Autor : Anna Rokicińska
2020-06-10 10:39
Ministerstwo Zdrowia żąda sprostowania od Gazety Wyborczej. Swoje roszczenia przedstawiło w portalu społecznościowym. Gazeta napisała, że resort kupił 1,2 tys. respiratorów od spółki E&K, należącej do handlarza bronią i żaden respirator nie trafił do MZ. Resort prostuje, że firma dostarczyła 50 respiratorów.
„W reakcji na treść materiałów pt. „Respiratory od handlarza bronią to widmo”, zwraca się do redaktorów naczelnych Gazety Wyborczej i portalu gazety o publikację poniższych sprostowań” - napisał resort w portalu społecznościowym.
„GW” napisała, że należąca do handlarza bronią spółka E&K, od której Ministerstwo Zdrowia kupiło 1,2 tys. respiratorów za 200 mln zł, nie dostarczyła jeszcze ani jednego aparatu. I nie dostarczy, bo ich producenci zaprzeczają, że mieli z E&K jakikolwiek kontakt. Dziennikarze Gazety napisali także, że E&K to producent motolotni i organizator lotów w trudno dostępne rejony świata. Należy do Andrzeja Izdebskiego, w przeszłości zamieszanego w nielegalny handel bronią, którego ONZ wpisał na czarną listę za przemyt broni do Angoli i Liberii. Według mediów Izdebski współpracował m.in. z najsłynniejszym sprzedawcą broni Wiktorem Butem, zwanym „handlarzem śmiercią”, dziś odsiadującym wyrok w amerykańskim więzieniu.
Według informacji Gazety MZ miało za respiratory przepłacić. Za 1,2 tys. aparatów zapłaciło 44,5 mln euro, czyli ok. 200 mln zł. To średnio 165 tys. zł za sztukę, podczas gdy na przykład wysokiej klasy respirator firmy Draeger kosztuje 70-90 tys. zł. Cena respiratorów z dodatkowymi opcjami i oprzyrządowaniem to 110-120 tys. zł.
Polecamy także:
Liczba zakażonych Sars-CoV-2 powiększyła się do 27668
Nowy program Unii Europejskiej dla zdrowia
Grupa Servier sfinalizowała proces przejęcia firmy Symphogen