Autor : Anna Rokicińska
2021-01-25 09:24
- Pielęgniarki z pewnością dokładają wszelkich starań, by szczepionki się nie marnowały – zapewnia nas Katarzyna Kowalska, prezes Stowarzyszenia Pielęgniarki Cyfrowe. Odnosi się w ten sposób do słów prezesa Agencji Rezerw Materiałowych Michała Kuczmierowskiego, że „utylizacja” szczepionek może wynikać z faktu trudności pobierania z fiolki szóstej dawki i że w związku z tym może konieczne jest przeszkolenie personelu szczepiącego.
Według najnowszych danych na godz. 9.20 liczba zutylizowanych dawek wynosiła 1905 na 701164 podane.
Trudności z pobraniem szóstej dawki z fiolki, to nie jest wina pielęgniarek – mówi nam Kowalska. Jej zdaniem taki pogląd może jedynie wynikać z faktu, że ktoś kto go wyraża, nie był nigdy w punktach szczepień podczas podawania jakichkolwiek szczepionek. - Jeżeli mamy tak wrażliwy preparat i ten łańcuch dostaw do samego punktu szczepień jest nadzorowany, a pielęgniarki dbają o ten lek, bo jest bezcenny, to głoszenie takich poglądów jest nieodpowiedzialne. Uważam, że to przerzucanie odpowiedzialności na personel, który wykonuje szczepienia, w celu pozbycia się niewygodnych pytań – stwierdza Kowalska. - Jeżeli osoba obarczająca winą pielęgniarki za marnowanie szczepionek nie przedstawia dowodów, według mnie, dopuszcza się pomówienia.
Problemem jest chaos informacyjny
Zdaniem Katarzyny Kowalskiej, wszelkie problemy wynikają z chaosu związanego z wyznaczaniem terminów dla grup, które mają zostać w pierwszej kolejności zaszczepione, a które nie. - To prowadzi do ogólnej dezorientacji – stwierdza Kowalska. Być może, właśnie z tego powodu rozmrożone szczepionki się marnują. - Nikt nie powinien podjąć się podania pacjentowi szczepionki źle przechowanej lub przeterminowanej.
Apeluję i do swoich koleżanek po fachu i innych osób, które będą szczepić, by trzymać się dobrych praktyk w zakresie podawania szczepionki, zasad które były wpajane podczas kształcenia przed i podyplomowego
- Nikt nawet nie powinien sugerować, bez jakichkolwiek dowodów, że ten cenny produkt leczniczy został zmarnowany przez personel medyczny – stwierdza.
Wyjaśnia też, że te szczepionki przeciw koronawirusowi są produktem leczniczym, który podlega ścisłemu zarachowaniu. - Nie wierzę w to, że nie da się odtworzyć, z jakiego powodu został zmarnowany preparat. Pielęgniarki i położne od lat rozliczają produkty lecznicze w szpitalach i punktach szczepień. One wiedzą, jak to robić – komentuje prezes Stowarzyszenia. - Pan prezes Agencji Rezerw materiałowych powinien najpierw skontrolować, dlaczego i co się stało z konkretnymi dawkami, a nie domniemywać – komentuje pielęgniarka.
Jak wygląda technika podania szczepionki przeciw COVID-19?
Katarzyna Kowalska przypomina, że nie jest to produkt w ampułkach, w których trzeba odłamać szyjkę. – Fiolka jest zabezpieczona gumowym korkiem.
Należy zdjąć osłonkę. Zdezynfekować korek. Fiolka jest szklana i może ulec zniszczeniu na przykład w sytuacji, gdy upadnie na płytki podłogowe. Jednak pielęgniarki traktują ten preparat z najwyższą uwagą, bo wiedzą, jak jest cenny – mówi Kowalska. Mówi, że fiolki są z grubego szkła.
Szczepionka powinna być podana domięśniowo w okolicę ramia – tej ręki, która jest rzadziej używana, czyli - osobom praworęcznym w lewe ramię, leworęcznym w prawe.
Pielęgniarka powinna też indywidualnie podejść do pozycji zajmowanej przez pacjenta w trakcie szczepienia. Wstrzyknięcie powinno nastąpić na wysokości dwóch, trzech palców poniżej wyrostka barkowego.
- W 90 proc. będzie to pozycja siedząca, ale mogą zdarzyć się z różnych powodów odstępstwa - wyjaśnia Kowalska. Pielęgniarka powinna też ocenić stan skóry i masę mięśniową w okolicach wkłucia. To ona decyduje w którym miejscu nastąpi wkłucie.
- Część pacjentów jest tatuowana lub ze zmianami skórnymi. Te czynniki pielęgniarka powinna wziąć pod uwagę – tłumaczy.
Po tej kwalifikacji powinna nastąpić sama iniekcja. - Trzymając dłoń na barku szczepionej osoby ostrożnie przytrzymujemy i rozciągamy pomiędzy kciukiem, a palcem wskazującym okolicę, w którą będzie wykonane wstrzyknięcie. Następnie zdecydowanym ruchem wbija się igłę strzykawki pod kątem 90 stopni do powierzchni skóry. Zmiana kąta może oznaczać, że podanie szczepionki, nie będzie domięśniowe, a to byłby błąd – tłumaczy Kowalska. Podaje nie aspirując. Po odczekaniu kilku sekund pielęgniarka przykłada jałowy gazik, wyciąga igłę pod tym samym kątem i przykleja plaster w miejscu ukłucia. - Zbyt wysokie lub niskie podanie szczepionki może powodować podrażnienie lub uszkodzenie przebiegających tam włókien nerwowych.
Długość igły, a tkanka tłuszczowa
ARM wraz ze szczepionkami dostarcza do punktów szczepień sprzęt, czyli strzykawki i igły. - Tutaj mam bardzo ważną uwagę. Chodzi o to, by strzykawki, które są dostarczane do punktów były wraz z igłami o odpowiedniej długości. Pamiętajmy, ze każdy człowiek, to jest indywidualny przypadek. Jeżeli pielęgniarka stwierdza, że trzeba zmienić igłę ze względu na masę mięśniową, to ma ku temu ważne powody wynikające z profesjonalizmu – stwierdza Kowalska. Nie można do wszystkich pacjentów stosować tej samej długości igły. - Jeśli pacjent ma grubszą tkankę tłuszczową igła powinna być dłuższa. Jeśli jest to osoba bardzo szczupła igła powinna być krótsza – wyjaśnia.
- Z informacji pochodzących z placówek, które już szczepią wiem, że do szczepień otrzymujemy strzykawki tzw. tuberkulinówki. To są strzykawki z bardzo precyzyjną podziałką. - Te oryginalne tuberkulinówki mają igły, które są po prostu zbyt krótkie, wiec zmiana igły nie jest niczym nadzwyczajnym. Tuberkulinówki są zwykle wykorzystywane do zastrzyków podskórnych lub śródskórnych, a nie domięśniowych – stwierdza.
Fiolki z gumową nakładką obsługuje się w ten sposób, że jedna z igieł służy tylko do pobierania z niej substancji, po czym igłę się zmienia na tę, która będzie służyła do iniekcji.
- Po rozpuszczeniu preparatu, zgodnie z instrukcją producenta, w fiolce powstaje ponad 6 dawek gotowej do podania szczepionki. Umiejętne pobranie z fiolki z odciągnięciem powietrza, które dostaje się do fiolki podczas rozpuszczania preparatu, pozwala na prawidłowe odmierzenie pożądanej dawki.- podsumowuje.
Polecamy także:
TYDZIEŃ W ZDROWIU: wydarzenia w ochronie zdrowia w dniach 25.01-
MZ precyzuje kto jest właścicielem szczepionki przeciw COVID-19
Szczepienia seniorów w POZ raczej od wtorku niż poniedziałku
Czego farmaceuci oczekują od nowych władz inspekcji farmaceutycznej?