Autor : Anna Rokicińska
2020-04-06 12:09
Wicepremier Gowin opuszcza rząd, a Premier Mateusz Morawiecki mówił w sejmie o wyprzedzaniu pandemii. Wyliczał ile sprzętu ochrony osobistej zamówiło już państwo. Opozycja wytykała błędy rządu i mówiła o kłamstwach. Tak wyglądała debata nad informacją rządu o walce z koronawirusem.
Nikt na świecie nie wie, czy epidemia będzie trwała do czerwca czy sierpnia czy będzie nawrót jesienią – mówił w sejmie premier. Powiedział, że rząd rozważa różne modele od tych najbardziej pesymistycznych do optymistycznych. Jednak wszystkie, jego zdaniem są obarczone dużą liczbą błędów i niewiadomych. - Szczyt zachorowań jest przed nami gdzieś w maju, w czerwcu – powiedział premier.
Mówił o przygotowaniu ochrony zdrowia do walki z pandemią w tym o sprzecie ochrony osobistej . - Dzisiaj mamy tego sprzętu cały czas jeszcze za mało staramy się pozyskać ze wszystkich kierunków świata – przyznał. - Ale chcemy odtworzyć produkcję krajową – dodał. Wymieniał liczby sprowadzonego sprzętu: 3 mln rękawiczek, 05, mln litrów płynu do dezynfekcji, 31 mln maseczek. - Do Polski przyjechał 166 respiratorów z tysiąca zamówionych. Staramy się wyprzedzać bieg zakażeń – zapewniał.
Odnosił się także do doniesień o niskim poziomie testowania. - 150 tys. testów trafiło do laboratoriów. My przeprowadzamy 6, 7 tys. testów dziennie za parę dni będzie to 8 do 9 tys. - zapowiedział. Ocenił, że inne państwa w Europie zachodniej, na tym etapie epidemii, testowały mniejszą liczbę obywateli. - Na tym etapie rozwoju epidemii mamy zakontraktowanych 800 tys. testów. Mamy zapas testów ogromny – mówił. Zapewnił, że testy są wykonywane w tych miejscach, gdzie eksperci radzą testować.
Kryzys zdrowotny przepoczwarza się co raz bardziej w kryzys gospodarczy.
Mówił o tym premier powołując się na różne analizy gospodarcze, które przewidują ,że światu grozi zapaść gospodarcza największa od ponad 100 lat. Powiedział, że pod koniec tygodnia spodziewa się 28 tys. wniosków o pomoc z zakresu tarczy antykryzysowej. Zapewniał, że rząd będzie elastycznie reagował na potrzeby przedsiębiorców. - Mierzymy się z sytuacją dramatyczną. Spowalniamy przyrost zachorowań w porównaniu do tego, co dzieje się w Europie zachodniej – powiedział. Mówił, że świat nie wróci do tego stanu, w jakim był jeszcze kilka miesięcy temu. Apelował do Polaków o dystansowanie się społeczne i zachowanie zasad higieny.
Premierowi wtórował szef sejmowej komisji zdrowia, poseł PiS i lekarz Tomasz Latos. Dziękował personelowi medycznemu. – Z pewnością wiele rzeczy można by robić inaczej, ale nikt na całym świecie nie ma tutaj odpowiedniego doświadczenia – przyznał. - My zareagowaliśmy bardzo wcześnie, nieproporcjonalnie wcześnie do epidemii, której wtedy jeszcze w Polsce nie było epidemii - dodał. Apelował też do opozycji o współdziałanie. - Działajmy razem wspólnie – mówił.
Opozycja mówi o współpracy i wytyka błędy
Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka mówił o pustych słowach premiera. Przypominał, że w sejmie projekty opozycji w sprawie pomocy przedsiębiorcom i pracownikom, którzy stracili pracę. Mówił o tym, że posłowie w Sejmie odrzucili wszystkie senackie poprawki poprawiające tarczę antykryzysową. - Wy zamiast rozmawiać o tych propozycjach chcecie zmieniać kodeks wyborczy. polscy pracodawcy oczekują pomocy, pracownicy ochrony zdrowia oczekuje sprzętu ochronnego. Apeluje by zaprzestać propagandy – mówił.
W podobnym tonie wypowiadała się posłanka Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. - Mówimy testujcie lekarzy raz na tydzień Są propozycje gotowe na stole, ale trzeba odwagi. Przed wami egzamin z rządzenia i na razie niestety go oblewacie - powiedziała.
Natomiast Krzysztof Gawkowski, poseł Lewicy przytaczał treść mejli, jakie otrzymał od wyborców w sprawie braku pomocy dla przedsiębiorców czy zwalniania pracowników – Owszem pracujecie nawet po nocach pracujecie. W ciągu tygodnia ani jednej ustawy w sprawie pomocy dla przedsiębiorców czy pracowników, za to są dwie ustawy zmieniające kodeks wyborczy – powiedział. - Każdy dzień zwłoki to 100 tys. zwolnień pracowników – dodał. Lewica domagała się wprowadzenia stanu klęski żywiołowej.
Władysław Kosinak-Kamysz, szef Polskiego Stronnictwa Ludowego także przytaczał treść nadesłanych do niego listów. Napisano w nich o trudnej sytuacji przedsiębiorców i samotnych rodziców, którzy stracili pracę. – Myślałem, że dzisiaj usłyszę, jaka będzie i kiedy będzie prawdziwa pomoc? Na te pytania nie usłyszeliśmy odpowiedzi – powiedział. Apelował o podpisanie pakt solidarności pomiędzy opozycją a rządem. - To jest chwila kiedy pan panie premierze musi wyjść z ram polityka – powiedział.
Poseł Konfederacji, Krzysztof Bosak mówił o tym, że obserwujemy zapaść państwa. Przytaczał przykłady złych praktyk ze szpitali w Bytomiu i Toruniu, gdzie zakaził się personel medyczny i był źle traktowany. - Odmawia się testów lekarzom. Takie rzeczy dzieją się w całej Polsce, ale o tym się mówi mało. ponieważ zakazano mówić lekarzom - stwierdził. - Nie macie planu, żadnej przyjętej strategii poza przeczekaniem - dodał
Minister nie zleca wykonania testów
Na pytania posłów odpowiadał minister zdrowia Łukasz Szumowski – Pogłoski o moim skrajnym wyczerpaniu są przedwczesne i niesprawdzone – zaczął. Poinformował, że obecnie na 10 tys. miejsc w jednoimiennych szpitalach zakaźnych jest blisko 1,8 tys. pacjentów. 107 pacjentów jest podłączonych do respiratorów. W jednoimiennych szpitalach zakaźnych respiratorów jest około 1,5 tys. Powiedział, że obecnie zakażonych jest 4200 osób. - Gdybyśmy nie wprowadzili tych restrykcji dzisiaj mielibyśmy 16,5 tys. - powiedział minister. Mówił, że Polska ma jeden z najwyższych współczynników testowania w przeliczeniu na milion mieszkańców. To 2,2 tys na milion mieszkańców. - To plasuje nas w czołówce peletonu krajów które były na tym poziomie epidemii – stwierdził Szumowski. Przypominał, że każdy medyk ma prawo do tzw szybkiej ścieżki testowania, a potencjał laboratoriów to 13,5 tys. testów dziennie. - Ja jako minister zdrowia nie zlecam testów. Zlecają je lekarze i inspektorzy sanepidu – tłumaczył szef resortu. Zapewniał, że środki ochrony osobistej będą kierowane do wszystkich placówek medycznych i aptek oraz Domów Pomocy Społecznej. Mówił także o zapasie arachiny, leku wspomagającego leczenie COVID-19. - Nikt nie mówi, że jest mlekiem i miodem płynąca służba zdrowia w Polsce. Ale mówimy, że wykonujemy 8 tys. testów na dobę i walczymy o sprzęt ochrony osobistej - dodał na koniec.
Gowin odchodzi z rządu
Tuż po debacie do dymisji podał się do dymisji wicepremier i ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin. Nie będzie już ani wicepremierem, ani szefem resortu. - Uważam, że wybory powinny być przesunięte. Zaproponowaliśmy wprowadzenie poprawki z vacatio legis o trzy miesiące. Ta propozycja nie została przyjęta, dlatego podaję się do dymisji - powiedział. W rządzie wciąż pozostają ministrowie z ugrupowania Gowina czyli Porozumienia. - Polska potrzebuje silnego rządu, potrzebuje stabilnej większości i Porozumienie pozostaje członem Zjednoczonej Prawicy. Rekomendowaliśmy na funkcję wicepremiera panią Jadwigę Emilewicz - dodał wicepremier.
Polecamy także:
Nowa lista priorytetowych dziedzin medycyny. 1 spada, 3 dodane
Udawanie zdrowia. Pracownicy szpitali chorują, ale nie ma
4201 zakażonych koronawirusem kolejne 4 osoby zmarły
Onkotaxi: Alivia zapewnia bezpłatny transport do lekarza i dowóz leków