Autor : Katarzyna Lisowska
2021-09-17 12:48
- Nasza obecność w Białym Miasteczku jest naturalna. Edukacja i ochrona zdrowia są podobnie niedofinansowane. Mamy takie same problemy z kadrami, bo młode pokolenia nie chcą wchodzić do tego zawodu ze względu na niskie płace. Nauczyciele podobnie jak personel medyczny pracują ponad wymiar wynikający z umowy - mówił Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego w czasie wizyty u protestujących w Warszawie pracowników ochrony zdrowia.
W piątek Broniarz z reprezentacją nauczycieli ZNP odwiedził Białe Miasteczko. Jak podkreślał doskonale rozumie postulaty z jakimi tam trwają przedstawiciele zawodów medycznych. - Wspieramy pracowników ochrony zdrowia i walczymy, żeby rząd zrozumiał, że są takie segmenty życia społecznego jak właśnie edukacja, ochrona zdrowia, które wymagają teraz nakładów. I powinny zajmować ważne miejsce w budżecie państwa. Bo wszyscy Polacy jesteśmy, albo będziemy pacjentami. Tak samo byliśmy w szkole, a nasze dzieci w niej są lub będą. Od tego zależy nasza przyszłość i tego nie wolno zaniedbać - mówił.
Broniarz przypomniał, że w 2019 r. strajk nauczycieli nie zakończył się sukcesem, bo pewne związki zawodowe się z niego wycofały. - Mam nadzieję, że w przypadku tego protestu uda się utrzymać solidarność wszystkich grup do końca, bo tak można tylko coś osiągnąć - podsumował.
Krystyna Ptok, przewodniczącą Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych przyznała, że niestety, też obserwuje pewne oddolne rozdrobnienie, ale jak zaznaczyła ma nadzieję, że jednak determinacja w walce o lepszą przyszłość wygra i ostatecznie wszystkie zawody, które włączyły się do protestu, będą w nim do końca.
-My też walczymy dziś na rzecz młodego pokolenia. Nie chcemy, żeby młodzi diagności, rehabilitanci czy pielęgniarki wyjeżdżali do pracy za granicę. Oni są potrzebni tutaj. I my też chcemy, żeby nasze dzieci korzystały z dobrej oświaty publicznej, nas nie stać za nią płacić. Rządzący musza pamiętać, że od wykształcenia zależy przyszłość państwa, tak samo jak od naszej pracy kondycja zdrowotna Polaków - podkreślała.
Czytaj też:
Program in vitro w Sopocie z negatywną opinią Rady rządowej agencji