Autor : Katarzyna Lisowska
2021-11-03 08:09
Panie Premierze, powiedział Pan, że w odpowiednim momencie włączy się Pan do rozmów z nami. Czy będzie lepszy moment niż teraz? - piszą w liście do premiera przedstawiciele Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego.
Dzisiaj nie piszemy do Pana kolejnego zwykłego, formalnego listu. Dziś piszemy z trudem hamując emocje. To my, medycy, codziennie patrzymy na umierających pacjentów i ich rodziny. Tego nie doświadcza Minister Zdrowia - wskazują w liście protestujący pracownicy ochrony zdrowia zwracając się do premiera wskazują, że są coraz bardziej sfrustrowani i to w czasie, gdy liczba pacjentów w związku z pandemią dynamicznie wzrasta. - Mamy 634 osoby pod respiratorami, z których prawdopodobnie ponad 80 procent umrze. Mamy przepełnione szpitale i brak miejsc dla nowych pacjentów p podkreślają.
Autorzy listu przypominają, że premier deklarował, że w odpowiednim momencie włączy się do rozmów z nimi. -Czy będzie lepszy moment niż teraz? Ile osób musi umrzeć, żeby zaczął Pan rozmawiać z nami o ratowaniu publicznej ochrony zdrowia? Zapewne ufa Pan Premier swojemu ministrowi, ale może jednak warto zwrócić uwagę na to, co on mówi, bo bardzo często mija się z prawdą. Robi to tak często, jak często problemy mają kolejne szpitalne oddziały, czyli codziennie - podkreślają w liście.
- Panie Premierze, to już najwyższy czas, by przestał Pan nas ignorować i lekceważyć problemy ochrony zdrowia. Nadszedł ten moment na Pańskie włączenie się do rozmów z nami, o którym Pan wspominał kilka dni temu - apeluje Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy.
Co jeśli premier nie odpowie na ten list?
- To będzie ostatni list do premiera tego rządu i będziemy realizować plan, o którym mówiliśmy wcześniej - powiedziała podczas konferencji prasowej Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Medycy mają wycofywać się z pracy na 2 etaty czy wypowiadać klauzule opt-out. - Ta akcja sama się zaostrza - stwierdził rzecznik Białego Miasteczka 2.0 Gilbert Kolbe. Przypomniał, ze na stronach internetowych publikowana jest mapa z oddziałami szpitalnymi i placówkami, które się zamykają. Do tego ma dojść informacja o liczbie oddziałów, które ograniczają swoją działalność i liczbę dostępnych łóżek z powodu braku personelu. - Każdy minister zdrowia dotychczas i każdy premier dotychczas, w momencie gdy dochodziło do protestów pracowników ochrony zdrowia, wychodził i rozmawiał. Nie ważne, jak ciężka była sytuacja, każdy w końcu rozmawiał. - stwierdził Kolbe i dodał, że znamienne jest to, że teraz tak się nie dzieje.
Medycy zapalili znicze dla swoich zmarłych w pandemii kolegów.
Czytaj też: