Autor : Ewa Kurzyńska
2023-10-14 09:12
Silne emocje, które towarzyszą wyborom, zwiększają ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak zawał serca, udar mózgu i arytmie – wynika z amerykańskich badań. Jak uniknąć problemów ze zdrowiem, jeśli w dniu głosowania towarzyszą nam silne emocje? – zapytaliśmy kardiologa i psychiatrę.
Czynniki stresogenne mogą działać jak mechanizm spustowy dla ostrych chorób układu krążenia w ciągu kilku godzin lub dni od narażenia na nie. Do niedawna badania dotyczące wpływu na nasze zdrowie wydarzeń społeczno-politycznych, takich jak np. wybory, były jednak ograniczone.
Temu zagadnieniu bliżej przyjrzeli się Amerykanie. „Pod lupę” wzięli dane zdrowotne dotyczące dorosłych mieszkańców południowej Kalifornii. Na potrzeby analizy porównano wskaźniki hospitalizacji z powodu ostrej choroby sercowo-naczyniowej w okresie bezpośrednio przed datą wyborów prezydenckich w 2016 r. i po nich. Okazało się, że w drugiej dobie po wyborach wskaźnik przyjęć do szpitali z powodu zawału, udaru był 1,62 razy wyższy, niż w tygodniu poprzedzającym. Wyniki analizy opublikowano na łamach „The Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS)”.
To nie jedyne badanie na ten temat. Jak donoszono na łamach prestiżowego „Journal of the American Heart Association”, w czasie zaciętej rywalizacji o fotel prezydenta USA pomiędzy miliarderem Donaldem Trumpem, a Hillary Clinton zaobserwowano znaczny wzrost częstości występowania zaburzeń rytmu serca. Odkrycia te sugerują, że narażenie na stresujące wydarzenia społeczno-polityczne może wywołać arytmię u podatnych osób. Dlaczego tak się dzieje?
- W momencie silnego stresu dochodzi do stymulacji współczulnego układu nerwowego, wyrzutu katecholamin, czyli amin stresowych. Co się wówczas dzieje w organizmie? Przyspiesza tętno, wzrasta ciśnienie, rośnie zapotrzebowanie mięśnia sercowego na tlen. U osób z czynnikami ryzyka sercowo-naczyniowego, np. nadciśnieniem, miażdżycą, zwłaszcza, gdy choroby te nie są kontrolowane, może to powodować różne zdarzenia sercowo-naczyniowe z zawałem i udarem na czele. Zwiększone napięcia naczyń wieńcowych mogą także potencjalnie przyczyniając się do pęknięcia niestabilnej, miękkiej, blaszki miażdżycowej. Wreszcie, zwiększone stężenie katecholamin może wywołać arytmię i zwiększyć agregację płytek krwi. W następstwie ostrego stresu może rozwinąć się także kardiomiopatia takotsubo. Co ciekawe, przypadki tego zespołu opisywano także w odniesieniu do silnych, pozywanych emocji, także związanych ze zdarzeniami sportowymi, w tym zwycięstwem ukochanej drużyny - mówi prof. Miłosz Jaguszewski, kardiolog z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
- Kluczowe jest przyjmowanie leków zleconych przez lekarza. Jeśli ktoś bierze np. leki na nadciśnienie „w kartkę”, to ryzykuje wystąpienie tzw. skoku ciśnienia z odbicia. Ryzyko takiego zdarzenia będzie większe, jeśli zapomnimy o przyjęciu leków i dodatkowo będziemy się denerwować, o co w czasie wyborów nie jest trudno – zwraca uwagę prof. Miłosz Jaguszewski.
Z kolei dr hab. n. med. Sławomir Murawiec, specjalista psychiatrii, radzi, by już w okresie poprzedzającym wybory dawkować sobie informacje ich dotyczące:
- Jeżeli należymy do osób, które silnie je przeżywają, to należy kontrolować ekspozycję na stresujące doniesienia. Po pierwsze, warto unikać ciągłego śledzenia przebiegu głosowania, gdyż w ten sposób napięcie będzie na stałym, wysokim poziomie. I będzie tylko narastało z godziny na godzinę. Rozsądniej będzie zaplanować przerwy na aktywności, które nas na pewien czas oderwą od tematu wyborów. Pomóc może spacer, czytanie książki, praca w ogrodzie czy ruch fizyczny. Generalnie, co kto lubi. Po drugie, warto moment ogłoszenia wyników spędzić w gronie innych osób. Oczywiście, nie wśród politycznych oponentów, bo gorące spory nie pomogą w odprężeniu się. Po trzecie, warto przerobić w głowie kilka możliwych scenariuszy wydarzeń. w tym zawczasu założyć, że wynik wyborów może być niekorzystny z naszego punktu widzenia. I powiedzieć sobie, że to nie koniec świata. Nie ustawiać sobie w głowie sytuacji obarczonej czarno-białą alternatywą: zwycięstwo albo ostateczna katastrofa. To być może oczywista rada, ale zastosowanie się do niej pomoże nabrać dystansu do rzeczywistości – podsumowuje specjalista.
Polecamy także:
NF1: Pilotaż przedłużony. Czego jeszcze brakuje pacjentom?
Wyroby medyczne: od przyszłego roku zmiany cen i limitów
Dziennikarka z 20-letnim stażem. Zdobywczyni nagród i wyróżnień w konkursach: „Zdrowe Pióro”, „Kryształowe Pióro”, "Dziennikarz Medyczny Roku". Podejmuje tematy dot. chorób cywilizacyjnych, specjalizuje się w tekstach o kardiologii, alergologii, neurologii. Publikowała m.in. w Pulsie Biznesu, Pro-Zdrowiu, Pulsie Medycyny, gdzie pełniła funkcję zastępczyni redaktor naczelnej.