzadziej (blisko 35 proc. badanych), w grupie znajomych i przyjaciół, w domu, a substancje dostarczali im najczęściej właśnie znajomi i przyjaciele. Na drugim biegunie są ankietowani zażywający narkotyki więcej niż 10 razy w miesiącu – takie osoby stanowiły 19,1 proc. badanych.
Największa grupa (41,7 proc.) wydaje na substancje psychoaktywne do 100 zł miesięcznie, osoby przeznaczające na ten cel 100-200 zł miesięcznie stanowiły 15,8 proc. badanych, zaś 200-300 zł – 10,4 proc. Z kolei 9 proc. wydawało na narkotyki powyżej 500 zł, a 16,7 proc. podało, że dostaje narkotyki za darmo.
77,5 proc. nie kontroluje nigdy składu zażywanego narkotyku, choć – jak zaznacza dr Więckiewicz – proste narkotesty są dostępne legalnie w internecie. Paski wybarwiają się na różne kolory, dzięki czemu można się dowiedzieć, jakie substancje mamy przed sobą. – Pamiętajmy, że to substancje sprzedawane poza obrotem farmaceutycznym, a więc nie wiadomo, co zawierają, a mogą to być różnego rodzaju zanieczyszczenia – wskazał naukowiec.
9 proc. badanych w związku z zażywaniem narkotyków weszło w konflikt z prawem, 17,5 proc. myślało o tym, by sięgnąć po pomoc w związku z ich używaniem, 6,4 proc. poszukiwało pomocy medycznej bezpośrednio po zażyciu narkotyku, w związku z ostrym zatruciem. Największa grupa badanych musiała jej szukać po spożyciu amfetaminy.
41,7 proc. ankietowanych korzystało z pomocy psychiatrycznej, niekonieczne z powodu zażywania substancji psychoaktywnych – najczęstszym powodem zgłoszenia się do psychiatry były zaburzenia depresyjne. Tak było w przypadku 51,3 proc. ankietowanych. – W ciągu 2 lat od poprzedniego badania liczba osób szukających takiej pomocy podwoiła się. Jestem przekonany, że wpływ na to ma sytuacja geopolityczna – wojna na Ukrainie, długi okres pandemii, nie bez wpływu jest sytuacja ekonomiczna, przekładająca się na sytuację materialną badanych – uważa dr Więckiewicz.
- Bardzo wiele zależy od substancji, ale większość badanych musi się liczyć z uzależnieniem. Albo fizycznym - te substancje wpływają na metabolizm organizmu, z czasem dochodzi do tego, że się ich potrzebuje, albo uzależnieniem psychicznym, w którym kompensujemy substancjami psychoaktywnymi niedobory w życiu prywatnym, są one formą odreagowania. Ważne ryzyko zdrowotne to możliwość wystąpienia zaburzeń sercowo – naczyniowych, największe podczas zażywania metaamfetaminy i kokainy, choć są już też doniesienia mówiące, że to ryzyko zwiększa też marihuana, tu z kolei trzeba pamiętać o ryzyku wynikającym z samego procesu palenia. Warto pamiętać, że substancje psychoaktywne to nie cukierki, jeśli ktoś decyduje się je przyjmować, powinien znać ryzyko – podsumowuje psychiatra.
Jakub Sieczko "Pogo". Ratownictwo bez misji i bohaterstwa [RECENZJA]
Dziennikarka z blisko 25-letnim doświadczeniem. W latach 1999-2022 w PAP relacjonowała wydarzenia na Śląsku i w kraju, specjalizując się w tematyce zdrowotnej, społecznej, naukowej i kulturalnej. W 2004 była korespondentką PAP w Londynie. Kontakt: anna.gumulka@cowzdrowiu.pl