Autor : Anna Jackowska
2022-09-28 12:21
Drugą dawkę przypominającą – tzw. booster – szczepionki przeciw COVID-19 przyjęło dotąd w Polsce 1,8 mln osób – poinformował w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Zapowiedział też możliwość szczepienia pierwszym boosterem dzieci w wieku 5-11 lat oraz nową kampanię społeczną przekonującą do szczepień.
Od 16 września drugą dawkę przypominającą mogą przyjmować w Polsce osoby powyżej 12 roku życia. - Do tej pory statystyki jeśli chodzi o korzystanie z tego szczepienia nie są z mojego punktu widzenia zadowalające – oświadczył podczas środowej konferencji prasowej w Warszawie minister Niedzielski. - Mamy ponad 300 tys. osób zarejestrowanych, z czego 205 tys. przyjęło już czwartą dawkę. Mówię tutaj o szczepieniu biwalentnym, które uwzględnia wersję wirusa w mutacji BA1 omikrona - sprecyzował.
- Jeżeli chodzi o ogólną liczbę zaszczepionych drugą dawką przypominającą, bo wcześniej seniorzy mieli takie okazje i osoby z upośledzoną odpornością, to sumarycznie mamy czwartą dawkę przyjętą przez 1,8 mln osób, w kontekście blisko 12 mln, które przyjęły trzecią dawkę. Oczywiście uznajemy, że nie jest to wynik satysfakcjonujący - ocenił minister zdrowia.
Jak poinformował, zgodnie z rekomendacją Europejskiej Agencji Leków (European Medicines Agency - EMA), która dopuściła szczepienie dawką przypominającą dla dzieci w przedziale wiekowym 5- 11 lat, również w Polsce będzie taka możliwość.
- Przypomnę, że jest to szczepionka w wersji junior. My również od 3 października będziemy dopuszczali szczepienie pierwszą dawką przypominającą w tej grupie wiekowej, czyli w wieku 5-11 lat, bo do tej pory był tylko podstawowy schemat dopuszczony przez Europejską Agencję ds. Leków. W związku z tym w najbliższym czasie – to będzie właśnie na przełomie 2-3 października - wystawimy blisko pół miliona e-skierowań dla osób w tym wieku, które oczywiście przeszły przez podstawowy schemat szczepień – powiedział Adam Niedzielski.
W trakcie konferencji minister zdrowia omówił też aktualną sytuację epidemiologiczną, która jest – jego zdaniem – przesłanką, aby przyśpieszyć działania związane z przyjmowaniem czwartej dawki. Minister nie spodziewa się, żeby liczba zakażeń miała w najbliższym czasie dynamicznie wzrastać. Średnia tygodniowa liczba zachorowań to obecnie 3,8 tys. przypadków, tydzień wcześniej było to 4,5 tys. Wzrosła natomiast liczba osób hospitalizowanych z powodu COVID-19. Według ostatnich, wtorkowych danych, w szpitalu przebywa obecnie 3586 osób zakażonych COVID-19 (Czytaj również: COVID-19 w Polsce. Raport tygodniowy MZ [22-28.09.22]).
- To wzrost w stosunku do piątku o 500 hospitalizacji. Staraliśmy się wyjaśnić, skąd tak duży przyrost, bo mieliśmy do tej pory przy wzrostach infekcji 200-300 więcej hospitalizacji z raportu na raport, tutaj ta liczba jest nieco większa. Zidentyfikowaliśmy, że województwach: śląskim, mazowieckim, warmińsko-mazurskim i lubelskim te przyrosty są stosunkowo największe. Pierwsza analiza wskazuje, że bardzo duża część z tego przyrostu to są pacjenci, którzy byli hospitalizowani z innego powodu, ale są przekwalifikowani z powodu COVID-19, co tak naprawdę oznacza, że powstają ogniska szpitalne, w ramach których dochodzi do zakażeń, czyli są to zakażania związane właśnie z ogniskami szpitalnymi - wyjaśnił szef resortu zdrowia.
- Podsumowując tę sytuację oceniam, że jeśli chodzi o sytuację epidemiologiczną, to mamy do czynienia ze stabilizacją liczby zakażeń, nawet w kierunku ich systematycznego spadku. Spodziewamy się, że w październiku może pojawić się pewien impuls, który lokalnie może spowodować zwiększenie zakażeń, ale nie będzie to odwracało tego trendu, z którym mamy do czynienia. Co najważniejsze - tak jak do tej pory co roku z największą liczbą zachorowań borykaliśmy się w październiku czy na przełomie października i listopada, to w tym roku będziemy mieli do czynienia ze zjawiskiem o nieco innym charakterze, bo to, że apogeum fali mamy za sobą oznacza, że kolejna fala jest odsunięta w czasie i nie należy się spodziewać, żeby przyśpieszenie procesów epidemicznych nastąpiło wcześniej, niż na przełomie roku. To oczywiście oznacza, że to jest idealny czas, by się zaszczepić – powiedział Adam Niedzielski.
- Chcemy dzisiaj zainicjować nową kampanię, która ma przekonywać do szczepień, a nie tylko do nich zachęcać. To będzie zmiana jakościowa, bo kampania będzie kierowana do innej grupy, niż do tej pory - powiedział minister Niedzielski. Jego zdaniem w Polsce potrzebny jest „nowy impuls” w podejściu do szczepień: - Na tym etapie, kiedy na świecie szczepionkę przyjęło kilka miliardów ludzi, mamy do czynienia z preparatem przebadanym nie tylko na grupach testowych, ale realne wyniki dotyczące niepożądanych odczynach poszczepiennych - podkreślił.
Dodał, że kampanii przyświeca idea, że decyzja o przyjęciu szczepienia jest autonomiczną decyzją każdego człowieka. - Do tej pory mówiliśmy: szczepmy się, teraz przekonujemy do tego w konwencji: co potrzebujesz wiedzieć, jakie informacje zgromadzić, żeby podjąć decyzję, która, jak wiemy, budzi emocje i jest wypadkową wielu czynników w otoczeniu człowieka. Chcemy pomóc w podjęciu tej decyzji dostarczając rzeczową wiedzę - powiedział Adam Niedzielski.
Jak poinformował, kampanię przygotowano w oparciu o rozbudowane badanie w grupach fokusowych rekrutujących osoby wątpiące w sens szczepień przeciw COVID-19. Wskazały one, że presja powodowana namawianiem wywoływała u wielu osób wewnętrzny opór, a brak poszanowania ich prawa do podejmowania decyzji był dla nich barierą zniechęcającą do przyjęcia szczepionki.
W przyszłym tygodniu rusza nowa strona internetowa na serwerze rządowym gov.pl - pod adresem gov.pl/chcezrozumiec będzie można znaleźć informacje odnoszące się do wątpliwości pacjentów, które zniechęcają ich do podjęcia decyzji. Przygotowano też trzy spoty, które będą emitowane w radiu, telewizji i internecie.
Polecamy także: