Autor : Aleksandra Kurowska
2020-04-30 12:50
Lista leków, których nie wolno bez pozwolenia wywozić z Polski została znacznie skrócona. MZ analizuje możliwość dalszych zmian. Ale część firm tego nie chce.
Jak wynika z naszych informacji, w resorcie zdrowia trwają analizy dotyczące możliwości dalszego skrócenia listy leków zagrożonych brakami w aptece. Ministerstwo chce, żeby były na niej tylko te leki, których faktycznie brakuje. Ale dostaje sygnały, że firmy z takiego obrotu spraw nie zawsze są zadowolone.
O ostatnim skróceniu listy pisaliśmy tutaj: Od jutra krótsza lista antywywozowa. Ile jest na niej pozycji?
- W wyniku ostatniej aktualizacji listy antywywozowej, z 16 kwietnia 2020 r., zniknęły z niej nie tylko produkty lecznicze o działaniu przeciwzapalnym i przeciwgorączkowym, środki ochrony osobistej i wyroby medyczne, ale również refundowane produkty lecznicze, które znajdowały się na liście antywywozowej jeszcze przed epidemią wirusa COVID-19 - wskazuje Walery Arnaudow z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Ministerstwo tłumaczyło zmiany tym, że sprzedaż leków po gwałtownym wzroście w marcu, odnotowano spadek. Pisaliśmy o tym tutaj: Sprzedaż w aptekach mocno wyhamowała, aż o 38 proc. Na uspokojenie sytuacji wskazywał też raport firmy GdziePoLek.pl: Jakich leków w kwietniu brakuje w aptekach?
Firmom wywóz się nie opłaca?
- Jako oddział odpowiadamy za to, żeby nasze produkty były dostępne w Polsce. Nie jest tajemnicą, że ceny wielu są o kilkanaście czy w niektórych przypadkach nawet kilkadziesiąt procent niższe niż np. w Niemczech, a obecność na liście chroni nas przed przynajmniej legalnym wywozem oraz zarzutami, że leków brakuje dla polskich pacjentów - mówi nam przedstawiciel jednej z firm. Dodaje, że także całej firmie nie opłaca się, by rynki w innych państwach traciły przez tańsze leki przywiezione z Polski. - To nie jest tak, że jak leki będą wywożone, to będziemy ich dostarczać więcej i więcej - podkreśla nasz rozmówca.
Modyfikacje
Dalsze skracanie listy to m.in. mniej formalności dla urzędników. Podkreślają, że z prowadzonej analizy danych wynika, że nie wszystkie pozycje na liście mają uzasadnienie. Prawnicy zalecają jednak ostrożność.
- Część z usuniętych z listy antywywozowej produktów leczniczych jest stosowana w chorobach przewlekłych. Ciężko jednoznacznie stwierdzić czym kierował się Minister Zdrowia wprowadzając kolejną modyfikację, jednak należy podchodzić ostrożnie do chwilowego spadku sprzedaż spowodowanego najprawdopodobniej tym, że wizyty lekarskie są ograniczone - w związku z epidemią - do niezbędnego minimum – dodaje Arnaudow.
Większa przewidywalność
-To co należałoby zmienić w kontekście pracy nad kolejnymi listami to na pewno ich większa przewidywalność. Jest to w praktyce niemożliwe bez współpracy z poszczególnymi firmami farmaceutycznymi. To również nasi klienci, stojąc na pierwszej linii walki o zapewnienie dostępności dla polskich pacjentów, niejednokrotnie posiadają najbardziej aktualne informacje o sytuacji rynkowej - wskazuje Marcin Pieklak z kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Zobacz także:
Bardzo ważne zmiany w VAT na leki i wyroby medyczne
Zmiana trybu pracy zespołu MZ do spraw przeciwdziałania brakom leków
MZ o refundacji leków z importu docelowego
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl