Autor : Agata Szczepańska
2024-02-06 11:18
Do maja lub czerwca zapadną decyzje o ewentualnym zamknięciu kierunków lekarskich, których kontrola da negatywny wynik - zapowiedział minister nauki Dariusz Wieczorek. Chodzi o to, by kierunki, które zostaną źle ocenione, nie prowadziły kolejnych naborów. Studenci jednak nie mają powodów do obaw – zapewnił.
Minister nauki był gościem Sygnałów Dnia w Polskim Radiu.
Kierunki lekarskie prowadzi obecnie 36 polskich uczelni, 14 z nich uruchomiono od października 2023 r. Tylko cztery z tych 14 dostały pozytywną opinię Polskiej Komisji Akredytacyjnej. Pozostała dziesiątka ruszyła, chociaż PKA wydała im ocenę negatywną - np. dlatego, że kształcenie odbywa się bez odpowiedniej kadry medycznej, wyposażenia i pomieszczeń. To przede wszystkim o takie sytuacje pytany był Dariusz Wieczorek.
- Problem pojawił się w 2023 r. W przypadku wszystkich kierunków studiów musi być opinia Polskiej Komisji Akredytacyjnej, czy dany kierunek można otworzyć, czy nie, czy spełnia wszystkie wymagania, które są w ustawie. W przypadku kierunków lekarskich jest jeszcze potrzebna opinia ministra zdrowia. Ku naszemu zdziwieniu ok. 10 kierunków miało negatywne opinie w r. 2023, a mimo to minister podpisywał zgody - powiedział minister nauki.
Dodał, że w związku z tym przeprowadzone będą specjalne kontrole.
- Uspokajam, występujemy do Polskiej Komisji Akredytacyjnej z prośbą o kontrolę tych kierunków medycznych, po dwóch pierwszych semestrach, będziemy prosili, żeby weryfikować pod kątem jakości kształcenia - wyjaśnił.
Kontroli ma zostać poddanych wszystkich 14 nowo otwartych kierunków.
Przypominamy: Nowe standardy kształcenia lekarzy podpisane
Minister zapewnił, że celem nie będzie zamykanie tych kierunków, ale określenie, czy są one w stanie kształcić studentów na odpowiednim poziomie. - Jeżeli nie, musimy znaleźć odpowiedź, co jest w tej sprawie niezbędne - zaznaczył. Jego zdaniem wsparciem dla tych kierunków mogą być np. dodatkowe nakłady finansowe, pomoc ze strony resortu lub samorządów.
- Decyzje jeszcze nie zapadły i wszystkim nam zależy, żebyśmy mieli większą ilość lekarzy i żeby to byli lekarze, którzy rzeczywiście są lekarzami. Nie chciałbym, żeby za 5-8 lat ktoś mówił o kimś, o lekarzu w Polsce, że jest neo-lekarzem, czy lekarzem dublerem - podkreślił Dariusz Wieczorek.
Jednocześnie zapewnił, że jeśli zapadnie decyzja o zamknięciu kierunku, to studenci zostaną przejęci przez inne uczelnie publiczne. - Będziemy działali tak, żeby jak najmniej ucierpieli na tym studenci - zadeklarował minister.
Dopytywany o terminy, zapowiedział, że decyzje mają zapaść w maju lub czerwcu. - Chcielibyśmy to dosyć szybko zrobić. Jeśli będą takie przypadki (zamknięcia kierunków – red.), to nie chcielibyśmy, żeby w tym roku trwał nabór – wskazał Dariusz Wieczorek.
Minister zapowiedział, że ministerstwo będzie stawiało na jakość kształcenia. - Kontroli będzie więcej, nie tylko w uczelniach lekarskich, to też sygnalizuję - dodał.
Przypominamy: Rezydenci rozmawiali o degradacji kształcenia z wiceministrem M. Gdulą
Minister nauki już na początku roku deklarował weryfikację nowo otwartych kierunków lekarskich, z których część nie uzyskała pozytywnej opinii PKA. Mówił, że jego resort „będzie w tej sprawie aktywnie działać”, we współpracy z Ministerstwem Zdrowia. Również minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiadała niedawno, że jej resort, we współpracy z MNiSW, będzie zajmował się kwestią uczelni, które w ostatnim czasie otworzyły nowe kierunki lekarskie, niekoniecznie spełniając ku temu warunki.
Zarówno minister nauki, jak i minister zdrowia, zapewniali, że wszelkie działania będą podejmowane z troską o studentów tych kierunków. Z kolei Naczelna Rada Lekarska otrzymała kilka tygodni temu zapewnienie od prof. Marcina Gruchały, przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, że jeśli doszłoby do zamknięcia tych kierunków, to uczelnie zrzeszone w KRAUM byłyby gotowe przyjąć studentów z tych placówek.
Kwestia jakości kształcenia na powstających jak grzyby po deszczu kierunkach lekarskich, od miesięcy rozpala środowisko medyczne.
Wysyp nowych kierunków kształcących lekarzy jest efektem niedawnego poluzowania przepisów. Dodatkowo wprowadzono kredyty na płatne studia lekarskie (które mogą być nawet całkowicie umorzone pod pewnymi warunkami, m.in. odpracowania ich w publicznym systemie ochrony zdrowia). Wprowadzone latem zeszłego roku zmiany w ustawie Karta Nauczyciela, obejmujące m.in. przepisy ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce, jeszcze bardziej ułatwiły tworzenie studiów na kierunkach lekarskim lub lekarsko-dentystycznym.
Przypominamy: Nowe kierunki medyczne – tak, ale z zachowaniem standardów
Przepisy te budzą spore kontrowersje, przede wszystkim w środowisku lekarskim, które sceptycznie patrzy na coraz szersze otwieranie drzwi dla uczelni chcących kształcić w tym zawodzie. Braki wytrwale punktuje Porozumienie Rezydentów, w kolejnych analizach wskazując, jak bardzo część nowych uczelni odstaje od standardów jakości. Poza tym, że niektóre z nich nie uzyskały pozytywnych opinii PKA, problemem jest również brak zaplecza klinicznego, odpowiedniej kadry oraz infrastruktury. Są szkoły dowożące studentów do innych miast na zajęcia w prosektorium. W czasie wakacji jedna ze szkół zachęcała do rekrutacji osoby, które nie zdawały na maturze wymaganych przedmiotów - takich jak biologia, chemia, fizyka bądź matematyka lub których wyniki z tych przedmiotów nie są wystarczające, aby spełnić wymagania rekrutacyjne.
Źródło: Polskie Radio, Nauka w Polsce
Polecamy także:
Studia lekarskie: samorząd pyta, odpowiada mniej niż połowa uczelni
Progi punktowe na studia medyczne: znamy ostateczne wartości
Kredyty na studia medyczne: zainteresowanie jest coraz większe
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl