Autor : Jakub Wołosowski
2022-08-02 08:55
Mamy już sierpień i wciąż jest mnóstwo niedopowiedzeń w kwestii podwyżek wynagrodzeń w szpitalach. Obaw, że nie pojawią się one na czas na kontach pracowników jest coraz więcej. Proces aneksowania umów placówek ochrony zdrowia wyglądał jak jedno wielkie nieporozumienie, a szpitale otrzymywały dokumenty z gigantycznym opóźnieniem. O problemach szpitali rozmawiamy z Dorota Gołąb-Bełtowicz, zastępcą dyrektora ds. finansowych Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego SPZOZ w Krakowie.
Przypomnijmy, że oryginalny harmonogram wprowadzania nowych wynagrodzeń w życie wyglądał następująco:
do 8 lipca AOTMiT miał mieć gotowe rekomendacje zawierające mechanizm zwiększenia wycen dla szpitali;
13 lipca – termin dla dyrektorów szpitali na zawarcie porozumień ze związkami zawodowymi;
I połowa lipca – nowelizacja OWU, czyli ogólnych warunków umów zawieranych przez placówki z NFZ oraz zmiana planu finansowego NFZ;
15-31 lipca – aneksowanie umów z NFZ;
po 10 sierpnia – dystrybucja dodatkowych pieniędzy potrzebnych na sfinansowanie wzrostu najniższych płac.
Mamy 2 sierpnia i okazuje się, że w wielu przypadkach sytuacja nie uległa żadnej zmianie.
- Wiemy, że część szpitali jeszcze nie dostała wszystkich aneksów. Sytuacja jest na tyle trudna, że już teraz widzimy, że większość szpitali powiatowych i miejskich nie będzie w stanie obsłużyć podwyżek przyznanymi im pieniędzmi. Na razie zbieramy dane i staramy się ustalić, jaka to jest skala, ile środków brakuje - mówi Dorota Gołąb-Bełtowicz, zastępca dyrektora ds. finansowych Szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego SPZOZ w Krakowie.
Nasza rozmówczyni wskazuje, że zgodnie z przepisami, pracownicy powinni mieć podwyższone wynagrodzenia od 1 lipca. Tyle że szpitale do tej pory nie wiedziały na ile je będzie stać.
- I od 1 lipca powinniśmy móc powiedzieć pracownikom, jak jesteśmy w stanie podnieść im wynagrodzenia. Czy będą to tylko podwyżki do minimalnych wymaganych kwot czy może mamy możliwość uznać pewnym osobom ich posiadane kwalifikacje, czego chciał personel. Tymczasem rekomendacje ukazały się 13 lipca o godzinie 22. Wcześniej nie wiadomo było, jaki będzie algorytm podnoszenia wynagrodzeń. Mogliśmy tylko robić wstępne wyliczenia. Dostałam aneks wczoraj (26.07 – przyp. red.) rano. Dopiero wczoraj dowiedziałam się, jaka będzie umowa, od dziś kadry będą pracowały nad propozycją dla pracowników – tłumaczy Dorota Gołąb-Bełtowicz.
Analityczka wskazuje, że wynagrodzenia w szpitalu wypłacane są 10. dnia miesiąca. Skutek obecnej sytuacji i późnego otrzymania aneksów, będzie taki, że prawdopodobnie nie uda się przeliczyć, przeanalizować wszystkiego na czas.
- Uważam, że jest takie ryzyko, że pracownicy dostaną wynagrodzenia według dotychczasowych zasad, a w momencie kiedy te aneksy z NFZ będą podpisane, to będziemy dokonywać wyrównania. W podobnej sytuacji jest zapewne wiele podmiotów – zauważa Dorota Gołąb-Bełtowicz.
Przypomina przy tym, że są szpitale, które już dzisiaj są w trudnej sytuacji finansowej. Nowe aneksy, których wartość nie pozwoli na pokrycie wzrostów kosztów osobowych od 1 lipca, niezależnie od typu umowy z osobą wykonującą pracę, tylko tę sytuację pogorszy.