Autor : Magdalena Kopystyńska
2022-01-17 12:59
Z powodu ferii i powrotów po świątecznych podróżach, początek nowego roku to zawsze był czas, gdy dochodziło do wzrostu zachorowań na grypę. Działania podjęte przeciwko COVID-19 spowodowały, że w ostatnich dwóch latach było ich mniej, ale obecnie mamy do czynienia z wielkim powrotem grypy w Polsce i Europie. Więcej jest nie tylko zakażonych, ale mamy do czynienia także z większą liczbą ciężkich przypadków.
Europejskie Centrum ds. Kontroli i Prewencji Chorób (ECDC) oraz WHO udostępniły dane o zachorowaniach na grypę. W ostatnim tygodniu 2021 roku na oddziałach intensywnej opieki medycznej w szpitalach na terenie naszego kontynentu przebywało 43 chorych na grypę. To oczywiście nie jest duża liczba, ale dla porównania rok wcześniej przez cały grudzień w europejskich szpitalach i OIOM-ach przebywał tylko jeden pacjent z tą chorobą.
Eksperci obawiają się podwójnej epidemii
To oczywiście wynik lockdownów i obostrzeń, które zmniejszyły liczbę kontaktów międzyludzkich. Dzięki temu wirusy grypy nie mogły się rozprzestrzeniać i zakażać ludzi. Jednak poluzowanie restrykcji i podejścia Europejczyków do sytuacji pandemicznej spowodowały nie tylko większy wzrost zakażeń z powodu koronawirusa, ale także grypy. Jak podaje Reuters eksperci obawiają się, że w efekcie dojdzie do nałożenia się na siebie dwóch pandemii. Co więcej już odnotowywano przypadki tzw. flurony - czyli jednoczesnego zakażenia wirusem grypy i koronawirusem.
ECDC podaje, że od połowy grudnia odnotowano znacznie szybsze rozprzestrzenianie się wirusów grypy, które rozchodzą się po Europie. Pasi Penttinen, czołowy ekspert ECDC w sprawie grypy, jest zdania, że jej powrót w takim kształcie może być zapowiedzią sezonu grypowego, który może potrwać do lata.
Zachorowań w Polsce przybywa
Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy (OPZG) podał w piątek (14.01), że do tej pory, w sezonie 2021/2022, na grypę i choroby grypopodobne w Polsce zachorowało ponad 1,5 mln osób. Co więcej liczba ta "dynamicznie rośnie". Organizacja informuje, że na początku stycznia widać już drastyczny wzrost zachorowań na grypę.
Instytucja przypomina, że "to właśnie pomiędzy styczniem a marcem każdego roku obserwujemy szczyt zachorowań". W tym okresie tygodniowo przybywa nawet ponad 100 tys. nowych przypadków.
Towarzystwo ostrzega przed zakażeniami fluroną. Dane z bazy Optum De-Identified COVID-19 Electronic Health Record pokazują, że jednoczesne zakażenie wirusem grypy oraz COVID-19 u osób hospitalizowanych zwiększa niewydolność oddechową prawie o 10 proc.
Co więcej takie zakażenie zwiększa także prawdopodobieństwo konieczności zastosowania wentylacji mechanicznej (12,8 proc. przy podwójnym zakażeniu, a 9,8 proc. tylko przy COVID-19). Przede wszystkim jednak zwiększa się ryzyko trafienia chorego na oddział intensywnej terapii. Dzieje się tak w przypadku 27,3 proc. osób, które zakaziły się obydwiema chorobami. Konsekwencji podwójnego zakażenia może być znacznie więcej, bowiem, jak podaje OPZG, badanie zostało przeprowadzone w okresie stosunkowo niskiej częstości występowania zakażeń grypą.
Czytaj także:
V fala epidemii zaczyna się na wschodzie
"Hipokryzja rządu" powodem rezygnacji członków Rady Medycznej
TYDZIEŃ W ZDROWIU: wydarzenia w ochronie zdrowia (17-23 stycznia 2022)
Szpital dziecięcy w Prokocimiu - lekarze dali czas do 1 lutego
magdalena.kopystynska@cowzdrowiu.pl