Autor : Jakub Wołosowski
2022-07-21 09:04
Jak podaje wp.pl Tomasz Matynia, obecnie dyrektor Centrum Informacyjnego Rządu, a w latach 2015-2018 r. dyrektor Gabinetu Politycznego w Ministerstwie Zdrowia, dorabia sobie na boku. Politolog z wykształcenia zasiada w radzie nadzorczej litewskiej spółki Kauno Tiltai, która specjalizuje się w budowie dróg, lotnisk czy linii kolejowych. Eksperci, z którymi rozmawiał serwis, oceniają, że to "polityczna synekura".
Centrum Informacyjne Rządu (CIR) poinformowało Writualną Polskę, że dyrektor CIR ma posiadać "zgodę Dyrektora Generalnego Kancelarii Prezesa Rady Ministrów na dodatkowe zatrudnienie". Zaś rzecznik prasowy rządu w odpowiedzi na pytanie WP.PL wskazał, że T. Matynia korzysta z wyjątku przewidzianego w ustawie antykorupcyjnej. Do tego miał zostać wskazany na stanowisko do Rady Nadzorczej przez spółkę Skarbu Państwa.
Jak podaje Wirtualna Polska T. Matynia za zasiadanie w radzie nadzorczej spółki Kauno Tiltai ma dostawać dodatkowo kilkanaście tysięcy miesięcznie. To informacja pozyskana z tzw. nieoficjalnego źródła, a Matynia zapytany o temat odpowiada, że wysokość jego zarobków nie jest "informacją publiczną".
Czy T. Matynia łamie prawo? Prawnicy początkowo mieli wątpliwości związane z interpretacją ustawą antykorupcyjną (ustawa o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne). Wymieniono w niej ograniczenia dotyczące urzędników i członków korpusu służby cywilnej, który zajmują stanowiska kierownicze.
Jak przypomina WP.PL w ustawie stwierdzono, że te osoby nie mogą "być członkami zarządów, rad nadzorczych lub komisji rewizyjnych spółek prawa handlowego lub likwidatorami tych spółek". W tym "spółek według prawa obcego". W ustawie zapisano jednak pewien wyjątek. Zakaz zasiadania nie dotyczy osób, które zostały wskazane przez Skarb Państwa, społki z udziałem Skarbu Państwa, jednostki samorządu terytorialnego i inne państwowe osoby prawne.
Eksperci, których opinie przytacza WP.PL wskazują, że jeśli Tomasz Matynia został wyznaczony do reprezentowania jednej ze spółek Skarbu Państwa, to nie narusza ustawy o zakazie łączenia stanowisk (Matynia zapewnia, że tak było). Jednak problematyczny dla nich jest kontekst polityczny.
- Nie wygląda to poważnie. Wydaje się, że obowiązki szefa Centrum Informacji Rządu są na tyle duże, że może nie wystarczyć czasu, by w takiej spółce podejmować dodatkowe zajęcia. Również ze względu na to, że mamy do czynienia z zupełnie inną specjalizacją, bo mówimy przecież o spółce, która specjalizuje się w budownictwie. Uwagę zwraca również to, że w Radzie Nadzorczej możemy znaleźć również inne osoby związane z władzą. Wydaje się, że jest to rodzaj politycznej synekury, legalnej, ale budzącej niesmak – komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Krzysztof Izdebski, prawnik z fundacji Open Spending EU Coalition, który od lat zajmuje się jawnością życia publicznego.
WP.pl podaje także, że członkiem Rady Nadzorczej jest również Radosław Adam Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych, wcześniej powołany na Pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów do spraw rozwoju sektora biotechnologii i niezależności Polski w zakresie produktów krwiopochodnych. Sierpiński pracę doktorską pisał pod kierunkiem Łukasza Szumowskiego, a ten po objęciu teki ministra zdrowia zatrudnił go w swoim gabinecie politycznym. Sierpiński w 2021 roku został również powołany do Rady Nadzorczej PZU SA na wniosek ministra aktywów państwowych.
Ze spółką związani są także kuzyni oraz zięć Konstantego Radziwiłła, byłego ministra zdrowia.
Źródło WP.PL.
Przeglądy lekowe świadczeniem gwarantowanym? Najwcześniej w 2024 roku
Wydatki na zdrowie z własnej kieszeni - dotkliwe nie tylko w Polsce
Wynagrodzenia w szpitalach. Mnóstwo wątpliwości po stronie dyrektorów