Autor : Agata Szczepańska
2023-03-24 15:23
Szpitale, którym nie udało się zrealizować w zeszłym roku umowy z NFZ na zakładanym poziomie, dostaną dodatkowe pieniądze. Umożliwi to utrzymanie wielkości ryczałtu na dotychczasowym poziomie, jednak jednocześnie zobowiąże do odrobienia niewykonanej części ryczałtu.
Takie rozwiązanie przewiduje projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie ogólnych warunków umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, skierowany dziś do konsultacji.
- W związku z wprowadzonymi w 2022 r. ograniczeniami w zakresie wykonywania świadczeń (konieczność zapewnienia w szpitalach łóżek dla pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2 w I kwartale 2022 r. lub konieczność organizacji pomocy medycznej w punktach recepcyjnych w związku z konfliktem na Ukrainie oraz utrzymywanie gotowości do przyjęcia pacjentów ewakuowanych z terenu objętego wojną), świadczeniodawcy nie mieli możliwości realizacji wszystkich zakontraktowanych świadczeń – wskazano w uzasadnieniu projektu.
W efekcie część szpitali zakwalifikowanych do systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia świadczeń opieki zdrowotnej (sieci szpitali), miała trudności ze zrealizowaniem umów na poziomie zakładanym przy ustalaniu wysokości ryczałtu na rok 2022.
Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że 169 lecznic z 585 zakwalifikowanych do sieci nie wykonało ryczałtu na poziomie 98 proc. Przykładowo, w województwie opolskim ryczałt został zrealizowany na poziomie 96,8 proc., a w województwie warmińsko-mazurskim na poziomie 98,4 proc. Przy czym w województwie warmińsko-mazurskim, aż 28 proc. szpitali zrealizowało poniżej 90 proc. wartości ryczałtu.
Obowiązujące przepisy uzależniają poziom finansowania od wysokości wykonania ryczałtu w poprzednim okresie rozliczeniowym. W efekcie szpitale, o których mowa, w tym roku dostałyby mniejsze kontrakty. Projektowane rozporządzenie przewiduje dla nich rodzaj wyrównania – dodatkowe pieniądze zapewniające utrzymanie wielkości umowy ryczałtowej na dotychczasowym poziomie. Jest jednak warunek: szpitale, które zdecydują się na skorzystanie z tego instrumentu, będą zobowiązane do odrobienia niewykonanej części ryczałtu.
W przypadku podmiotów, które zrealizowały ryczałt na 2022 r. na poziomie niższym niż 90 proc., dodatek korygowany będzie "współczynnikiem odpowiadającym ilorazowi liczby jednostek sprawozdawczych wykonanych i sprawozdanych za ostatnie trzy okresy sprawozdawcze 2022 r. i 3/12 liczby jednostek sprawozdawczych będących podstawą ustalenia wysokości ryczałtu u tego świadczeniodawcy w 2022 r. (nie większym niż 1)". Jak podkreślają autorzy projektu, w IV kwartale 2022 r. czynniki epidemiczne nie miały już tak znacznego wpływu na działalność szpitali, w związku z czym w znacznej większości realizowały one wartość umowy przypadającą na ten okres, co pozwala oddać rzeczywistą wartość wykonania ryczałtu poszczególnych placówek.
Wypłata dodatku nastąpi na wniosek szpitala. Dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ będą musieli rozliczyć wypłacone pieniądze do końca 2023 r.
Rafał Janiszewski, właściciel kancelarii doradzającej placówkom medycznym, podkreśla, że podmiotów, które nie wykonały ryczałtu na poziomie 90 proc., jest całkiem sporo. Czy to rzeczywiście efekt pandemii? – To zależy, co uważamy za efekt pandemii. Jeśli jej efektem jest to, że odeszło nam sporo czasu pracy personelu medycznego i coraz częściej pracownicy szukają możliwości dorobienia poza system publicznym, który nie może zapłacić im tyle co rynek prywatny - to można to uznać za długofalowy efekt. W konsekwencji obecnie publiczne szpitale nie mają tyle personelu, ile potrzebują i nie mogą wykonywać tylu świadczeń, ile powinny. Brakuje przykładowo anestezjologów, więc nie można wykonywać operacji - wskazuje. - To, co mamy w tej chwili w szpitalach, to niebotyczne roszczenia jeśli chodzi o wzrost wynagrodzeń. A szpitale muszą mieć odpowiednią obsadę dyżurową, by utrzymać kontrakt – dodaje ekspert.
Polecamy także:
Od 1 lutego nowe wyceny NFZ, więcej na szpitale i hospicja
Niedzielski: 1 mld zł dla szpitali na nadwykonania w ryczałcie
MZ pisze o 4,5 mld zł więcej dla szpitali. Dla kogo?