Autor : Marta Markiewicz
2022-06-06 09:42
Adam Niedzielski podpisał i skierował do publikacji rozporządzenie, które nie tylko wprowadzi rejestr ciąż, ale wymusi na kadrze medycznej generowanie wielu danych zdrowotnych, które trafiać będą do systemu SIM. Eksperci obawiają się jednak chaosu i wskazują, że obciążenie administracyjne dla personelu wzrośnie.
Nowelizacja rozporządzenia w sprawie szczegółowego zakresu danych zdarzenia medycznego przetwarzanego w systemie informacji oraz sposobu i terminów przekazywania tych danych do Systemu Informacji Medycznej budzi wiele kontrowersji. Jedną z najczęściej dyskutowanych kwestii jest nałożenie na personel medyczny obowiązku umieszczania w systemie SIM informacji o ciąży pacjentki. Jak resort tłumaczy się z tej zmiany?
"Przekazywanie do SIM informacji o ciąży, jest szczególnie istotne jako, że jest związane z kwestią bezpieczeństwa kobiety ciężarnej (część badań nie może być wykonywana w ciąży lub wymaga zmiany w procedurze) i właściwej reakcji na wynik. W wybranych przypadkach normy dla kobiet ciężarnych są inne, niż poza ciążą. Szczególnego znaczenia informacja o ciąży nabiera w sytuacji urazów, konieczności wykonania badań radiologicznych z kontrastem, znieczuleń itp. Poza tym, wiedza na temat badań zlecanych i wykonywanych w czasie ciąży może być przydatna w przypadku ewentualnego poszerzania zakresu refundacji dla kobiet ciężarnych i będących w połogu. Informacja, że pacjentka jest w ciąży, to zwrócenie uwagi na konieczność zachowania odpowiedniej dbałości i staranności w doborze proponowanych badań dodatkowych i zlecanych leków"- czytamy w uzasadnieniu do znowelizowanej regulacji.
Okazuje się jednak, że eksperci wskazują również na inne kluczowe zmiany wprowadzane do rozporządzenia, których implementacja do polskich systemu ochrony zdrowia budzi wiele obaw ze strony świadczeniodawców.
Przypomnijmy, że w noweli rozporządzenia poszerzono katalog danych przekazywanych do SIM o informacje o wyrobach medycznych zaimplantowanych u pacjenta, alergiach występujących u chorego oraz potwierdzonym wyniku grupy krwi. Dodatkowo nowe rozporządzenie nakłada na podmioty m. in. obowiązek wskazywania poza datą udzielania świadczenia zdrowotnego, także godzinę rozpoczęcia jego udzielania (zakończenia, przyjęcia do szpitala, wypisu ze szpitala) oraz wytworzenia dokumentacji medycznej prowadzonej w postaci elektronicznej.
W rozmowach z redakcją świadczeniodawcy wskazują, że nowe regulacje nakazują raportowanie każdego zdarzenia medycznego (w tym również przeprowadzanego badania m.in. krwi czy wymazu) co do dnia i minuty. To ich zdaniem budzi wiele wątpliwości co do realizacji tego zapisu.
Eksperci m.in. Pracodawców RP, Fundacji Telemedycznej Grupy Roboczej, a także Polskiej Izby Informatyki Medycznej oraz Polskiego Stowarzyszenia HL7 wskazali, że rozszerzenie katalogu danych, które będą wymagane od zlecającego badanie ma zbyt szeroki zakres. - Zbyt szeroki katalog danych może doprowadzić do spowolnienia pracy personelu, który będzie musiał weryfikować oraz wprowadzić więcej danych niż dotychczas. Może to również wygenerować większą liczbę błędów – np. przy ręcznym wprowadzaniu danych- wskazywali na etapie konsultowania projektu rozporządzenia. Ostatecznie jednak resort nie przychylił się do wnioskowanych zmian tłumaczą się, że informatyzacja sektora ochrony zdrowia jest warunkiem koniecznym do budowy nowoczesnego i przyjaznego pacjentom systemu ochrony zdrowia. Zasadnym w ocenie ministerialnych urzędników jest wdrażanie rozwiązań usprawniających proces cyfryzacji, w tym także przewidzianych nowelizowanym rozporządzeniem.
Środowiska zgłasza również obawy dotyczące cyberbezpieczeństwa zbieranych danych.
Polecamy również: