Autor : Katarzyna Lisowska
2021-11-19 12:42
Do aptek trafiła kolejna partia szczepionek przeciwko grypie. W tym roku dostępnych będzie dwa razy więcej szczepionek niż w sezonie 2020/2021. Gdyby wszystkie zostały wykorzystane, to mielibyśmy rekordowy poziom wszczepienia sięgający ponad 10 proc. Przez lata z takiej profilaktyki korzystało zaledwie ok. 4 proc. Polaków.
W tym miesiącu do aptek trafiają kolejne transze szczepionek przeciw grypie w łącznej liczbie około 300 tys. sztuk. W sumie, w sezonie 2021/22 do Polski trafić ma pomiędzy 4-5 mln dawek, z czego 1,36 mln będzie dostępne w aptekach, a 760 tys. zostanie przekazane do zakładów opieki zdrowotnej. Reszta pozostanie w dyspozycji Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Pełna refundacja szczepień przysługuje m.in. kobietom w ciąży, medykom, farmaceutom, seniorom. Pełna lista uprawnionych grup tutaj. Z 50 proc. zniżki mogą skorzystać dzieci od 6 miesiąca do 18 roku życia i dorośli z grup ryzyka powikłań pogrypowych.
Gdyby wszystkie szczepionki, które dotrą w tym roku do Polski zostały wykorzystane, to zaszczepionych byłoby ponad 10 proc. społeczeństwa. Na to liczą specjaliści, którzy od lat przypominają, że szczepienia mogą nas uchronić przed powikłaniami pogrypowymi, hospitalizacjami i zgonami. Dodatkowym czynnikiem motywującym powinna być pandemia COVID-19 oraz wzrastająca liczba zakażeń wirusem RSV.
Wszystko wskazuje na to, że rozpoczynający się sezon tej choroby może być rekordowy. Tylko we wrześniu zachorowało na nią prawie dwa razy więcej osób niż rok temu. Obecnie grypa najmocniej atakuje dzieci. W porównaniu z rokiem ubiegłym, choruje na nią o 149 proc. więcej dzieci do 4. roku życia, a w stosunku do 2019 r. mamy wzrost o 42 proc. (czytaj: Grypa w natarciu. Dwa razy więcej chorych, niż rok temu)
- Szczyt zachorowań na grypę przypada pomiędzy styczniem a marcem - najlepiej wykonać szczepienie przed tym okresem, zatem można zaszczepić się nawet w grudniu, a także na początku kolejnego roku, jeżeli tylko będą dostępne szczepionki. Ze względu na to, że objawy COVID-19 i grypy są do siebie bardzo zbliżone, z większym prawdopodobieństwem będzie można wykluczyć zachorowanie na grypę u pacjenta, który był zaszczepiony - przekonuje prof. dr hab. med. Adam Antczak, przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy.
W kraju od lat największy odsetek zaszczepionych przeciw grypie stanowią osoby w wieku 65+, co może mieć związek z programami bezpłatnych szczepień skierowanych do tej grupy. Z tej profilaktyki korzysta jednak znikomy odsetek osób w wieku produkcyjnym oraz dzieci. W sezonie 2020/21 wśród dzieci do 14 roku życia 4,3 proc. przyjęło szczepionkę przeciw grypie. Spośród osób w wieku 15-64 lata zaszczepiło się 3,47 proc. Specjaliści przypominają, że to najmłodsi są rezerwuarem wirusa grypy w społeczeństwie - aż 420 zaszczepionych dzieci chroni 1 dorosłego przed zgonem z powodu grypy.
Czytaj też:
Lekarze rodzinni: pacjenci nie chcą dać sobie pomóc