Autor : Anna Rokicińska
2021-08-18 14:22
Dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Przemyślu planuje złożyć do Prokuratury Okręgowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - czytamy w oświadczeniu przesłanym naszej redakcji przez rzecznika prasowego placówki Marka Janowskiego. Czego ma dotyczyć to zawiadomienie, nie wiadomo. Wiadomo, że ma związek ze zwolnieniem dyscyplinarnym trzech ratowników medycznych i działaczy związkowych, którzy upominali się o równe traktowanie i płace.
Warto wyjaśnić, że sprawa dotyczy trzech ratowników medycznych, którzy zostali zwolnieni, mimo iż byli chronionymi działaczami związków zawodowych. Upominali się oni o płace w wysokości 0,81 średniej krajowej dla wszystkich ratowników WSPR w Przemyślu. W ich ocenie, za tę samą pracę należy się ta sama płaca. Nie rozumieją, dlaczego ratownicy medyczni z Rzeszowa zarabiają 0,81 średniej krajowej, a oni nie. W tle toczy się spór o branie zwolnień lekarskich w ramach symbolicznego protestu przeciwko nierównemu traktowaniu. Dodajmy, że jeden ze zwolnionych jest ojcem samotnie wychowującym dziecko, a drugi ma na utrzymaniu 3 dzieci i czwarte w drodze. Dla wszystkich ta praca była jedynym źródłem utrzymania. Dyrekcja placówki zarzuciła związkowcom ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych, naruszenie interesów pracodawcy”. Na czym to naruszenie miało polegać? Na „próbie wymuszenia na pracodawcy podwyżek dla pracowników i zastraszenie dezorganizacją pracy poprzez nieobsadzenie Zespołów Ratownictwa Medycznego w dniach kolejnych, co znajduje odzwierciedlenie w protokole z dnia 22 lipca 2021 r. podpisanym przez pracownika". Wczoraj opisywaliśmy całą sytuację (Ratownicy medyczni zbierają na pomoc prawną dla zwolnionych kolegów). Próbowaliśmy przez telefon porozmawiać z rzecznikiem prasowym. Bez skutku. Zadaliśmy więc pisemnie pytania. W odpowiedzi otrzymaliśmy oświadczenie.
Co z niego wynika?
Pierwsza najważniejsza informacja jest taka, że dyrekcja placówki nosi się z zamiarem złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa w Prokuraturze Okręgowej. W oświadczeniu nie precyzuje jednak, czego to zawiadomienie miałoby dotyczyć. Rzecznik jednocześnie informuje, że w związku z tym zamiarem obowiązuje go „poufność” i dyrekcja nie będzie publicznie informować o tej sprawie. „W związku z planowanym złożeniem w Prokuraturze Okręgowej zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i związaną z tym poufnością informacji oraz innych danych nawiązujących do tej sprawy dyrekcja WSPR w Przemyślu nie będzie publicznie udzielać informacji, aż do wyjaśnienia sprawy przez odpowiednie organy i instytucje" – czytamy w piśmie. To dość kuriozalne, bo poufność obowiązuje w postępowaniu prokuratorskim, a to – jak wynika z oświadczenia – jeszcze się nie toczy. W dodatku, jeśli taka poufność będzie przez prokuraturę wymagana, informacji w tej sprawie dyrektor nie będzie mógł przekazać nie tylko publicznie, ale nikomu.
Jest też kolejna sprawa. Z oświadczenia wynika, że ratownicy biorący dyżury w zastępstwie tych, będących na zwolnieniach lekarskich „spotykają się z agresją ze strony osób aktywnie uczestniczących w tym nieformalnym proteście”. Nie podano jednak przykładów i dowodów na tę agresję. W oświadczeniu nie ma nic na temat pobić, agresji słownej czy werbalnej. Otrzymaliśmy też informację, że rzecznik prasowy jest szefem organizacji związkowej, która sympatyzuje z dyrekcją. chodzi o Solidarność `80. Ale w rozmowie telefonicznej Janowski zaprzeczył tej informacji i powiedział, że nie jest w żadnej organizacji związkowej od około 3 lat od kiedy został rzecznikiem.
Co z podwyżkami?
W oświadczeniu czytamy, że w dalszym ciągu trwają negocjacje ze związkami zawodowymi w sprawie płac. Ale nie wiadomo, czy liczba mnoga dotycząca rzeczownika "związek" jest tu uprawniona, skoro przedstawiciele innych związków zostali zwolnieni, a na polu walki, jak pisze Ogólnopolski Związek Zawodowy Ratowników Medycznych, został tylko jeden związek i to w dodatku prodyrektorski. Z informacji wynika, że dyrekcja przedstawiła 4 propozycje w sprawie zarobków „podpisano wspólnie, ze wszystkimi związkami deklarację o wypłaceniu wynagrodzenia dla wszystkich ratowników medycznych, według najwyższego współczynnika 0,81 w momencie gdy zakład będzie posiadał na to środki. Przedstawiono związkowcom sytuację finansową jednostki, z której jasno wynika, ze wypłata w tej chwili wszystkim ratownikom według współczynnika 0,81 oznacza poważne zadłużenie dla zakładu pracy i utratę płynności finansowej” - pisze do nas rzecznik. Jednak tu też pojawia się wątpliwość. Minister Zdrowia Adam Niedzielski, zapewniał podczas uchwalania ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia, że pracodawcy otrzymają pieniądze na podwyżki dla pracowników. Ustawa miała obowiązywać od 1 lipca, jednak powiększone wypłaty były opóźnione. Dlaczego? Bo Narodowy Fundusz Zdrowia zbierał informację o liczbie pracowników w danych placówkach i o przypisywaniu ich do poszczególnych współczynników pracy. Teoretycznie więc, jeśli dyrektor zgłosiłby tych pracowników do współczynnika 0,81, z pieniędzmi nie powinno być kłopotu.
Warto dodać, że zwolnieni ratownicy oddadzą sprawę do Sądu Pracy. Zbiórka na pomoc prawną dla nich trwa.
Całość oświadczenia poniżej: