Autor : Anna Rokicińska
2021-01-11 12:30
W grupie pierwsze szczepień, czyli seniorów w pierwszej kolejności będą szczepieni seniorzy w wieku 80m plus – powiedział podczas posiedzenia senackiej Komisji Zdrowia minister zdrowia Adam Niedzielski. Polska złożyła zamówienie na dodatkową dostawę szczepionek firmy Pfizer/BioNtech. Samorządy mogą wysyłać zaproszenia na szczepienia dla seniorów. Kolejność szczepień ma regulować rozporządzenie.
Początkowo atmosfera na posiedzeniu Komisji była dość nerwowa. W senacie większość ma opozycja i pytała o to dlaczego tempo szczepień jest tak wolne. Pełnomocnik rządu ds. Szczepień i szef Kancelarii premiera Michał Dworczyk mówił o konieczności pozbycia się w debacie publicznej „populizmu”. To uraziło przewodniczącą Komisji Zdrowia Beatę Małecką-Liberę (KO). Minister Dworczyk przeprosił. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki mówił, że nie chce „obdzierać ze skóry” rządzących, a minister Dworczyk o tym, że nie podejrzewa marszałka o „krwiożercze instynkty”. To jedynie tło posiedzenia, ale padło na nim wiele konkretów, w tym to, że do szczepień w grupie pierwszej doszło do podziału i tu na pierwszy ogień pójdą seniorzy, których PESEL wskazuje na wiek 80+. Padły też zapewniania o dodatkowych zamówieniach szczepionek firmy Pfizer/BionTech. Część samorządów zadeklarowała, że do seniorów będzie wysyłać imienne zaproszenia na szczepienie po to by ułatwić cały proces.
Ale zacznijmy od początku.
O co pytała ministra zdrowia senacka Komisja Zdrowia?
Głownie o tempo i technikalia związane ze szczepieniami. - Jesteśmy zasmuceni tempem szczepień – stwierdziła przewodnicząca Komisji z Koalicji Obywatelskiej, Beata Małecka Libera. Powiedziała, że aby społeczeństwo uzyskało odporność populacyjna trzeba wyszczepić jego 70 proc. Dodała, że z wielką trwogą usłyszała datę końca marca, jako wyszczepienie 3 mln osób. - Mam nadzieję, że to jakaś pomyłka - stwierdziła. Pytała o konkrety związane z harmonogramem dostaw - ile dawek dostaniemy do końca stycznia lutego i marca i jakiej firmy. Mówiła, że szpitale zgłaszają problemy, że chcą szczepić w weekend, ale nie mają dostaw szczepionki.
Co na to rząd?
Odpowiadał minister Dworczyk. I zaczął od apelu, „żebyśmy nie ulegali tej pokusie populistycznego wykorzystywanie tej sytuacji”. Minister przypominał, że od samego początku rząd informował o tym jak duże są dostawy i na ile starczą. - Teraz jesteśmy na etapie początkowym szczepień – zapewniał. Mówił, ze tak jest nie tylko w Polsce ale i na całym świecie. Zaznaczył, że nie należy porównywać Polski do Izraela czy Wielkiej Brytanii, bo Polska jest w europejskim mechanizmie zakupu szczepionek i państwa europejskie zgodziły się, że same na własną rękę nie będą tych szczepionek kupować. - Niestety Niemcy wyłamały się z tej umowy – stwierdził. To samo powiedział w odniesieniu do Danii. Przypomniał, że do końca tego kwartału otrzymamy około 6 mln dawek szczepionki, co pozwoli na zaszczepienie 3 mln Polaków z grupy „0” i „1”. Informował, że w szczepieniach masowych weźmie udział 6 tys. Placówek medyczny, co pozwoli na szczepienie od 3,5 do 4 mln osób w miesiącu. Problemem są jednak dostawy szczepionki. Prosił o konkretne dane dotyczące szpitali, które zamawiały szczepionki, a ich nie otrzymały i dlatego nie mogły szczepić w weekendy. - Szpital sam zamawia ilość szczepionek, które w ciągu najbliższego tygodnia chce zużyć – zapewnił Dworczyk. Według jego danych w dni powszednie zaszczepiliśmy 50 tys. osób, a w weekend tylko 1,2 tys. Zapowiedział, że od 15 stycznia ma zacząć działać centralny system rejestracji na szczepienia. Chodzi o system informatyczny. Od tego dnia będą się mogły zapisywać na szczepienia osoby z grupy "1". - Dzisiaj nie mieliśmy jeszcze sytuacji, że szpital zamawia, a my musimy jemu odmówić – powiedział minister.
Stwierdził, że co poniedziałek przylatuje do Polski około 350 tys. Dawek szczepionki Pfizer/BioNtech i tak będzie do końca marca. Z firmy Moderna do końca stycznia dotrze 70 tys. dawek a do końca marca 840 tys. - Jesteśmy na 4 miejscu w Europie, to chyba nie jest jakiejś fatalna pozycja – pytał retorycznie. Powiedział, że porównywanie nas do Izraela albo Wielkiej Brytanii jest jak porównywanie cen gruszek i śliwek. Kwestionował też konieczność wyszczepienia 70 proc. Populacji, by uzyskać odporność stadną. - Tutaj też byłbym ostrożny w formułowaniu takich tez - powiedział. Zaznaczył, że na rozwój epidemii ma wpływ procent zaszczepionych w poszczególnych grupach wiekowych. Przypomniał, że od 25 stycznia rozpoczną sie szczepienia masowe osób z grupy „1”.
Małecka-Libera – jestem daleka od populizmu
Tą wypowiedzią urażona poczuła się przewodnicząca Komisji. - Ja nie jestem populistką, daleka jestem od tego, żeby tutaj na komisji zdrowia niepokoić społeczeństwo - stwierdziła. - Rozumiem panie ministrze, że w tempie szczepień 1 mln na miesiąc szczepić będziemy do przyszłego roku, a możliwości mogą być większe - komentowała. Pytała o to czy rząd zamierza zwiększyć liczbę zakupów szczepionek poza mechanizmem unijnym. Dopytywała o szczepienia grypy „0”, kiedy się mogą zakończyć. Stwierdziła, ze seniorzy są pozbawieni informacji o kolejności szczepień i nie mogą się tego dowiedzieć ze swoich przychodni, bo trudno jest się tam dodzwonić.- Jak ten system informatyczny będzie działał - pytała.
Grodzki – nie chce obdzierać rządu ze skóry
Sprawę próbował łagodzić marszałek Senatu Tomasz Grodzki. – Nie przyjmujmy fałszywego założenia, że tu chcemy tu państwa obedrzeć ze skóry. Zdrowie powinno być ponad polityka, że nie ma strategicznie ważniejszej rzeczy jak uzyskanie odporności populacyjnej - powiedział. Podkreślał, że senatorów spaja troska o to by jak najszybciej i najsprawniej te szczepienia się odbyły. Przeprowadził wyliczenia, na podstawie których dowodził, że w tym tempie szczepienia skończą się za 4 lata. - Rozumiemy, że takie tempo jest nie do zaakceptowania. Mam wrażenie jakbyście wymyślali system szczepień na nowo a on istniej już ponad 60 lat – mówił Grodzki. Podawał przykład Wrocławia z początku pierwszych szczepień w Polsce, który w miesiąc zaszczepił 90 proc. swoich mieszkańców. wolał się na Wrocław. Podkreślał, że konieczne są zakupy zamrażarek niskotemperaturowych by dystrybucja do 6 tys. punktów szła sprawnie. Przyznał, że rozumie iż obecnie jest to okres początkowy szczepień. Pytał o to kiedy te wszystkie 6 tys. punktów będzie uruchomionych.
Dworczyk przeprasza
Minister Dworczyk zapewnił, że jego intencją nie było obrażenie kogokolwiek, a jedynie doprecyzowanie informacji. - Chcę bardzo panią przeprosić, jeśli pani poczuła się urażona – mówił do przewodniczącej. Jednocześnie stwierdził, że nie przypomina sobie aby z jego ust padły jakiekolwiek inwektywy. Odpowiadając na jej pytania stwierdził, ze do szczepień będzie można się zapisać na trzy sposoby. Jednym z nich będzie infolinia 989, która będzie rejestrowała seniorów na szczepienia. Poza tym będzie można zapisać się poprzez swoją przychodnię i korzystając z Indywidualnego Konta Pacjenta.
Odnosząc się do wypowiedzi Grodzkiego powiedział, że nie posądza go o „krwiożercze instynkty”.
Zapewnił, że logistyka dostaw szczepionki jest tak skonstruowana, że Agencja Rezerw Materiałowych dostarcza do punktu szczepień tyle szczepionek ile zamawiają szpitale. Oczywiście warunkiem jest, ze te szczepionki są. - Kiedy kupimy zamrażarki? Nigdy – opowiadał marszałkowi. Zapewniał, że w każdy poniedziałek do godz.12 punkty szczepień otrzymują zamówione dawki, a zapotrzebowanie na następny tydzień zgłasza się do czwartku.
Niedzielski – ocena, że za wolno szczepimy przedwczesna
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że formułowanie jakichkolwiek ocen, co do tempa szczepień, że jest zbyt wolne jest przedwczesne. - To wszystko są takie zabiegi bardziej populistyczne niż merytoryczne - ocenił. Mówił, że proces szczepień zależy od kilku czynników: od wydolności systemu, której jeszcze nie osiągnęliśmy, od dostaw szczepionek. - To wszystko będzie się rozwijało takim rytmem tygodniowym - powiedział.
Co z dodatkowymi dostawami szczepionek?
Minister przypomniał, że zakontraktowano w ramach wspólnego mechanizmu zakupów UE blisko 62 mln dawek, co pozwoli na zaszczepienie ponad 30 mln obywateli. - To są papierowe szczepionki, bo to są tylko umowy - stwierdził. Resort stoi na stanowisku, że trzeba zwiększyć zakupy tej szczepionki, która realnie pojawia się na rynku. W naszym przypadku chodzi o preparat Pfize/BioNtech. Zapewnił, że UE wystąpiła o zakup dodatkowych 300 mln dawek. Polska także przystąpiła do tego mechanizmu. - My w ramach tych 300 mln wystąpiliśmy tak, aby podwoić dostawy w pierwszym półroczu. Jest możliwość sprowadzenia do Polski dodatkowych dawek – zapewniał szef resortu zdrowia. Decyzja będzie zapadała dziś na szczeblu unijnym. Chodzi o to by te dawki trafiły do Polski jak najszybciej. -Zakup Pfizera ma tę zaletę, że ma być realizowany w pierwszym półroczu – wyjaśniał minister. Jak stwierdził, na dodatkowe dawki preparatu Moderny szansa jest ale dopiero pod koniec tego roku. - Patrząc na podpisane już kontrakty dokonujemy dodatkowego zakup dla co najmniej 12 mln osób - powiedział. Przypomniał, że Niemcy i Dania dokonują zakupu poza mechanizmem unijnym. - To jest sprawa szalenie delikatna – komentował. Powiedział, ze zgodnie z nowymi badaniami rośnie liczba Polaków, którzy chcą się zaszczepić z 1/3 do blisko 50 proc.
Co ze współpracą z samorządami
O współpracę z samorządami dopytywał senator KO Zygmunt Frankiewicz. Stwierdził, że zakres tej współpracy jest zbyt wąski i w zasadzie ogranicza się jedynie do dowozu osób wykluczonych komunikacyjnie do punktów szczepień. - Ja bym proponował, żeby zmienić podejście kontaktów z punktami szczepień – mówił. Apelował, by to samorządy wysyłały zaproszenia na szczepienia do swoich mieszkańców, wtedy jest szansa , że proces szybciej przebiegnie, szczepionki się nie zmarnują i więcej osób się zaszczepi. Nie będzie konieczności dzwonienia samemu. - W tej chwili bazujemy na zgłoszeniach, ja uważam, że powinno się ich zapraszać - mówił. W jego ocenie, jeżeli będziemy szczepić 3 mln osób na miesiąc szczepienia potrwają rok i dłużej.
Dworczyk odpowiedział, że współpraca z samorządami jest dobra. Samorządy będą wspierały rząd w dowożeniu osób na szczepienia. - Zdecydowaliśmy się wprowadzić ryczałty za każdego dowiezionego mieszkańca – mówił minister. Drugi obszar tej współpracy dotyczy kampanii informacyjnej i promocji szczepień. Do końca stycznia samorządy otrzymają plakaty i ulotki. - Ale również część samorządów zadeklarowało, że do seniorów wystosują listy zapraszające na szczepienia – powiedział i dodał, że z zadowoleniem rząd przyjął tę inicjatywę.
W grupie „1” pierwsze będą osoby 80 plus
Odpowiadając na różne pytania senatorów minister Niedzielski przyznał, że w grupie „1” szczepienia rozpoczną się od osób, których PESEL wskazuje na wiek 80 plus. - Zaczniemy od grupy 80 plus, a następną grupa powyżej 70 ta populacja 80 latków to 1,5 mln – mówił Niedzielski. - Wynika to z tego, żebyśmy właśnie narzucili też pewną hierarchię kolejności dokonywania szczepień - stwierdził. Te grupy, jako zasadę mają zostać wpisane w rozporządzenie epidemiczne. Zasada ma być taka, że jeśli szczepionki będą miały się zmarnować, będzie można zaszczepić osoby z następnej grupy.
Polecamy także:
S. Dudek o prognozach dla rynku pracy i finansach ochrony zdrowia
Powiaty chcą by dodatek COVID-owy miało więcej pracowników szpitali
Minimalne wymogi dla analiz refundacyjnych skierowane do publikacji