Autor : Katarzyna Lisowska
2021-09-03 11:50
- Powrót do normalnego życia wiąże się z większą liczbą zakażeń. Musimy być na to przygotowani. W drugiej połowie września tych nowych przypadków może być dziennie tysiąc - mówił w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz odnosząc się do najnowszych danych epidemicznych powiedział, że obecnie widzimy 40 proc. wzrost zakażeń w stosunku dzień do dnia. - To jest podyktowane tym, że wróciliśmy do normalnego funkcjonowania. Już coraz mniej osób pracuje zdalnie. Ta rosnąca liczba zakażeń nie może być więc łączona bezpośrednio z początkiem roku szkolnego. Te dzisiejsze liczby to nie jest koniec (dziś odnotowano 349 nowych przypadków zakażeń - red.). Musimy być przygotowani na kolejne wzrosty w drugiej połowie września z liczbami granicznymi około tysiąca zakażeń - mówił.
Podkreślił, że obecnie o obostrzeniach nie będzie decydowała tylko liczba zakażeń, ale także poziom zaszczepienia danej populacji. - Dlatego my te liczby graniczne, które mieliśmy w trzeciej i drugiej fali w przypadku wprowadzania obostrzeń, czyli wejścia do żółtej czy czerwonej strefy, nieco podnosimy. Dziś jest za wcześnie mówić o wprowadzaniu obostrzeń, ale oczywiście w kolejnych tygodniach wszystko jest możliwe - zapowiedział.
Rzecznik przekazał, że obecnie zaszczepiło się 55 proc. Polaków. Przyznał, że wakacje szczepienia spowolniły i rząd liczy, że teraz to się zmieni. - Liczymy też, że zachęty do szczepień dla dzieci i młodzieży poskutkują. W szkołach będą mobilne punkty szczepień, gdzie zaszczepić się będą mogli uczniowie z rodzicami - zaznaczył.
Andrusiewicz odnosząc się do populacyjnej odporności przekonywał, że pochodzi ona od osób zaszczepionych i tych, które przeszły zakażenie. - Obecnie jest ona więc wyższa niż wynikałoby to tylko z liczby osób zaszczepionych - tłumaczył.
Czytaj też:
Rada Przejrzystość o lekach na arytmię i hiperinsulinizm