Autor : Anna Rokicińska
2020-11-27 15:36
Zarząd Krajowy Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy negatywnie ocenia znaczącą większość przepisów zawartych w projekcie tzw. Ustawy o kadrach medycznych. Pozytywnie ocenia jedynie te przepisy, które wprowadzają wydłużenie do lipca 2021 roku obowiązywania podwyżek płac przyznanych w ostatnich kilku latach dla poszczególnych zawodów medycznych.
ZK OZZL podkreśla, że te podwyżki przyznano w wyniku strajków, protestów lub groźby ich przeprowadzenia. Pozytywnie ocenia również przepis, który przewiduje, że po 1 lipca 2021 roku wynagrodzenie zasadnicze dla poszczególnych grup zawodowych nie będzie mogło być obniżone na jakiejkolwiek drodze. „Nie możemy jednak nie zauważyć, że wspomniane wyżej rozwiązania mają – w istocie – charakter doraźny, a ich wartość z tego powodu jest ograniczona. Nadal problemem nie rozwiązanym pozostaje bowiem brak mechanizmu zapewniającego na stałe sprawiedliwe, adekwatne do rangi zawodu, wynagrodzenia personelu medycznego, w tym lekarzy zatrudnionych w publicznej ochronie zdrowia. Nie spełnia tej roli ustawa z dnia 8 czerwca 2017 r. o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych bo tzw. współczynniki pracy które określają relacje gwarantowanej płacy zasadniczej dla poszczególnych zawodów do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za rok poprzedzający są karygodnie niskie. Dla lekarzy specjalistów współczynnik ten wynosi 1,27. Nawet poprzedni minister zdrowia Łukasz Szumowski uznał ten współczynnik za zdecydowanie krzywdzący, skoro przyznał w roku 2018 podwyżkę dla lekarzy specjalistów do kwoty (6750 PLN) równiej 1,6 przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce za rok poprzedzający (czyli 2017)” - czytamy w opinii.
Co OZZL ocenia negatywnie?
OZZL negatywnie ocenia te przepisy projektowanej ustawy, które wprowadzają niezwykłe ułatwienia w zatrudnieniu w Polsce w charakterze lekarza dla osób spoza krajów UE, legitymujących się dyplomem zawodu lekarza uzyskanym w swoim kraju. W ocenie OZZL, w praktyce wprowadzane przepisy skutkują rezygnacją z jakichkolwiek mechanizmów skutecznie weryfikujących poziom wiedzy i kwalifikacji tych osób, zrzucając jednocześnie odpowiedzialność za ich pracę na lekarzy polskich, którzy mają nadzorować i szkolić te osoby. Szczególnie duże ułatwienia dotyczą podejmowania pracy przez te osoby w okresie epidemii lub ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego, ale także te przepisy, które mają obowiązywać na stałe znacząco uprzywilejowują osoby spoza krajów UE w dostępie do wykonywania zawodu lekarza w Polsce w stosunku do lekarzy polskich. To samo odnosi się do innych zawodów medycznych, dla których wprowadzono podobne rozwiązania. „Dziwna to jest praktyka, gdy państwo dyskryminuje swoich obywateli w stosunku do obywateli innych państw” - napisał Krzysztof Bukiel, przewodniczący Zarządu Krajowego OZZL w opinii.
Co z lekarzami dentystami w szpitalach?
OZZL, krytycznie ocenia również te przepisy, które wprowadzają – na czas epidemii lub zagrożenia epidemicznego - przyzwolenia na to, aby lekarze dentyści mogli leczyć na oddziałach szpitalnych, ale także rezygnację z odbycia szkolenia przez lekarzy pozbawionych prawa wykonywania zawodu z powodu długoletniej przerwy w praktykowaniu medycyny. „Wyrażamy obawy, że wprowadzone przy okazji epidemii rozwiązania wyraźnie obniżające jakość świadczeń zdrowotnych mogą spowodować trwałe negatywne skutki, bo epidemia minie, a złe nawyki i przyzwolenie na „bylejakość” pozostaną. Sprzyjać będzie temu trwałe i głębokie niedofinansowanie publicznej ochrony zdrowia w Polsce, które – jak wszystko na to wskazuje – pozostanie nadal” - czytamy w opinii.
W ocenie OZZL proponowane w projekcie rozwiązania ułatwiające pracę w charakterze lekarzy dla osób spoza krajów UE nie przyniosą oczekiwanego przez rządzących zmniejszenia deficytu lekarzy w Polsce w ogóle, ani nawet w okresie epidemii. OZZL i inne organizacje lekarskie wskazywały, że kluczem do rozwiązania problemu braku lekarzy jest spełnienie pewnych warunków. Chodzi o zapewnienie możliwości studiowania medycyny odpowiedniej liczbie chętnych: zapewnienie lekarzom właściwych warunków pracy i płacy oraz kształcenia podyplomowego.
OZZL postuluje w tej materii zmniejszenie biurokracji, co pozwoliłoby lekarzom bardziej skupić się na pacjencie. Związek chce też „likwidacji sztucznych barier uniemożliwiających wielu lekarzom udzielanie świadczeń, do których udzielania mają kwalifikacje, a których udzielać im nie wolno (np. lekarzom POZ, internistom itp); likwidację rozwiązań prawnych wymuszających -niepotrzebne w istocie - wizyty u lekarzy np. przez ograniczenie możliwości kierowania na określone badania przez niektórych lekarzy (zwłaszcza lekarzy POZ); motywowanie (także finansowe) pacjentów do nienadużywania korzystania z porad lekarskich. W ocenie OZZL państwo nie powinno opierać bezpieczeństwa zdrowotnego swoich obywateli na założeniu, że będą ich leczyć zagraniczni lekarze, a proponowane rozwiązania wskazują, że takie właśnie jest założenie rządzących. „Obawiamy się, że spowoduje to jeszcze mniejsze niż dotychczas zainteresowanie (kolejnych ) rządów RP aby problem deficytu lekarzy faktycznie i na trwale rozwiązać. Radykalne zmniejszenie wymagań wobec zagranicznych lekarzy, jako sposób aby ich do Polski „ściągnąć” ma jeszcze tę wielką wadę, że takie rozwiązanie „skusi” do przyjazdu do Polski przede wszystkich tych lekarzy, którzy zdają sobie sprawę, że w normalnych warunkach nie daliby radę uzyskać zatrudnienia jako lekarze” - napisano w opinii. OZZL wnosi o rezygnację z tych wszystkich przepisów, które wprowadzają wymienione wcześniej ułatwienia wobec lekarzy i innych pracowników medycznych spoza krajów UE, nie tylko na czas epidemii ale w ogóle.
OZZL o delegowaniu na specjalizacje
OZZL negatywnie ocenia również proponowany przepis, który pozwala aby lekarz rezydent, skierowany w okresie epidemii do odbywania szkolenia specjalizacyjnego (do pracy) w innej jednostce, niż preferowana przez niego (i do której trafiłby gdyby nie epidemia) mógł być przymuszony do pracy w tej innej jednostce co najmniej przez 6 miesięcy a nawet dłużej – chociaż epidemii by już nie było. „O ile można zrozumieć potrzebę czasowego, doraźnego skierowania lekarzy rezydentów do pracy we wskazanej jednostce w czasie epidemii (kiedy to mogą być kierowani do pracy także inni lekarze lub inne osoby), o tyle absolutnie niedopuszczalne jest dowolne przedłużanie tego „skierowania”. Takie rozwiązanie z pewnością narusza konstytucyjne prawo (Art. 65 Konstytucji RP) do wolności wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy, bo proponowane rozwiązanie (przymus miejsca pracy) nie znajduje w tym przypadku żadnego merytorycznego uzasadnienia i nie wskazuje na żadną „wyższą konieczność” - czytamy w opinii. OZZL wnosi o rezygnację z tego przepisu.
Dyżury i wynagrodzenia
„Nasze niezrozumienie rodzi proponowany w przedmiotowym projekcie ustawy przepis (dodający do art 95 ust 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 r o działalności leczniczej - kolejny ustęp 1a), który przewiduje możliwość zobowiązania pracowników wykonujących zawód medyczny zatrudnionych w jednostkach sytemu Państwowego Ratownictwa Medycznego (z wyłączeniem lotniczych zespołów ratownictwa medycznego) do pełnienia w tych jednostkach dyżuru medycznego (wszystkich pracowników, nie tylko z wyższym wykształceniem, jak to przewiduje art. 95 ust 1 w odniesieniu do szpitali). A zwłaszcza niezrozumienie budzi przepis, który wyłącza tych pracowników z tych zasad wynagradzania dyżurów medycznych, które obowiązują pracowników o których wspomina art. 95 ust. 1 ustawy o działalności leczniczej czyli „Pracowników wykonujących zawód medyczny i posiadających wyższe wykształcenie, zatrudnionych w podmiocie leczniczym wykonującym działalność leczniczą w rodzaju stacjonarne i całodobowe świadczenia zdrowotne”. „Dlaczego jedni pracownicy medyczni pełniący dyżury (ci wymienieni w art. 95 ust 1 ustawy o działalności leczniczej) będą wynagradzani za dyżury, jak za godziny nadliczbowe, a inni (ci, o których wspomina dodawany art. 95 ust 1a ustawy o działalności leczniczej) na innych zasadach – trudno zrozumieć i trudno znaleźć uzasadnienie dla takiego rozwiązania w uzasadnieniu do ustawy. Ta odmienność rodzi również pytanie o to jak będą wynagradzani lekarze pracujący na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych (SOR). Lekarze ci bowiem należą zarówno do pracowników wymienionych w art. 95 ust.1 ustawy o działalności leczniczej i wynagradzanych za dyżury jak za godziny nadliczbowe jak i do pracowników objętych art. 95 ust 1a (proponowanym przez omawiany projekt ustawy), którzy mają być wynagradzani za dyżury w sposób odmienny. OZZL wnosi o objęcie wszystkich pracowników medycznych, którzy pełnią dyżury medyczne takimi samymi zasadami wynagradzania za dyżury- obowiązującymi obecnie” - napisano.
Źródło: OZZL
Polecamy także:
MZ – budowa szpitali tymczasowych nie zostanie wstrzymana
Maciej Banach o wyjątkowym programie X Kongresu PTL