Autor : Agata Szczepańska
2024-04-05 12:49
Coraz mniej studentów wyraża chęć wyjazdu z Polski. Nadal jednak ok. 10 proc. chce na pewno emigrować. To wnioski z badania "Migracje Medyków”, projektu prowadzonego od kilku lat przez Ośrodek Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego.
Naukowcy badają w nim plany migracyjne studentów uczelni medycznych oraz ich faktyczną realizację. W tym tygodniu ogłoszono wstępne wnioski z trzeciej edycji badań, niebawem pojawi się pełny raport. A my przypominamy wywiad z dr Dominiką Pszczółkowską z Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego, z którą na początku marca rozmawialiśmy o wynikach bieżącej i poprzednich edycji tego projektu.
- Przeprowadzamy ankiety wśród studentów szóstego roku medycyny. Pytamy ich o zamiary, jeśli chodzi o migracje, o czynniki, które wypychają ich z Polski, a przyciągają do innych krajów, pytamy o to, które kraje ich interesują. Ale mamy też część ankiety, która się zmienia co roku - w pierwszym roku pytaliśmy o wpływ covidu, w zeszłym roku o wpływ sytuacji związanej z napływem pacjentów i lekarzy z Ukrainy, a w tym roku pytamy o otwieranie nowych kierunków medycznych – mówi ekspertka.
W tym roku badacze otrzymali 545 ankiet od studentów polskojęzycznych oraz 106 od zagranicznych. - Czyni to "Migracje Medyków" największym projektem naukowym badań powtórzonych w Polsce i jednym z największych w UE – podkreślają autorzy badania.
Jest ono przeprowadzane wśród studentów VI roku kierunków lekarskich polskich uczelni medycznych. Finansuje je Narodowe Centrum Nauki.
Przypominamy: Niech jadą! Czy młodzi medycy nadal chcą wyjeżdżać z Polski? (podcast)
Okazuje się, że potencjał emigracyjny w trendzie spadkowym. Coraz mniej studentów wyraża chęć wyjazdu z kraju. Nadal jednak ok. 10 proc. chce na pewno emigrować.
Jeżeli emigracja jest poważnie brana pod uwagę, to dopiero po stażu lub nawet po zrobieniu specjalizacji. W ocenie badaczy daje to państwu szanse na reakcję, tak aby zatrzymać absolwentów studiów medycznych w kraju.
Najważniejszymi czynnikami wypychającymi z Polski pozostają te, które zidentyfikowano w poprzednich edycjach badania. Są to: organizacja systemu opieki zdrowotnej, sytuacja społeczno-polityczna w naszym kraju i wysokość wynagrodzeń.
Ten ostatni czynnik w tym roku znalazł się na wyższej pozycji niż w poprzednich latach – zwracają uwagę badacze.
Jeżeli chodzi o kraj docelowy emigracji to nadal w czołówce pozostają Niemcy. Podobnie kraje skandynawskie, szczególnie Norwegia i Szwecja. W dalszym ciągu spada natomiast znaczenia Wielkiej Brytanii jako potencjalnego kierunku migracji.
W tym roku respondentów zapytano o nowo otwierane kierunki medyczne. A dokładnie o to, jaka powinna być wobec nich polityka obecnego rządu.
Opinia studentów na temat nowo otwieranych kierunków lekarskich jest jednoznacznie negatywna, a rząd powinien dokonać audytu i zamknąć bezwzględnie te, w przypadku których wypadnie on negatywnie.
Przypomnijmy, obecnie uprawnienia do prowadzenia studiów na kierunku lekarskim posiada 39 uczelni wyższych, z tego 29 to uczelnie publiczne, 10 uczelnie prywatne. Wśród tych placówek siedem ma statut status szkół wyższych zawodowych, a 32 to uczelni akademickie. 17 z nich uzyskało uprawnienia do prowadzenia kształcenia w latach 2022-2023, w wyniku liberalizacji przepisów ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym. 11 uczelni prowadzi kształcenie bez pozytywnych opinii PKA.
Przypominamy: Ponad 440 miejsc dla lekarzy pozostało wolnych; weryfikacja trwa
Wysyp nowych kierunków kształcących lekarzy jest bowiem efektem niedawnego poluzowania przepisów. Dodatkowo wprowadzono kredyty na płatne studia lekarskie (które mogą być nawet całkowicie umorzone pod pewnymi warunkami, m.in. odpracowania ich w publicznym systemie ochrony zdrowia). Wprowadzone latem zeszłego roku zmiany w ustawie Karta Nauczyciela, obejmujące m.in. przepisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, jeszcze bardziej ułatwiły tworzenie studiów na kierunkach lekarskim lub lekarsko-dentystycznym.
Jakość kształcenia na nowo otwieranych kierunkach medycznych jest często kwestionowana. Wiele z nich nie spełnia wymogów koniecznych do kształcenia lekarzy, nie dysponują m.in. odpowiednią kadrą i infrastrukturą. Głośne były przypadki otwierania kierunków lekarskich bez prosektorium i proponowanie studentom zajęć w innym mieście, czy prowadzenia zajęć na wirtualnych modelach i fantomach. Mimo negatywnej opinii PKA, za poprzednich rządów resort edukacji i nauki wydawał takim uczelniom zgody na kształcenie przyszłych lekarzy.
Przypominamy: Minister nauki o kierunkach lekarskich: kontrolujemy, a nie zamykamy
Obecne władze resortu nauki zapowiedziało kontrole w tych placówkach. Mają się one zakończyć przed końcem obecnego roku akademickiego, by nie uruchamiać kolejnych naborów w negatywnie zweryfikowanych szkołach. Resort twierdzi, że jeśli uczelnia nie będzie mogła kształcić w akceptowalnym standardzie i nie będzie miała pozytywnej opinii, to nie będzie zgody ministerstwa na kontynuowanie tej działalności. Jednocześnie zapewnia, że studenci z tych szkół nie zostaną „na lodzie”. Szefostwo KRAUM deklaruje, że zrzeszone w tej organizacji uczelnie będą w stanie ich przejąć.
Polecamy także:
Zamknięcie nowych kierunków lekarskich? Decyzje najpóźniej w czerwcu
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl