Autor : Aleksandra Kurowska
2022-03-04 09:23
Nie brakuje kolejnych pomysłów na uzdrowienie systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Papier jest cierpliwy, propozycji jak było wiele, tak jest jeszcze więcej - mówi Piotr Miadziołko, prezes Zarządu Neomedix Sp. z o.o., a wcześniej dyrektor szpitali i członek Rady Naczelnej Polskiej Federacji Szpitali i wskazuje, co według niego wynika z projektu ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa.
Jeżeli cofniemy się trochę do historii, dobrze wiemy, ile takich podobnych „pomysłów” skończyło się fiaskiem, nie wspominając o braku poprawy sytuacji finansowej wielu szpitali. Mapy potrzeb zdrowotnych, IOWISZ (Instrument Oceny Wniosków Inwestycyjnych w Sektorze Zdrowia) jako uporządkowanie inwestycji, sieć szpitali, szybka propozycja likwidacji wielu szpitali i przyjęcie systemu duńskiego (akurat to tylko propozycja na szczęście) i wiele innych, niekiedy kompletnie nierealnych do przyjęcia, ale jednak na zasadzie „może się uda".
Ostatnio kolejną burzę wywołał projekt ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa. Co takiego dobrego dla szpitali i zarządzających albo właścicieli i w końcu innych stron zainteresowanych wynika z tego projektu, można dowiedzieć się czytając ten projekt, ale pokrótce warto wspomnieć.
Jak czytamy w samym projekcie, „celem działań określonych ustawą jest modernizacja i poprawa efektywności działalności oraz poprawa sytuacji ekonomiczno-finansowej podmiotu szpitalnego”.
To rzeczywiście bardzo szlachetny tok działań, w szczególności dla placówek medycznych, w których wycena świadczeń medycznych w przeważającej części działalności minęła się całkowicie z kosztami. A może powinno się wprowadzić inną ustawę celem ustabilizowania sytuacji finansowej przez adekwatną do ponoszonych kosztów wycenę świadczeń - jeszcze chyba nikt na to nie wpadł - ale poczekajmy na kolejną propozycję.
„Podmiot szpitalny podlega co trzy lata obowiązkowej ocenie i przyznaniu jednej z kategorii określonych w ustawie”.
Dlaczego nie co roku? Przecież lubimy oceniać z tzw. „boku” i wyciągać wnioski bez głębszej analizy i szukania przyczyny nie tylko w samym podmiocie, ale w szczególności na zewnątrz - np. ciągły wzrost kosztów stałych niezależnych od samych kierowników podmiotów leczniczych, a wynikających z obowiązku nakładanego inną ustawą całkowicie niespójną do obecnego projektu i wielu innych ustaw.
„Wyróżnia się następujące kategorie podmiotów szpitalnych:
1) kategoria A – podmiot szpitalny w dobrej sytuacji ekonomiczno-finansowej, który tworzy plan rozwojowy podmiotu szpitalnego kategorii A;
2) kategoria B – podmiot szpitalny wymagający wdrożenia działań optymalizacyjnych, który tworzy plan rozwojowy podmiotu szpitalnego kategorii B albo w stosunku do którego Prezes Agencji wszczyna postępowanie naprawczo-rozwojowe, na jego wniosek;
3) kategoria C – podmiot szpitalny wymagający wdrożenia działań naprawczo-rozwojowych, w stosunku do którego Prezes Agencji wszczyna postępowanie naprawczo- -rozwojowe;
4) kategoria D – podmiot szpitalny wymagający pilnego wdrożenia działań naprawczo-rozwojowych, w stosunku do którego Prezes Agencji wszczyna postępowanie naprawczo-rozwojowe oraz uzyskuje uprawnienie do powoływania i odwoływania kierownika tego podmiotu szpitalnego”.
Biorąc pod uwagę, iż kategoria A, można powiedzieć, staje się bezpieczna, tak już kolejne, a w szczególności D (odwołanie kierownika podmiotu leczniczego) muszą wprowadzić działania zgodnie z projektem ustawy.
Kolejna ustawa uzdrawiająca system opieki zdrowotnej, która podpowiada, w jaki sposób poprawić sytuację finansową i zoptymalizować koszty, wręcz można by powiedzieć daje na tacy gotowy plan wdrożenia działań, o których nikt jeszcze do tej pory nie wiedział
i nie słyszał.
Ustawa szczególnie pomocna w dziedzinach, gdzie wycena świadczeń całkowicie mija się z kosztami, a obecnie likwidacja podmiotu leczniczego w danym powiecie lub rejonie jest nierealna z powodu wielu czynników i stron zainteresowanych. Sama ustawa wszystko w znakomity sposób poprawi i doprowadzi do sytuacji, w której niedofinansowany i zadłużony podmiot leczniczy nagle „nabierze skrzydeł” i każdy powie: „można było”?
Oczywiście powyższe to ironia, niemniej jednak ciągle zastanawia fakt, czy tzw. „komisarze” powołani do szpitali w kategorii D nie chcą już od dzisiaj pomóc niedofinansowanym szpitalom, czy jeszcze nabierają praktyki przed wielkim pokazem swoich umiejętności i pokazania poprzednikowi, „jakie to proste”.
Symulacja przyznania podmiotom szpitalnym kategorii, o których mowa w projekcie ustawy o modernizacji i poprawie efektywności szpitalnictwa na podstawie danych za 2020 r. jest wstępną odpowiedzią na pytanie, które szpitale są najbardziej zagrożone i wymagają, jak mówi ustawa, działań naprawczych lub nawet odwołania kierownika podmiotu leczniczego.
Lista szpitali przypisanych do kategorii już dzisiaj pokazuje wstępny obraz, które to musiałyby zniknąć z mapy szpitali w Polsce, kto dokładnie czytał tę listę ten wie, że jest to nierealne, oczywiście patrząc realnie, chyba że plan jest inny, o którym jeszcze nikt nie wie. Na liście są 574 szpitale: 133 w kategorii A, 253 w kategorii B, 157 w kategorii C, 30 w kategorii D, 1 brak kategorii. Czytając tę symulację widzimy zagrożenie dla wielu znaczących szpitali w Polsce - czy one, biorąc pod uwagę wycenę świadczeń medycznych i ciągły wzrost kosztów stałych, są w stanie wprowadzić jakieś działania naprawcze i optymalizacyjne albo ich sytuację nagle poprawi komisarz? Przecież od wielu lat mówi się o niedofinansowaniu wielu znaczących specjalizacji czy procedur i nagle ustawa ma wszystko poprawić i zmienić na dobre?
Działania naprawcze to bardzo popularne od dawna słowo w systemie opieki zdrowotnej, jednak wdrożenie w życie działań jest uzależnione od wielu czynników, o których ustawa już nie wspomina, nie podpowiada, nie daje wskazówek, bo przecież ustawa nakazuje, ale jakim kosztem i z jakim efektem te działania się przeprowadzi, tego nie wiemy. Czy działania osiągną swój efekt bez zmian czynników z zewnątrz, chociażby solidnej wyceny wielu świadczeń medycznych? Ocenę wystawi każda strona zainteresowana danym podmiotem leczniczym lub twórcy ustawy „alfabetycznej”, która podobno ma poprawić sytuację finansową szpitali w Polsce.
Polecamy także:
Potrzebny system e-dokumentacji medycznej w domenie publicznej
Ile pieniędzy dostaną w tym roku szpitale na inwestycje?
D. Gardias: rzucamy się od ściany do ściany i nic z tego nie wychodzi
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl