Autor : Anna Rokicińska
2021-08-13 11:14
Za około 2 tygodnie dzieci wrócą do szkół, a ludzie z wakacji do zakładów pracy, zmienia się pogoda. Za pasem jesień. Jak może wyglądać 4 fala epidemii? - Ta kolejna fala nie będzie wcale łatwiejsza w opanowaniu od poprzednich – mówi nam dr. Paweł Grzesiowski ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19.
Minister zdrowia Adam Niedzielski mówiąc o 4 fali przewiduje dwa scenariusze: optymistyczny I pesymistyczny. Optymistyczny to ten, gdy się szybko zaszczepimy. Wtedy modele matematyczne mówią o około tysiącu osób zakażonych dziennie. Pesymistyczny to ten, gdy się nie zaszczepimy. Wtedy modele pokazują nawet 15 tys. Zakażeń na dobę.
Jak może wyglądać 4 fala epidemii?
Dr Paweł Grzesiowski mówi, że już wiemy, że ta pandemia ma charakter cykliczny, co oznacza że kolejne fale będą pojawiać się w podobnych odstępach czasowych. - Spodziewamy się wzrostu zachorowań wraz z nadchodzącą jesienią, ponieważ w naszym klimacie i przy naszej organizacji wakacji właśnie we wrześniu i październiku pojawią się bardzo sprzyjające warunki do transmisji wirusa. Po pierwsze: zakończą się wyjazdy na urlopy, po drugie: do szkół wrócą dzieci, popsuje się pogoda, wzrośnie zatłoczenie w środkach komunikacji miejskiej, a także w zakładach pracy. To będą sprzyjające okoliczności do wystąpienia kolejnej fali zachorowań, która może być zmodyfikowana w stosunku do poprzednich dwóch fal w wyniku szczepień ochronnych oraz pewnej, nie do końca znanej liczby ozdrowieńców, którzy przeszli już COVID-19 - w ciągu sześciu miesięcy rzadko występują u nich ponowne zakażenia – stwierdza ekspert.
Nie musi być łatwo
Grzesiowski podkreśla, że dodatkowym elementem, który komplikuje przewidywanie i prognozy na przyszłość, jest wariant Delta, który obecnie dominuje już w całej Europie, a także w Polsce. - Wariant Delta jest co najmniej 2 razy bardziej zakaźny od wariantu Alfa, który wywołał falę wiosną tego roku. Jest bardziej ekspansywny w stosunku do dzieci, a także potrafi przełamywać odporność poszczepienną u kilkunastu procent osób zaszczepionych, wywołując najczęściej skąpoobjawowe lub łagodne zachorowania - wyjaśnia. - To, że jakaś, nawet niewielka, część osób zaszczepionych może przenosić wirusa na swoje otoczenie powoduje, że ta kolejna fala nie będzie wcale łatwiejsza w opanowaniu od poprzednich, więc będą konieczne te same działania, czyli użytkowanie masek medycznych, utrzymywanie dystansu, dezynfekcja, wentylacja i szerokie testowanie – stwierdza ekspert NRL. W jego ocenie, ważnym zagadnieniem jest również zróżnicowanie regionalne naszego kraju pod względem stopnia zaszczepienia. - Widzimy wyraźnie, że województwa wschodnie są słabej zaszczepione i związku z tym tam spodziewamy się szybszego wystąpienia kolejnej fali, niestety również z większą liczbą hospitalizacji i zgonów, ponieważ jest tam mniej zaszczepionych osób dorosłych, a to one stanowią główne grupy ryzyka ciężkich powikłań COVID-19 – powiedział nam Grzesiowski.
Polecamy także:
Mamy 196 nowych zakażeń koronawirusem, 6 osób zmarło
Kto i jakie dane o zdarzeniach medycznych powinien przekazywać do