Autor : Aleksandra Mroczek
2020-08-05 14:36
Badanie przeprowadzone przez firmę MediRaty, dowiodło, iż 87 proc. gabinetów i klinik oferujących usługi komercyjne w zakresie stomatologii, medycyny estetycznej, okulistyki, ortopedii, ginekologii czy kosmetologii, deklaruje rezygnację ze świadczeń refundowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Potwierdzają to dane opublikowane przez Naczelną Izbę Lekarską. Szczególnie w przypadku sektora stomatologicznego niepokojąco rośnie liczba zapowiedzi wypowiedzenia umów z NFZ z powodu nieadekwatnej wyceny świadczeń w stosunku do kosztów, które ponoszą gabinety.
- Wraz z etapem odmrażania gospodarki gabinety oraz kliniki, nie tylko z branży stomatologicznej musiały się zmierzyć się nie tylko z nowym rygorem sanitarnym, co łączy się koniecznością zakupu dodatkowych materiałów jak maski, przyłbice, kombinezony oraz środków dezynfekujących. Efektem czego jest kilkunastoprocentowy wzrost średniego poziomu cen usług w porównaniu ze stawkami sprzed roku – mówi Jakub Czarzasty, Prezes MediRaty.
Niepewność
Nastoje panujące w branży prywatnych usług medycznych cechuje niepewność. Jako główną przyczynę wskazuję się zbliżające spowolnienie gospodarcze, które może mieć negatywny wpływ decyzje pacjentów dotyczące skorzystania z wielu usług medycznych. 61 proc. spośród 500 ankietowanych przez firmę MediRaty, gabinetów i klinik nie planuje zwiększenia nakładów na promocję. 62 proc. nie będzie inwestować w zatrudnienie personelu niemedycznego. Natomiast 22 proc. zastanawia się nad zamknięciem, bądź zawieszeniem działalności.
- Efekt pandemii spowoduje bardzo powolny powrót to stanu z początku 2020 roku, który może wynieść nawet 3 czy 4 miesiące. Wszystko jednak zależy czy na jesieni odnotowana zostanie zwiększona liczba przypadków zachorowań na COVID-19. Jako wyjście z sytuacji sektor prywatnych usług medycznych widzi możliwość odroczenia płatności oraz rozłożenie jej na raty. Blisko 80 proc. podmiotów zmierza skorzystać z takiego rozwiązania, aby przyciągnąć pacjentów w obecnym okresie - dodaje Czarzasty.
Co czwarty podmiot z branży prywatnych usług medycznych wyraża niepewny stosunek do rządowych programów pomocowych. 42,2 proc. właścicieli oraz zarządzających klinikami oraz gabinetami nie wie czy skorzysta z rządowego programu wsparcia w postaci Tarczy Antykryzysowej, wymieniając jako największe obciążenia zobowiązania kredytowe, leasingowe czy czynsze.
Telemedycyna traci na znaczeniu
Co ciekawe ciesząca się w okresie izolacji wysoką popularnością telemedycna traci na znaczeniu. Jedynie 12 proc. ankietowanych przedstawicieli sektora prywatnych usług medycznych będzie kontynuować i rozwijać model płatnych konsultacji internetowych. 82 proc. jasno deklaruje odejście od takiej formy kontaktu z pacjentami.
- Pandemia pokazała, iż w okresie ścisłej izolacji konsultacje lekarskie online stały się normą. Rozwiązania z dziedziny telemedycyny sprawdzają się jednak tylko pierwszym etapie każdego procesu leczenia. Z sygnałów, które otrzymujemy od gabinetów czy klinik wynika, iż każdy następny kontakt powinien obywać się już offline – mówi Jakub Czarzasty, Prezes MediRaty.
Źródło: materiały prasowe
Czytaj więcej:
Rozmowy NIL i NFZ o gwarantowanych świadczeniach stomatologicznych
RPO: szkolne gabinety stomatologiczne w tragicznej sytuacji
Stomatologia: zmiany m.in. bezpłatnych świadczeń w ciąży i COVID-19