Autor : Anna Rokicińska
2020-01-24 16:45
Za niespełna miesiąc mija termin, w którym Polska musi dostosować się do unijnych przepisów dotyczących mlek modyfikowanych dla niemowląt i dzieci, także tych na receptę dla alergików. Czy wszystko pójdzie gładko?
Komisja Europejska zmienia standardy dotyczące składu mlek modyfikowanych dla niemowląt i dzieci, a także żywności specjalistycznej – mlek wypisywanych na receptę i refundowanych – głównie dla niemowląt z alergią na mleko krowie. Już 22 lutego 2020 r. kończy się okres dostosowawczy. O zmianach w przepisach można przeczytać m.in. na stronie sanepidu (informacja tutaj).
Nowe wymogi - lepsze produkty
Zmiany mają poprawić standard żywienia niemowląt korzystających z mlek modyfikowanych. Producenci muszą zastosować się do nowych wymogów dotyczących zawartości DHA (ważny dla rozwoju kwas tłuszczowy), witaminy D, ilości białka, niektórych składników mineralnych.
Okres dostosowawczy, który wkrótce upływa, wprowadzono po to, by firmy miały czas na opracowanie nowej wersji produktów wraz ze wszystkimi etapami prób, kontrolą jakości. Trwa wiele miesięcy. W przypadku dużych producentów zmiany składów dotyczą od kilkudziesięciu do kilkuset rodzajów mlek.
Lepsza jakość, ale też gonitwa z refundacją
Nowe wersje mlek dla alergików muszą przejść ponownie cały proces od notyfikacji na rynku, poprzez powtórny proces uzyskania refundacji. To oznacza dodatkową pracę m.in. dla resortu zdrowia, po to, by nie było przerw w dostępności produktów z refundacją. I część lekarzy, jak i rodziców małych alergików już zastanawia się, czy robić zapasy. Zamienić jedno mleko na drugie często nie jest łatwo, bo niektóre dzieci tolerują tylko jeden z produktów. A różnica w cenie przy produkcie z refundacją lub bez, jest znaczna (zresztą rodzice alergików zwykle mają też szereg innych dodatkowych wydatków np. na dermokosmetyki).
Ilu osób dotyczy zmiana?
Pacjentów, których dotyczyć może zmiana składu produktów może być nawet kilkadziesiąt tysięcy. Częstość występowania alergii, a także nasilenie jej przebiegu rośnie wraz z czynnikami środowiskowymi (smog, zmiany żywieniowe) i medycznymi (np. nadużywanie antybiotyków czy skala cesarskich cięć).
A od producentów można się dowiedzieć, że w przypadku części produktów nie rozpoczęto formalnie oceny dokumentacji, nawet jeśli upływa już ustawowy termin od jej złożenia do rozpatrzenia.
Nie ma alternatywy
Co ciekawe unijne przepisy są jasne i firma nie może np. wyprodukować po 22 lutym produktu takiego, który jest refundowany, jeśli nie spełnia nowych standardów. Ale te wyprodukowane przed 22 lutego 2020 będą dostępne na rynku przez pewien czas, dopóki nie skończą się ich zapasy.