Autor : Anna Rokicińska
2021-07-29 14:56
Pełniący obowiązki przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donald Tusk skrytykował dziś na konferencji prasowej dotychczasowe działania rządu dotyczące walki z epidemią. Jego zdaniem, rząd nieskutecznie przekonuje Polaków do szczepień i wciąż nie ma prawdziwego centrum walki z COVID-em.
Lider PO spotkał się dziś z ekspertami medycznymi i naukowcami w sprawie zwalczania pandemii COVID-19. - Może rządzący już nie opowiadają o tym, że wirus jest niegroźny i pandemia zniknęła, ale tak naprawdę cały czas mamy wrażenie tymczasowości, prowizoryczności działań i niepewności co do planów rządu - powiedział Tusk. Zapewnił, że jeśli rząd przedstawi propozycje dotyczące walki z pandemią z rekomendacją lekarzy i naukowców, to PO będzie gotowa poprzeć takie ustawy.
Brakuje centrum dowodzenia
Swoją diagnozę i propozycje Tusk oparł o to, że zbliża się do nas IV fala epidemii. - Chyba wszyscy mamy poczucie, że jesteśmy w podobnej sytuacji jak rok temu - powiedział. M.in. dlatego Tusk spotkał się z przedstawicielami Polskiej Akademii Nauk, ekspertami i jak sam zapewniał członkami Rady Medycznej działającej przy premierze. - Z pewnym zdziwieniem i zatroskaniem stwierdziłem w trakcie dzisiejszego spotkania, że ciągle nie ma prawdziwego centrum do walki z covidem, które złożone jest z fachowców, autorytetów, które mogłoby nie tylko koordynować wszystkie działania na bieżąco, ale także rekomendować rządowi niezbędne rozwiązania legislacyjne – ocenił. Podkreślał, że w tym zakresie brakuje też „dobrze opracowanego, przyzwoitego prawa i przepisów”. - Dlatego tak wiele działań rządu w czasie pandemii ocierało się o legalność, albo było wręcz nielegalnych - komentował Tusk. W jego ocenie, "brakuje też podstawowych narzędzi prawnych".
Jak powinno wyglądać przekonywanie do szczepień?
Były premier mówił także o szczepieniach przeciw COVID-19. W jego ocenie, bardzo dużo zależy od tego, czy rząd "na serio" zajmie się promowaniem szczepień. Mówił, że wszystko zależy od „rzucenia wszystkich sił i środków” na front walki z antyszczepionkowcami. - Ta droga jest skuteczniejsza niż opresyjne działanie powiedział. Jego zdaniem w akcje promowania szczepień powinny się zaangażować w pełni media rządowe. Mówił, że wciąż są miliony Polaków, którzy nie szczepią się, bo nie mają zaufania i są niepewni co do skutków szczepionki. - Wymagają pomocy, wymagają życzliwej perswazji, wymagają autorytetów naukowych i pomocy bardzo wielu instytucji – stwierdził. Krytykował postępowanie TVP. - Gdybyście państwo połowę tego czasu, jaki poświęcacie na lekcje niemieckiego z moim udziałem poświęcili na przekonywanie do szczepień, bylibyśmy w zupełnie innym miejscu – powiedział Tusk.- Pomyślcie ile ludzi możecie uratować – dodał i zaznaczył, że najniższy poziom zaszczepienia jest w regionach, gdzie TVP ma największy udział w rynku i nie istnieją tam media alternatywne. Ocenił rządową kampanią promującą szczepienia „Ostatnia prosta” jako infantylną. - My nie jesteśmy na prostej, raczej na wirażu – skomentował. - Potrzebna jest akcja, która będzie przeciwdziałała tej agresywnej argumentacji antyszczepionkowej – powiedział. Lider PO dodał także, że osoby które atakują punkty szczepień powinny być pociągnięte do odpowiedzialności karnej i to jest obowiązek rządu.
Czy szczepienia powinny być obowiązkowe?
Tusk był także pytany o obowiązek szczepień - Nie przymus i nie obowiązek, tym bardziej, że egzekwowanie tego obowiązku też wydaje się bardzo trudne i bardzo jątrzące, ale rzucenie wszystkich sił i środków, jakie są w dyspozycji rządu i mediów publicznych na tłumaczenie, jak ważne jest to szczepienie dla bezpieczeństwa osobistego szczepionych, ich bliskich i dla Polski jako całości – podkreślił. Jednak mimo to stwierdził, że zdaniem ekspertów, dla pewnych grup zawodowych szczepienia przeciw COVID-19 powinny być obowiązkowe. Wymienił nauczycieli i pracowników szkół. - Jedno jest pewne: kto pracuje z dziećmi, albo kto w ochronie zdrowia ma kontakt z pacjentami i z jakichś powodów nie chce się zaszczepić, będzie musiał przejść na inne formy pracy albo zmienić zajęcie. Albo będzie miał dostęp do powszechnego, wiarygodnego i nieodpłatnego systemu testowania - powiedział Tusk.
Jak powinno wyglądać testowanie?
Tusk zaznaczył, że nie ma w Polsce systemu przesiewowego testowania, co uznał za "największy skandal logistyczny". - Chciałbym, abyśmy zaprzestali i odrzucili metodę wzajemnego okładania się szczepionką, jako narzędziem politycznym. To musi być wyjęte spoza konfliktu politycznego - oświadczył Tusk. Jego zdaniem, osoby, które nie będą się chciały zaszczepić powinny mieć dostęp do bezpłatnego systemu testowanie, dzięki czemu nie będzie konieczności lockdownu.
Rada Medyczna powinna mieć rzeczywiste kompetencje
W opinii Tuska Rada Medyczne powinna mieć rzeczywiste, a nie papierowe kompetencje. Zapowiedział, że PO poprze propozycje rządu, jeśli będą miały rekomendacje lekarzy i naukowców
- Zwracam się do wszystkich, bez wyjątku, polityków w Polsce: jeśli rząd zdecyduje się (...) na wyposażenie Rady Medycznej w rzeczywiste kompetencje, w możliwość rekomendowania rozwiązań legislacyjnych i organizacyjnych, i jeśli rząd przedstawi takie rozwiązania z tą "pieczątką", rekomendacją lekarzy i naukowców, to Platforma Obywatelska będzie gotowa poprzeć takie rozwiązania. Nie mamy zaufania do tego rządu, ale mamy zaufanie do ekspertów. Jeśli stamtąd wyjdzie jakaś propozycja, nie będziemy przeszkadzać, będziemy pomagać. To jest nasze polityczne zobowiązanie – zapewniał były premier.
Apelował o szczepienia i powiedział, że to prezydent Andrzej Duda i prezes PiS Jarosław Kaczyński powinni osobiście pojechać w te regiony Polski, gdzie wyszczepialność jest najniższa, bo to oni są dla tych niezaszczepionych autorytetami.
Tusk powiedział też, że w Klubie Platformy Obywatelskiej wszyscy parlamentarzyści są zaszczepieni poza jedną osobą, która ma przeciwwskazania medyczne.
Polecamy także:
Rada Przejrzystości oceni m.in. leki na AZS i astmę
GUS: w 2020 r. utonęło więcej osób niż rok wcześniej
Kierunki lekarskie oblegane. Jakie progi punktowe w rekrutacji