Autor : Anna Gumułka
2023-07-25 09:59
Do 10 lipca resort zdrowia prowadził konsultacje projektu nowego wykazu wyrobów medycznych wydawanych na zlecenie, który m.in. obniża dopłaty ze strony pacjentów i wprowadza nowe produkty. Według zapowiedzi wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego, wykaz ma wejść w życie z początkiem przyszłego roku. Lekarze i pacjenci podkreślają, że na wiele z tych zmian czekali od lat.
- Zmiany są ogromne i dotyczą właściwie wszystkiego, co jest zaopatrzeniem, począwszy od wyrobów pomocniczych, a kończąc na pieluchach, cewnikach, protezach i ortezach, perukach - wskazuje w rozmowie z CowZdrowiu.pl konsultant krajowa w dziedzinie rehabilitacji medycznej prof. Małgorzata Łukowicz.
- Całe środowisko bardzo się w to zaangażowało, również środowiska pacjenckie wspierały prace, konsultowały, a tych konsultacji było bardzo dużo, ja sama też wiele rzeczy konsultowałam i zgłaszałam uwagi. To dla mnie bardzo ważna rzecz, że w ogóle zajęto się tym tematem, że zmieniły się refundacje, kwestie, o których latami mówiliśmy, a nic się nie działo - dodaje.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski podkreśla, że dzięki dialogowi z ekspertami, przedstawicielami pacjentów oraz branżą udało się w ciągu dwóch lat nadrobić zaległości. - To obszerne zmiany i będziemy analizować zgłoszone uwagi, bo niewykluczone, że w niektórych obszarach można coś jeszcze poprawić - mówi naszej redakcji. Zaznacza, że specjalnie projekt przekazano do konsultacji pół roku przed planowanym wejściem w życie, a ostateczną wersję MZ chce mieć gotową we wrześniu, by był czas na dostosowanie się do zmian.
Przypominamy także: Zaopatrzenie w wyroby medyczne na zlecenie: lokal musi być dostępny
Prezes Izby POLMED Arkadiusz Grądkowski zmiany planowane w zakresie zaopatrzenia protetycznego i ortez produkowanych na zamówienie ocenia jako „ogromne, wręcz rewolucyjne”.
- Ministerstwo wprowadziło do wykazu nowe pozycje i podniosło limity finansowania, co pozwoli na zaopatrywanie pacjentów bez konieczności ponoszenia przez nich ogromnych kosztów dodatkowych z własnej kieszeni - mówi prezes Grądkowski.
- Polscy pacjenci w tych zakresach w końcu otrzymają wysokiej jakości zaopatrzenie w ramach publicznego finansowania. Dostrzegamy niektóre obszary w zaproponowanym kształcie wykazu, które zdecydowanie należy poprawić np. w zakresie diabetologii, gdyż niektóre wprowadzone w tym obszarze zmiany są zdecydowanie niekorzystne dla pacjentów. Zasygnalizowaliśmy to w naszym stanowisku złożonym w ramach konsultacji społecznych. Są też niektóre grupy wyrobów, gdzie należy coś nieznacznie poprawić czy wprowadzić zmiany w nazewnictwie, ale to wszystko przekazaliśmy w kompleksowym stanowisku. Natomiast podkreślamy, że patrząc całościowo, zaproponowane zmiany są korzystne dla pacjentów, a wzrosty limitów finansowania w niektórych pozycjach z zakresu protetyki czy ortotyki na zamówienie są spektakularne i przyniosą dużo korzyści oraz oszczędności pacjentom - dodaje Arkadiusz Grądkowski.
Podkreśla, że choć zmiany limitów są znaczące, to pacjenci nadal liczą na wsparcie ze strony Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) w ramach różnych programów celowych.
- Zróżnicowanie produktów pod względem funkcjonalności i dostosowanie ich do potrzeb pacjenta oraz doprecyzowanie nazewnictwa jest w przedstawionym projekcie krokiem milowym w standaryzacji zaopatrzenia w wyroby medyczne wykonywane na zamówienie. Wprowadzenie nowych pozycji pozwoli na zoptymalizowanie zaopatrzenia i podmiotowe podejście do potrzeb użytkowników, zwłaszcza dzieci, gdzie rozwój psychofizyczny może być stymulowany, a nie blokowany, jak to było dotychczas przez nieadekwatne rozwiązanie konstrukcyjne, które utrudniały wręcz egzystencję użytkownikom - argumentuje prezes Grądkowski. - Dostrzegamy również korzyści z wprowadzenia kompleksowego ortotycznego zaopatrzenia dzieci tj. połączenia ortez z obuwiem ortotycznym. Propozycje w protezach ręki są również obiecujące, bo odpowiadają obecnym standardom europejskim. Im szybciej zmiany zostaną zaakceptowane, tym więcej czasu będziemy mieli jako środowisko na edukację i przystosowanie się do zmian systemowych w NFZ. Reasumując, obecny projekt pozwala na kompleksowe zaopatrzenie ortotyczne i protetyczne osób z niepełnosprawnościami i ułatwi interdyscyplinarną opiekę nad pacjentami - ocenia Arkadiusz Grądkowski.
- To ważne, żeby protezy były bardziej dostosowane do potrzeb dzieci, żeby dziecko było aktywne, żeby jeździło na rowerze, wykonywało wszystkie czynności tak, jak inne dzieci. Zmian jest bardzo dużo, w tym kwestie, których wcześniej nikt nie podejmował. Konsultowałam np. sprawę kasków dla dzieci z dużymi deformacjami czaszki. Dla mnie to wielka sprawa, że ktoś w ogóle z nami rozmawia, że pyta, że chce zmiany! Tak że myślę, że środowisko jest bardzo zadowolone - uważa prof. Małgorzata Łukowicz.
Konsultant krajowa liczy, że podczas prac nad rozporządzeniem zostanie uwzględniona jej uwaga dotycząca uprawnień do wypisywania cewników przez lekarza rehabilitacji.
- Cewniki nie mogą być wypisywane przez lekarza rehabilitacji, a to przecież u nas pacjent po urazie rdzenia czy dziecko z przepukliną oponowo-rdzeniową często uczy się cewnikowania, samocewnikowania, i to my musimy mieć możliwość wypisywania cewników, bo to jest element rehabilitacji. Wśród uprawnionych jest urolog, ginekolog, lekarz rodzinny, a nie ma lekarza rehabilitacji, zwróciłam na to uwagę i taki postulat zgłosiłam - wskazuje prof. Łukowicz.
Mgr inż. Damian Szubski, prezes Polskiego Towarzystwa Ortotyki i Protetyki Narządu Ruchu (PTOiPr) również pozytywnie ocenia zmiany przewidziane w projekcie rozporządzenia. - Kluczowe jest to, że bodaj po raz pierwszy kwoty refundacji odnoszą się do cen rynkowych, zostały urealnione. Obecnie pacjent partycypuje w koszcie protezy w naprawdę znacznym stopniu. Dla przykładu wg raportu PTOiPr dla protezy kosmetycznej w obrębie ręki refundacja NFZ pokrywa obecnie tylko 3,2 proc. ceny rynkowej. Protezy są produkowane na indywidualne zamówienie i ich cena zależy od wielu czynników. Według projektu ta proporcja ma się odwrócić. Jeśli rozporządzenie zostanie przyjęte w takim lub podobnym kształcie, to będzie to naprawdę ogromna różnica - mówi CowZdrowiu.pl prezes Szubski.
- Obecnie dużym problemem jest dla nas, jako producentów, niemożność wykonania wyrobu medycznego na zamówienie w pełni adekwatnego do możliwości i aktywności pacjenta tylko z powodu braku wystarczających środków po jego stronie - dodaje. Korzystną zmianą jest wprowadzenie nowego kodu refundacji na liner - komponent systemu zawieszenia, powszechnie stosowany w protetyce, a obecnie występujący jako wyrób medyczny finansowany przez pacjentów w 100 proc. poza refundacją NFZ.
Za bardzo korzystną zmianę Damian Szubski uważa wydzielenie odrębnego kodu refundacji na protezy kończyn górnych i dolnych dla dzieci - obecnie to jeden kod, a specyfika i koszty protez dla dzieci i dorosłych są różne.
- Ceny rynkowe protez dziecięcych są wyższe niż osób dorosłych. Tworząc protezę, dobieramy jej komponenty pod kątem mobilności pacjenta. Są osoby o niskiej aktywności, aktywne społecznie i zawodowo oraz bardzo aktywne - sportowcy. To oczywiście pewne uproszczenie dla zobrazowania sytuacji, ale dzieci - ze względu na swoją naturalną żywiołowość - trzeba traktować jak sportowców, potrzebują protez wyższej generacji. Ponadto producentów komponentów do protez dla dzieci jest mniej, niż tych produkujących podzespoły dla dorosłych. To wszystko powoduje, że koszty produkcji protez dla dzieci są wyższe, a dodatkowo częściej trzeba je wymieniać, bo dzieci rosną. W projekcie rozporządzenia również odzwierciedlono tę specyfikę - wyjaśnił szef Polskiego Towarzystwa Ortotyki i Protetyki Narządu Ruchu.
Prof. Małgorzata Łukowicz zaznacza, że są jeszcze kwestie do dalszej dyskusji i zajęcia się nimi w niedługim czasie. W tym kontekście wymienia wyroby dla młodzieży z niepełnosprawnościami w wieku 18-26 lat, przede wszystkim właśnie cewniki.
- To młodzież, która z reguły jeszcze nie podejmuje pracy zarobkowej, tylko uczy się, studiuje. Cewniki dla nich też są ważne i to dobrze, że limity ulegną zmniejszeniu, ale jak dla mnie to powinno być zero, czyli pełna refundacja. Gdyby zająć się cewnikami, trzeba by też zająć się innymi rzeczami dla grupy 18-26, więc ja to rozumiem, że na razie zmiany są do wieku 18 lat, bo tak jest w rozporządzeniu, które ma wejść. Młodzież niepełnosprawna w wieku 18-26 lat często nadal jest na utrzymaniu rodziców, a cewniki dają im samodzielność, zmniejszają poczucie wstydu. To jest też przecież dla nich czas podejmowania aktywności seksualnej, więc te cewniki są dla nich bardzo ważne - podkreśla prof. Małgorzata Łukowicz.
Polecamy także:
Endoprotezoplastyka: MZ dało ekspertom niespełna miesiąc
Spór o receptomaty: lekarze grożą ministerstwu sądem
Energetyki nie dla dzieci: konieczność notyfikacji zastopuje ustawę?
Dziennikarka z blisko 25-letnim doświadczeniem. W latach 1999-2022 w PAP relacjonowała wydarzenia na Śląsku i w kraju, specjalizując się w tematyce zdrowotnej, społecznej, naukowej i kulturalnej. W 2004 była korespondentką PAP w Londynie. Kontakt: anna.gumulka@cowzdrowiu.pl