Autor : Anna Gumułka
2023-05-23 14:50
Ponad pół miliona nastolatków przystąpiło we wtorek w Polsce do egzaminu ósmoklasisty. Wśród ponad 12,5 tys. przeprowadzających je szkół podstawowych są też te działające w szpitalach pediatrycznych, gdzie egzamin zdają leczone w tym czasie dzieci, którym stan zdrowia nie pozwala stawić się we własnej szkole.
- Każdy przypadek rozpatrujemy indywidualnie. Decyzja o tym, czy dany pacjent przystąpi do egzaminu w szpitalu, jest zawsze podejmowana w zespole – współdecydują rodzice, lekarz, nauczyciel, a i samo dziecko ma sporo do powiedzenia. Jestem też w kontakcie ze szkołą macierzystą – wyjaśnia w rozmowie z CowZdrowiu.pl Izabela Daszkowska-Dąbrowska, dyrektorka Zespołu Placówek Specjalnych w Olsztynie, działającym w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. prof. Stanisława Popowskiego w Olsztynie.
W tej placówce do egzaminu z języka polskiego przystąpił we wtorek jeden uczeń. – Był bardzo zdeterminowany, żeby zdawać egzaminy teraz, a nie w drugim terminie, uznał, że to byłoby znacznie bardziej stresujące – podkreśla dyrektor Daszkowska-Dąbrowska.
Wojewódzki Specjalistyczny Szpital Dziecięcy w Olsztynie dysponuje 250 łóżkami. – Nasza średnia dzienna liczba uczniów to 200 osób, w ciągu roku to nawet 6-7 tys. Zatrudniamy 50 nauczycieli. Jesteśmy dużą szkołą, nie tylko jak na warunki szpitalne, ale i na skalę miasta Olsztyna – zaznacza Izabela Daszkowska-Dąbrowska.
Jeśli dziecko jest w stanie opuścić oddział, egzamin jest organizowany w odrębnej sali. Jeśli nie, może pisać w szpitalnym łóżku.
W Zespole Szkół Specjalnych nr 3 w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie do egzaminu ósmoklasisty nie przystąpiło w tym roku ani jedno dziecko. – To wyjątkowa sytuacja, bo w poprzednich latach zawsze organizowaliśmy egzaminy. Kilkoro uczniów ósmej klasy przebywa wprawdzie obecnie w naszym szpitalu, ale stan zdrowia nie pozwolił im na zdawanie egzaminu. Do ostatniej chwili czekaliśmy na decyzję, czy będzie to możliwe, wczoraj okazało się, że niestety nie – relacjonuje w rozmowie z CowZdrowiu.pl Alicja Szmuc-Jaskot, dyrektorka placówki.
W Zespole Szkół Specjalnych nr 6 im. Krystyny Bochenek w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka im. Jana Pawła II w Katowicach do egzaminu z języka polskiego przystąpiło we wtorek dwóch uczniów. Trzeci hospitalizowany obecnie ósmoklasista otrzymał przepustkę i pojechał na egzamin do własnej szkoły – pozwalał na to stan jego zdrowia.
Edukacja to tylko jedno z zadań szpitalnej szkoły. Równie ważne jest choć częściowe zmniejszenie stresu związanego z pobytem w szpitalu. Nauczyciele, podręczniki, lekcje – to namiastka normalności dla chorych dzieci. Nauka tutaj jest pomostem pomiędzy czasem przed hospitalizacją, a etapem po szpitalu.
Różnic w porównaniu do zwykłych szkół jest jednak sporo. Nie ma tradycyjnych klas, uczniowie, nawet jeśli wspólnie przebywają w świetlicy podczas lekcji, pracują z nauczycielami indywidualnie. Dzieci chore obłożnie mogą liczyć na to, że nauczyciel będzie z nimi pracował przy łóżku w sali chorych. Zajęcia odbywają się popołudniami, kiedy w szpitalu skończą się obchody i konsultacje medyczne. Uczniom nie zadaje się tradycyjnych prac domowych. Niska wydolność wysiłkowa dzieci spowodowana operacjami, zabiegami, nasileniem choroby czy nawet zwykłe złe samopoczucie – każda z tych sytuacji jest normalna w szpitalu. Dlatego liczba i intensywność zajęć jest dostosowana do potrzeb i możliwości uczniów - pacjentów.
W środę ósmoklasiści piszą egzamin z matematyki, a w czwartek - z języka obcego nowożytnego, największa grupa uczniów - 97,8 proc. zadeklarowała przystąpienie do egzaminu z języka angielskiego.
Polecamy także:Finanse: zmiana planu NFZ. Wyda więcej o 4,8 mld zł. Na co?
Szczepienie HPV: Kwalifikacja, przeciwwskazania, inne szczepienia
Szczepienie przeciwko HPV: Szkolenie dla POZ rusza w czerwcu