Autor : Maja Marklowska-Tomar
2020-05-06 15:27
Na całym świecie poszukiwane są sposoby zahamowania transmisji nowego koronawirusa i skuteczne terapie COVID-19. Obecnie prowadzonych jest ponad 300 badań klinicznych sprawdzających skuteczność różnych substancji chemicznych w walce z tą chorobą.
Naukowcy z University of Texas Southwestern Medical Center przejrzeli większość opublikowanych do tej pory badań i napisali o nich w prestiżowym czasopiśmie Journal of the American Medical Association (JAMA). A polscy eksperci z uniwersytetów medycznych w Białymstoku i Wrocławiu wyłowili spośród nich te, które są najbardziej obiecujące.
Leki stosowane w leczeniu podobnych zakażeń
Naukowcy z całego świata skierowali swoją uwagę w stronę sprawdzonych rozwiązań terapeutycznych stosowanych w walce z innymi koronawirusami. Z uwagi na podobieństwo koronawirusa SARS-CoV-2 do znanych szczepów SARS-CoV, który wywołujące ciężki, ostry zespół oddechowy SARS, a także i MERS-CoV powodującego bliskowschodni zespół niewydolności oddechowej MERS, w testach klinicznych wzięli pod uwagę leki, które stosowano w terapii tamtych zakażeń oraz leki pomocne w zwalczaniu malarii i przewlekłych chorób zapalnych. Metodami in-vitro przetestowali m.in. chlorchinę, hydroksychlorchinę, lopinawir i rytonawir. Wyniki badań okazały się obiecujące, jednak skuteczność tych leków w walce z COVID-19 musi jeszcze zostać potwierdzona dodatkowymi, ściśle kontrolowanymi badaniami klinicznymi z udziałem większej liczby osób.
Znane leki przeciwwirusowe w leczeniu chorych na COVID-19?
Remdesywir, lek testowany w terapii zakażeń wirusem Ebola (w której się nie sprawdził), wpływa hamująco na replikację koronawirusów SARS i MERS, może więc zostać wykorzystany również w leczeniu zakażeń wywoływanych przez SARS-CoV-2. Najnowsze badania kliniczne wykazały skuteczność tego leku i został on dopuszczony do użycia w stanach nagłych w USA.
Kolejnym potencjalnym farmaceutykiem przeciwirusowym, który może okazać się skuteczny w leczeniu łagodnych i umiarkowanych przypadków COVID-19 jest fawipirawir, lek opracowany i zatwierdzony do użycia w Japonii. Jednak jego skuteczność w zwalczaniu COVID-19 nie jest jeszcze formalnie potwierdzona.
- Do czasu, aż Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie stwierdzi oficjalnie, że dany lek jest odpowiedni w leczeniu COVID-19, wszystkie terapie należy traktować jako eksperymentalne. Mimo wszystko warto docenić, że często leczenie nimi daje naprawdę dobre rezultaty. Pozwala to wierzyć, że skuteczna walka z koronawirusem jest możliwa. Warto jednak pamiętać, że opracowanie terapii to dopiero połowa sukcesu. Konieczne są też prace nad szczepionką, która uchroni nas przed zakażeniem i wystąpieniem najbardziej groźnych objawów – podkreśla genetyk, biolog molekularny i bioinformatyk Mirosław Kwaśniewski, kierownik Centrum Bioinformatyki i Analizy Danych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Ostrożnie z kortykosteroidami, mogą być niebezpieczne
Przy braku sprawdzonej terapii podstawą opieki nad pacjentami z COVID-19 jest objawowe leczenie ambulatoryjne z pełnym wsparciem intensywnej opieki medycznej w razie zaistniałej potrzeby. Badacze wyróżnili kilka rodzajów terapii wspomagających, które mogą być stosowane w leczeniu COVID-19. Pierwszą z nich jest terapia kortykosteroidami, stosowana w celu zmniejszenia nasilenia odpowiedzi zapalnej, która może prowadzić do ostrego uszkodzenia płuc i zespołu ostrej niewydolności oddechowej (ARDS). Eksperci analizujący wyniki zaznaczają, że taka terapia może mieć jednak poważne skutki uboczne.
- Korzyści z systemowego przyjmowania kortykosteroidów mogą być niwelowane przez działania niepożądane tych leków. Zmniejszają one aktywność układu immunologicznego, przez co naturalny proces zwalczania choroby zakaźnej może zostać wydłużony, co może się wiązać z pogorszeniem stanu pacjenta. W badaniach obserwacyjnych u chorych na SARS i MERS nie potwierdzono ich skuteczności, wykazano natomiast, że ich przyjmowanie ma związek z opóźnionym usuwaniem wirusa z dróg oddechowych i krwi oraz wysokim odsetkiem powikłań – tłumaczy dr Paweł Gajdanowicz z Katedry Immunologii Klinicznej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu.
Nadzieja w osoczu krwi pobranym od ozdrowieńców
Innym rozwiązaniem są leki immunosupresyjne oraz terapia immunoglobulinami. U niektórych osób po zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2 dochodzi do tzw. burzy cytokin - ogólnoustrojowej reakcji zapalnej wywoływanej przez nienaturalnie pobudzone komórki układu odpornościowego. W czasie burzy cytokinowej dochodzi do niekontrolowanego wydzielania dużej ilości prozapalnych białek zwanych cytokinami. Wpływają one na wzrost, namnażanie się i niekontrolowane pobudzenie kolejnych komórek biorących udział w odpowiedzi immunologicznej organizmu. Burza cytokin jest stanem bardzo niebezpiecznym, który może prowadzić do śmierci. W celu jej wyciszenia lekarze testują tocilizumab - lek immunosupresyjny stosowany w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów. Lek testowano na pacjentach z ciężkim przebiegiem COVID-19 i zaobserwowano u nich znaczącą poprawę. Jednak, by móc mówić o jego skuteczności, wymagane jest przeprowadzenie dalszych rygorystycznych badań.
Z ostatnich doniesień naukowców wynika, że w leczeniu COVID-19 skuteczne może okazać się osocze krwi osób, które pokonały zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2 i wytworzyły swoiste przeciwciała-immunoglobuliny. Zdaniem ekspertów, przeciwciała znajdujące się w osoczu takich osób mogą potencjalnie uruchomić odpowiedź immunologiczną skierowaną przeciw SARS-CoV-2, co prawdopodobnie przyczyni się do skutecznego zwalczenia infekcji. Także i w tym przypadku konieczne są dalsze badania.
Aplikacja do samooceny stanu zdrowia i ryzyka zakażenia koronawirusem
W Polsce, oprócz ww. leków, u chorych na COVID-19 stosuje się dodatkowo leczenie wspomagające, obejmujące leczenie objawowe, antybiotykoterapię, tlenoterapię, glikokortykosteroidy w przypadku pogorszenia funkcji oddechowych, wentylację mechaniczną oraz leki o potencjalnym działaniu przeciwwirusowym jak np. wspomniany fawipirawir. Naukowcy zaznaczają, że nadal narzędziem w walce z koronawirusem powinna być prewencja w postaci izolacji i dodatkowych środków ostrożności.
- W Polsce liczba zakażonych koronawirusem przekroczyła już 14 tys. osób. Nadal nie ma szczepionki zapobiegającej chorobie, dlatego każdy, w trosce o zdrowie i życie swoje i osób z najbliższego otoczenia, powinien codziennie - oprócz przestrzegania zasad higieny i stosowania się do rządowych zaleceń - sięgnąć po dodatkowe rozwiązania. Dobrym przykładem jest aplikacja POLCOVID-19, stworzona przez naukowców z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu - mówi dr hab. Mirosław Kwaśniewski.
Jak dodaje, na stronie polcovid.pl można dokonać szybkiej samooceny stanu zdrowia, a aplikacja podpowie, w jakiej grupie ryzyka zakażenia koronawirusem się znajdujemy. To ryzyko jest z kolei pokazane w większej skali na wirtualnej mapie Polski z dokładnością do miasta czy powiatu. Dzięki temu możemy lepiej planować codzienne aktywności.
Polecamy także:
Od jutra osocze ozdrowieńców pobierane w Polsce do leczenia COVID-19
Urząd rejestracji o lekach na COVID-19 i szczepieniach na SARS-CoV-2
Prof. K. Simon: terapia COVID-19 na chińskich schematach już w Polsce
Koronawirus: robiony w Polsce lek dopuścili do leczenia przy COVID-19