Autor : Agata Szczepańska
2024-03-19 12:46
Każda procedura medyczna związana z bólem musi być wykonywana ze znieczuleniem – przekonują anestezjolodzy. Zapewniają, że mają metody, środki i wiedzę, jak znieczulać, a anestezjologia jest bezpieczna jak lotnictwo. Dzięki nowoczesnym preparatom można jak najlepiej dobrać znieczulenie do pacjenta. – Bezpieczny pacjent to ten, którego dobrze znamy. Nikt nie wie tak dobrze, co jadłeś na śniadanie, jak twoja mama i anestezjolog – żartują specjaliści z tej dziedziny.
Anestezjologia i intensywna terapia to dynamicznie rozwijająca się specjalizacja medyczna, której współczesna historia sięga prawie 200 lat. Ludzie zawsze potrzebowali środków zmniejszających odczuwanie bólu, były potrzebne przy bólach zębów, przy operacjach. Mak lekarski, lulek, mandragora, tojad - te rośliny były wykorzystywane wiele lat temu jako środki znieczulające podczas zabiegów medycznych. W średniowieczu stosowano tzw. gąbkę nasenną - w skład narkotycznej mieszanki wchodziły opium, mandragora, lulek, cykuta. Niestety nie wszystkich pacjentów udawało się wybudzić. Poszukując środków do znieczulenia, odkryto podtlenek azotu (gaz rozweselający; XVIII w.) i eter (XIX w.). Od lat 40. XX w. obserwujemy nieustanny postęp w znieczuleniu zarówno wziewnym, jak i dożylnym.
Przypominamy: Anestezjologia: Prof. Janusz Andres o standardach i fake newsach
Obecnie dostępnych jest kilkadziesiąt różnych leków, które wykazują głównie działanie nasennie. Niektóre z nich mają jednak działania niepożądane. Powodują u pacjenta ból w miejscu wstrzyknięcia, bezdech, mogą pojawić się mimowolne ruchy, skurcze oraz drżenia mięśni, następczą niepamięć (niemożność uczenia się i zapamiętywania nowych informacji), reakcje paradoksalne (euforia, omamy, niepokój, pobudzenie). Dobór leku znieczulającego zależy od rodzaju operacji, stanu zdrowia pacjenta i decyzji lekarza anestezjologa.
- Bezpieczeństwo pacjenta jest priorytetem - temu służą procedury postępowania, wytyczne i standardy pracy zapewniające bezpieczeństwo, satysfakcję i komfort znieczulanego/sedowanego pacjenta, ale przede wszystkim pomagają w osiągnięciu istotnego dla pacjenta celu terapeutycznego - podkreśla prof. Janusz Andres z Katedry Anestezjologii i Intensywnej Terapii, Uniwersytetu Jagiellońskiego, prezes Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii, inicjator kampanii Interdyscyplinarne Bezpieczeństwo Pacjenta.
Od niedawna w Polsce dostępny jest nowy lek do stosowania u pacjentów dorosłych w ramach sedacji zabiegowej. Publikacje z wynikami badań metaanaliz potwierdzają jego skuteczność i bezpieczeństwo. - To może być przełom w opiece nad pacjentem w sedacji. W swojej karierze pamiętam wiele takich momentów zwrotnych, gdy jakiś lek zmieniał oblicze anestezjologii. Dziś każdy lek, który jest wprowadzany na rynek w Europie musi mieć zachowane najwyższe standardy bezpieczeństwa - podkreśla prof. Andres.
- Wybór leku zależy od tego, jak długa ma być sedacja. Informujemy o nowych metodach sedacji, żeby zapewnić pacjentom bezpieczeństwo podczas zabiegu - wyjaśnia prof. Łukasz Krzych, kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Stanów Nagłych Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, przewodniczący Sekcji Intensywnej Terapii Polskiego Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Jak podkreśla, bardzo ważne jest właściwe dobranie leków do pacjenta, czyli medycyna na miarę, tzw. tailored medicine. - Bezpieczny pacjent to ten, którego dobrze znamy. Będzie bezpieczny, jeśli będzie dobrze przygotowany - dodaje.
Dlatego przed planowanym zabiegiem anestezjolog przeprowadza dokładny wywiad z pacjentem. Pyta o przebyte choroby, przyjmowane leki (np. zmniejszające krzepliwość krwi), choroby przewlekłe, a także uczulenia na leki. Wyjaśnia, dlaczego tak ważne jest, żeby być na czczo. - Przewód pokarmowy chorego musi być opróżniony. Podanie leków znieczulających u pacjenta, który jadł przed zabiegiem, może spowodować zachłyśnięcie, czyli przedostanie się treści pokarmowej i soku żołądkowego do płuc. To może prowadzić do ciężkiej niewydolności oddechowej i wymagać leczenia na oddziale intensywnej terapii - tłumaczy prof. Andres.
Przypominamy: Standardy w anestezjologii: więcej czasu na dostosowanie oddziałów
W czerwcu 2010 r. europejskie narodowe towarzystwa anestezjologów, w tym Polskie Towarzystwo Anestezjologii i Intensywnej Terapii (PTAiIT) podpisały Deklarację Helsińską o Bezpieczeństwie Pacjenta w Anestezjologii. Deklaracja jest uznawana za podstawowy dokument określający standardy bezpieczeństwa w medycynie okołooperacyjnej. Jednocześnie pojawiają się nowe leki, które utrzymują stabilność krążenia i potrafią zoptymalizować ciśnienie krwi. Dzięki temu zapewnione jest bezpieczeństwo pacjenta i efektywność leczenia.
- Anestezjologia jest obecnie uznawana za jedną z najbezpieczniejszych dziedzin medycyny. Standardy postępowania spowodowały, że śmiertelność z powodów anestezjologicznych w ostatnim stuleciu zmniejszała się kilkusetkrotnie. Mogę więc powiedzieć, że anestezjologia jest tak bezpieczna, jak lotnictwo - ryzyko śmierci z powodów anestezjologicznych jest niewielkie - podkreśla prof. Andres.
- Wyrośliśmy z balwierstwa i uprawiamy nowoczesną medycynę. Dzisiejsze leki musza działać szybko, z odpowiednim poziomem głębokości wpływania na mózg, pacjent musi się szybko budzić, nie może mieć zaburzeń po znieczuleniu i musi mieć jak najmniej działań niepożądanych. Profil bezpieczeństwa dzisiejszych leków jest bardzo dobry - zapewnia prof. Krzych.
Eksperci przekonują, że każda procedura medyczna związana z bólem powinna być wykonywana ze znieczuleniem. - My mamy metody, środki i wiedzę, jak znieczulać. Wybór metody zależy od doświadczenia, umiejętności i możliwości anestezjologa, ale także od pacjenta - mówi prof. Andres.
Wybór rodzaju znieczulenia zależy również m.in. od charakteru operacji i jej rozległości, czasu trwania zabiegu, stanu zdrowia chorego i ryzyka powikłań. Podczas dużych zabiegów, np. w obrębie klatki piersiowej, jamy brzusznej czy mózgu, stosowane jest znieczulenie ogólne, m.in. z uwagi na konieczną kontrolę oddechu.
Znieczulenie ogólne, nazywane potocznie narkozą, polega na wprowadzeniu pacjenta za pomocą środków farmakologicznych w stan głębokiego snu, w trakcie którego występuje depresja oddechowa (pacjent nie jest w stanie oddychać samodzielnie). Znieczulenie ogólne powoduje amnezję (niepamięć), analgezję (zniesienie bólu) oraz zahamowanie odruchów rdzeniowych i zwiotczenie mięśni szkieletowych. Ten rodzaj znieczulenia jest wykorzystywany w przypadku dłuższych operacji.
- Polega ono na podaniu leków dożylnie lub wziewnie. Dla prowadzenia wentylacji płuc potrzebne jest wprowadzenie rurki do tchawicy (to jest intubacja) i połączenie jej z respiratorem, który pozwala na efektywną wentylację płuc. Podczas operacji anestezjolog jest cały czas obecny przy pacjencie: nadzoruje jego stan, głębokość znieczulenia, kontroluje monitorowane parametry życiowe, reaguje, gdy dzieje się coś niepokojącego - wyjaśnia prof. Krzych.
Leki stosowane do znieczulania ogólnego działają przede wszystkim na układ nerwowy, ale również są metabolizowane przez wątrobę i nerki. Po operacji pacjent otrzymuje leki uśmierzające ból, doustnie lub dożylnie, i również w tym czasie jest monitorowany przez anestezjologa i personel pielęgniarski.
Znieczulenie regionalne (znieczulenie przewodowe lub miejscowe) jest metodą blokowania bólu, która polega na odwracalnym przerwaniu przewodnictwa nerwowego w określonych okolicach ciała. Podczas tego znieczulenia pacjent może pozostać świadomy. Tego typu znieczulenie najczęściej przeprowadza się podczas krótkich operacji, np. do zabiegów ortopedycznych, często stosuje się je w przypadku chirurgii jednego dnia, wówczas pacjent może opuścić szpital krótko po zabiegu. Zaletą takiego znieczulenia jest mniejsze obciążenie organizmu.
Przypominamy: Sedacja pacjenta trudniejsza od pełnego znieczulenia?
Sedacja jest rodzajem znieczulenia, w którym pacjent zachowuje świadomość, ale jest uspokojony za pomocą środków farmakologicznych, lepiej znosi zabieg, jest w kontakcie z personelem medycznym i pamięta przebieg procedury. Ten rodzaj znieczulenia stosuje się do przeprowadzenia krótkotrwałych zabiegów, które nie są związane z dużym nasileniem bólu, ale mogą być odczuwane przez pacjenta jako nieprzyjemne.
Sedacja ma zastosowanie np. w przypadku badań endoskopowych. Płytkie znieczulenie może być stosowane przy niektórych procedurach kardiologicznych (np. kardiowersji, wszczepieniu rozrusznika serca), zabiegach stomatologicznych, do wykonywania biopsji, do operacji wymiany soczewki, a także przy nastawianiu złamań, zwichnięć czy wymianie bolesnych opatrunków. Sedacja może być pomocna także przy badaniach obrazowych, takich jak tomografia komputerowa.
Niektóre badania diagnostyczne są bardzo ważne z punktu widzenia profilaktyki, np. kolonoskopia umożliwia ocenę jelita grubego. Dlatego ważne, żeby pacjenci wiedzieli, że mogą tego typu badania, które odbierają jako nieprzyjemne, wykonać w sedacji. To może zmniejszyć ich lęk przed badaniem.
- Podanie leku do żyły następuje poprzez założone wkłucie, najczęściej na przedramieniu lub w dole łokciowym. Dysponujemy nowym, bezpiecznym lekiem, który charakteryzuje się szybkim początkiem sedacji i szybkim powrotem do stanu wyjściowego. Działa nasennie, przeciwlękowo, wywołuje niepamięć, niweluje przykre odczucia. Ponadto jest szybko usuwany z organizmu, działa niezależnie od wydolności nerek czy wątroby - mówi prof. Krzych.
Jak dodaje, ten lek może być stosowany również w znieczuleniu ogólnym. - Charakteryzuje się mniejszą liczbą przypadków spadków ciśnienia, saturacji, pooperacyjnych nudności i wymiotów, majaczenia, bólu w miejscu wstrzyknięcia, a także bardziej stabilnym profilem ciśnienia tętniczego krwi przed i po intubacji. Te cechy potwierdzają, że jest lekiem bezpiecznym dla pacjenta - podkreśla ekspert.
Wyzwaniem dla anestezjologów są pacjenci we wstrząsie septycznym, przyjmowani na oddział intensywnej opieki medycznej (OIOM) w szpitalu. - Wstrząs septyczny występuje w wyniku nieprawidłowej odpowiedzi organizmu pacjenta na ogólnoustrojowe zakażenie organizmu (najczęściej bakteriami) i wymaga natychmiastowej interwencji lekarskiej. Jest to stan, który bezpośrednio zagraża życiu chorego, ponieważ w przebiegu sepsy dochodzi do niewydolności wielu narządów, takich jak nerki, wątroba, serce i płuca - wyjaśnia prof. Krzych.
Jak dodaje, śmiertelność we wstrząsie septycznym wciąż utrzymuje się na poziomie 50 proc., to znaczy, że co drugiego chorego nie daje się uratować.
Objawy sepsy są uzależnione od miejsca, które uległo zakażeniu. Zazwyczaj pacjent ma wzrost temperatury powyżej 38 st. C lub spadek poniżej 36 st. C, puls powyżej 90 uderzeń na minutę, przyspieszony oddech, zaburzenia świadomości, zimną i wilgotną skórę, znacznie obniżoną lub podwyższoną liczbę leukocytów we krwi, kwasicę mleczanową. Leczenie ma charakter przyczynowy i objawowy.
- Niedociśnienie we wstrząsie septycznym jest wskazaniem do rozpoczęcia terapii płynami oraz lekami podwyższającymi ciśnienie krwi. Mają one za zadanie utrzymać na właściwym poziomie perfuzję tkanek i poprawić pracę serca. Obecnie dysponujemy nowym lekiem, który podajemy we wlewie dożylnym u pacjentów ze wstrząsem septycznym lub innym wstrząsem dystrybucyjnym. Lek podnosi ciśnienie krwi poprzez bezpośrednie zwężenie naczyń i szereg pośrednich reakcji hormonalnych - tłumaczy prof. Krzych.
Przypominamy: Sepsa: WOŚP kupuje sprzęt, szpitale nie mają pieniędzy na badania
Dla każdego pacjenta stres związany z zabiegiem czy operacją stanowi obciążenie psychiczne. Chory boi się samego zabiegu i pobytu w szpitalu. Pacjentowi towarzyszą też obawy, że znieczulenie nie zadziała i będzie odczuwać ból, albo - co gorsza - nie obudzi się po zabiegu. Eksperci podkreślają, że to mit. Jeśli pacjent umiera podczas operacji, to dlatego, że była ona zbyt dużym obciążeniem dla jego organizmu albo w wyniku powikłań. Ryzyko śmierci z powodów anestezjologicznych jest obecnie znikome.
Tu ogromna rola anestezjologa - to on często rozwiewa lęki pacjenta. - Anestezjolog dzisiaj to kluczowa osoba w szpitalu, bo oprócz anestezjologii i intensywnej terapii zajmuje się leczeniem bólu, resuscytacją krążeniowo-oddechową (reanimacją), a także optymalnym przygotowaniem pacjenta do operacji oraz szeroko pojętą medycyną okołooperacyjną - wyjaśnia prof. Janusz Andres. Dzisiaj anestezjolog ma do dyspozycji nowoczesną aparaturę i leki do znieczulania, zaawansowane metody monitorowania oraz leczenia pacjentów.
Również podczas sytuacji kryzysowych w szpitalu, nie tylko podczas operacji, anestezjolog musi zachować zimną krew. Jak ważna jest rola tych specjalistów, pokazała też pandemia COVID-19.
Polecamy także:
M. Kocot-Kępska: musimy zmienić sposób myślenia o pacjentach z bólem
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl