Autor : Agata Szczepańska
2024-03-20 14:00
Z dziedziny bardzo dobrze uregulowanej pod względem jakości wpadliśmy w próżnię prawną – rozporządzenia dotyczące wymogów dla laboratoriów diagnostycznych straciły moc, a nowych nadal nie ma. Jakie są tego konsekwencje, kto na tym korzysta, a kto traci? O tym w podcaście CowZdrowiu.pl mówią Karolina Bukowska-Straková oraz Agnieszka Gierszon z zarządu Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Medycznych Laboratoriów Diagnostycznych.
O zaległe rozporządzenia diagności upominają się już od wielu miesięcy. Przypomnijmy, w grudniu 2022 r. weszła w życie wyczekiwana przez środowisko ustawa o medycynie laboratoryjnej, która zastąpiła ustawę o diagnostyce laboratoryjnej, uchwaloną w 2001 r. i nieprzystającą do obecnych realiów. Rok po wejściu w życie nowej ustawy, 10 grudnia 2023 r., przestały obowiązywać akty wykonawcze wydane do poprzedniej, uchylonej już ustawy. Jakich rozporządzeń brakuje? W szczególności rozporządzenia określającego szczegółowe wymagania, jakim powinno odpowiadać medyczne laboratorium diagnostyczne (wydawanego na podstawie art. 9 ust. 2 ustawy o medycynie laboratoryjnej) oraz rozporządzenia określającego szczegółowe standardy jakości dla tych laboratoriów (wydawanego na podstawie art. 10 ust. 4 ustawy).
- Na dzień dzisiejszy jesteśmy w takiej sytuacji, że nie ma standardów. I to jest bardzo zły okres, bo w tym czasie mogą się wydarzyć rzeczy, które ciężko nam będzie odkręcić - mówi Karolina Bukowska-Straková.
- Nie ma standardów jakości, więc jakość w laboratoriach jest zagrożona. (…) Są dyrektorzy, którzy już nie stosują standardów jakości, mówiąc że nie muszą, bo one w tym momencie nie istnieją. Druga sprawa - jeżeli nie ma standardów, to zaczyna się zatrudnianie w laboratoriach ludzi, którzy do tej pory nie mogli tam pracować - dodaje Agnieszka Gierszon.
Latem zeszłego roku samorząd i związki dostały do zaopiniowania w ramach prekonsultacji projekt, który, jak mówią nasze rozmówczynie, był dobrym punktem wyjścia do dalszych prac. Problem w tym, że kilka miesięcy później do uzgodnień trafiła zupełnie inna regulacja. A i nad nią prace utknęły. Co dalej? O tym rozmawiamy w podcaście CowZdrowiu.pl.
Przypominamy: Diagności o współpracy z nową minister: liczymy na prawdziwy dialog
Diagnostki próbują wytłumaczyć także podłoże konfliktu, jaki zarysował się w środowisku na tle badań genetycznych. Kilka tygodni temu w sieci pojawiła się petycja, w której kierownicy oraz pracownicy medycznych laboratoriów diagnostycznych o profilu genetycznym, specjaliści laboratoryjnej genetyki medycznej polemizują z wypowiedziami Moniki Pintal-Ślimak, prezeski Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych. Ich zdaniem nadzór nad diagnostyką genetyczną wchodzi w zakres kompetencji konsultanta krajowego w dziedzinie genetyki klinicznej, którym od ponad dwóch lat jest prof. Anna Latos-Bieleńska, przewodnicząca Rady ds. Chorób Rzadkich. Pracuje ona nad projektem ustawy o testach genetycznych wykonywanych dla celów zdrowotnych.
Tymczasem samorząd diagnostów nie został zaproszony do tych prac, ani nie widział projektu, choć chciałby być zaangażowany w tworzenie przepisów, które będą dotyczyć tej grupy zawodowej. W tle jest spór o kompetencje. Ustawa o medycynie laboratoryjnej dopuszcza bowiem do wykonywania badań nie tylko diagnostów oraz lekarzy posiadających odpowiednią specjalizację w dziedzinie, ale także absolwentów m.in. biologii, biologii medycznej, mikrobiologii, biotechnologii lub biotechnologii medycznej.
- Ten konflikt nie jest żadnym konfliktem. Absolutnie nikt nie neguje diagnostów z powodu ich wyjściowego wyksztalcenia. (…) Tu chodzi o to, że ustawa o medycynie laboratoryjnej wprowadziła, wbrew zresztą opiniom środowiska, taką poboczną ścieżkę, która nie do końca w naszej opinii była przemyślana, a teraz widzimy tę ścieżkę jako pewne zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjenta. Ta ścieżka polega na tym, że osoby, które nie są zrzeszone w izbie zawodowej, które na podstawie tytułu magistra biologii, biotechnologii, mogą podjąć specjalizację na zasadach określonych w ustawie o uzyskiwaniu tytułu specjalisty w dziedzinach mających zastosowanie w ochronie zdrowia, gdzie stosunkowo niedawno dodano specjalizację z medycznej diagnostyki molekularnej. Te osoby po ustalaniu tytułu specjalisty, mimo że nie stają się diagnostą, mogą wykonywać takie same czynności jak diagnosta laboratoryjny, ale różnica jest taka, że bez odpowiedzialności zawodowej, bez nadzoru izby, bez nadzoru wizytatorów - tłumaczy Karolina Bukowska-Straková.
Przypominamy: M. Pintal-Ślimak: Chcemy zmienić ustawę o medycynie laboratoryjnej
W podcaście rozmawiamy także o płacowym projekcie pielęgniarek, czyli obywatelskim projekcie nowelizacji ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych wniesionym do Sejmu przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Co do zasady ma on powiązać wynagrodzenia z kwalifikacjami posiadanymi, a nie wymaganymi. Dodatkowo jednak m.in. wyrównuje różnice płacowe pomiędzy poszczególnymi grupami zaszeregowania. Nie wszystkim to odpowiada. Podczas pierwszego posiedzenia podkomisji pracującej nad projektem okazało się, że w tej kwestii nie ma nie ma zgody wśród zawodów medycznych. Jak na projekt zapatruje się środowisko diagnostów?
- Podoba nam się to, że pieniądze na podwyżki miałyby być znaczone, chociaż nie mamy na to wielkiej nadziei. (…) Podoba nam się też to, żeby pieniądze szły za człowiekiem od razu, kiedy podwyższy swoje kwalifikacje, że wynagrodzenia miałyby być uzależnione nie od kwalifikacji wymaganych na danym stanowisku, ale od posiadanych - mówi Agnieszka Gierszon. Jednak najpoważniejsza wada projektu, w ocenie diagnostek, to podniesienie współczynników, na podstawie których ustalana jest wysokość płac, tylko dla dwóch grup - 5 i 6. To spowodowałoby spłaszczenie różnic placowych pomiędzy diagnostami bez specjalizacji a tymi ze specjalizacją. - W naszym przypadku jest to absolutnie niedopuszczalne. Nasze specjalizacje są bardzo długim procesem, (…) do niedawna płaciliśmy za to z własnej kieszeni. Dla nas najwyższym stopniem rozwoju zawodowego jest posiadanie tytułu specjalisty - dodaje Karolina Bukowska-Straková.
Polecamy także:
Nowy konsultant krajowy w dziedzinie laboratoryjnej genetyki medycznej
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl