Autor : Aleksandra Kurowska
2021-08-12 17:01
Niewielka kwotowo zmiana w cenie leków wydawanych w ryczałcie, przyniesie Narodowemu Funduszowi Zdrowia duże oszczędności w zakresie wydatków na refundację leków. Dokładnie tyle samo wydadzą więcej z własnej kieszeni chorzy. MZ opublikował w tym tygodniu wyliczenie.
Niewielka kwotowo zmiana w cenie leków wydawanych w ryczałcie, przyniesie Narodowemu Funduszowi Zdrowia duże oszczędności w zakresie wydatków na refundację leków. Dokładnie tyle samo wydadzą więcej z własnej kieszeni chorzy. Niektórzy szacowali, że może chodzić nawet o miliard złotych, ale MZ pokazało, że to mniej niż 500 mln zł i wskazało jak to wylicza.
Na początek zaczniemy nietypowo - od osobistego komentarza: chorzy, których potrzeby w zakresie farmakoterapii są w stanie zapewnić leki wydawane ryczałtowo i mieszczące się w stawce 3.20 zł to szczęśliwcy, choć rzadko zdarza się pewnie, by były to jedyne leki, które zażywają np. chorując przewlekle.
Cena 3,20 zł nie jest wysoka, dzięki galopującej inflacji za wiele się za to nie kupi. Po zmianie miałaby ona wzrosnąć do 5,60 zł. Trzeba podkreślić, że ponad 20 lat stawka 3,20 zł się nie zmieniała, a płace, emerytury, renty rosły.
Od 1 marca 2021 r. np. najniższa emerytura została podwyższona z kwoty 1200 zł do 1250,88 zł. W np. w marcu 2001 r. było to ok. 470 zł.
-Tak niska opłata ryczałtowa deprecjonuje wagę leków, które z uwagi na taką cenę są traktowane jak towar nieistotny. Pacjenci przez niską cenę wykupują leki na zapas, a następnie ich nie przyjmują i utylizują - uzasadnia zmianę wpisaną w projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej Ministerstwo Zdrowia. I proponuje rozwiązanie, które oznaczać będzie, że stawka będzie sama rosnąć - waloryzację odpłatności (biorąc pod uwagę zmianę procentową - to skokowo) i połączenie jej z wysokością minimalnego wynagrodzenia - co da mniejsze, lecz systematyczne zmiany na przyszłość.
Trzeba jeszcze przypomnieć, że to że lek jest dostępny ryczałtowo nie oznacza, że rzeczywiście wszyscy uprawnieni kupują go za 3,20 zł. Przy okazji wprowadzania ustawy refundacyjnej w 2012 r. zmieniono trochę mechanizm jego działania. Zasada określania dopłat pacjenta na podstawie dobowych dawek dziennych sprawiła, że pewna liczba produktów dostępnych dla pacjenta do 2012 r. za 3,20 zł zwiększyło odpłatność - niekiedy nawet o ponad 100 zł.
Jakie będą koszty?
Ministerstwo Zdrowia do projektu dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej, który do konsultacji trafił na koniec czerwca, dodało teraz w załączniku bardziej szczegółową ocenę skutków zmian - tylko dla jednego aspektu, czyli właśnie zmian w ryczałcie. Same informacje pokazują stan wiedzy o wydatkach - i kontrolę finansów, o której tak często słyszymy (np. w kontekście - jak dyrektor szpitala może nie wiedzieć, ile wydaje na...). MZ dane na temat obrotu lekami przytacza z 2019 r. choć mamy sierpień 2021 r. Dalej zrobiono układankę, by otrzymać szacunki.
Obecnie refundacja leków wydawanych na ryczałt wynosi 4,524 mld zł, a opłat pacjenta ponad 1,38 mld zł.
Po wprowadzeniu zmiany po stronie pacjenta wydatki wzrosną o wspomniane 475 mln zł - do kwoty blisko 1,86 mld zł.
Dokładnie taką samą kwotę oszczędności uzyska NFZ.
Niestety nie wiemy na co pieniądze te trafią. Gdyby było wprost napisane, że np. na wydłużenie listy leków dostępnych w ryczałcie czy choćby programy lekowe - z pewnością byłoby łatwiej taką zmianę zaakceptować pacjentom. W ustawie pozostaje zapis, że wydatki na leki w planie finansowym NFZ nie mogą przekraczać 17 proc. tego, co przeznacza na świadczenia. Ale zapis, że kwota ta nie może być niższa niż 16,5 proc. - o który od lat zabiegały firmy, a także znalazł się w dokumencie Polityka Lekowa Państwa (przyjętym przez obecny rząd) - nie znalazł się w konsultowanej nowelizacji.
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl