Autor : Jakub Wołosowski
2022-06-06 12:16
W środę (08.06.2022) odbędzie się posiedzenie Senackiej Komisji Zdrowia, na której parlamentarzyści zajmą się projektem ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Rozmawialiśmy z lekarką, senator Agnieszką Gorgoń-Komor o poprawkach, które planują wprowadzić senatorzy oraz o szansie tych poprawek na wejście w życie.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor, członkini PO, Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska PO .N IPL Zieloni: Projekt ustawy przeczytałam na etapie opinii legislacyjnej dla samorządu lekarskiego i planujemy wprowadzić przede wszystkim poprawkę w kluczowej kwestii, jaką jest zrównanie wynagrodzenia dla osób w zawodzie lekarza specjalisty I stopnia i II stopnia. To jest niedopuszczalne. Chcielibyśmy, by tu były różnice, jakie, to jeszcze będziemy ustalać. Na razie poprawki są w trakcie opracowywania przez legislatorów. Drugą ważną sprawą jest kwestia zrównania kwalifikacji medycznych. Nie może lekarz po studiach zarabiać tyle samo, co pielęgniarka po studiach. Nie chciałabym tu robić rozróżnień zawodowych, ale nigdzie takiej sytuacji nie ma.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor: Tak. Ja sama jestem lekarzem praktykiem. Jak rozmawiałam z niektórymi ministrami, to słyszałam, że za dużo zarabiamy. Padają tu zawsze wysokie stawki brutto uposażenia, za pracę rzędu 300 godzin w tygodniu. Bardzo fajnie się operuje takimi kwotami. Nikt jednak nie wspomina o kosztach, o tym, że są to najczęściej umowy cywilno-prawne, a nie etaty, że to jest praca w nocy i o tym ogromie godzin. O tym w ogóle się nie mówi.
Ja absolutnie nie umniejszam innym zawodom medycznym, ale mówienie o nas jest niepopularne. Na początku pandemii byliśmy bohaterami, a potem staliśmy się ofiarami hejtu antyszczepionkowców. Dowiedzieliśmy się, że dorobiliśmy się wielkich majątków na pracy w oddziałach covidowych. Do tego rozliczenia mam z resztą dużo obiekcji, bo to nie było absolutnie sprawiedliwe, ale ten, kto rządzi, gospodarzy publicznymi pieniędzmi w ten czy inny sposób. Myślę, że kiedyś rozliczenia za to będą.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor: Na pewno trzeba będzie poprawić proporcje w wynagrodzeniach. To dobrze, że zarobki dla świeżo upieczonych lekarzy będą o wiele lepsze, ale musimy jednak pamiętać, że to specjaliści ich kształcą i ktoś musi dzielić się tą wiedzą, przy łóżku pacjenta. Nie możemy polegać tylko na czyjejś dobrej woli, chęci mentorowania. To powinno być ugruntowane w zmianach systemowych. Nie może być tak, że lekarz specjalista z doktoratem zarabia tyle samo, co rezydent. To nie jest motywujące. W efekcie widzimy duży exodus, lekarze specjaliści odchodzą ze szpitalnictwa i pracują poniżej swoich kwalifikacji. Ewentualnie wspierają różne jednostki swoimi umiejętnościami w różnych niszowych dziedzinach medycyny. Dla mnie to jest smutny obraz polskiej medycyny.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor: Lekarze cały czas muszą się dokształcać, już po uzyskaniu dyplomu, by być na bieżąco z trendami. Jeżeli tego nie będziemy robić, to nie będziemy dobrze leczyć naszych pacjentów. Gdy wchodziłam do systemu opieki zdrowotnej pod koniec ubiegłego wieku, to się do niego dostosowywaliśmy. Nie kierowałam się zarobkami podejmując decyzję o wyborze studiów, ale po 24 latach pracy człowiek osiąga pewien poziom doświadczenia, wiedzy i ma pewne osiągnięcia w postaci dwóch stopni specjalizacji i doktoratu. Jednak teraz dowiadujemy się z ustawy, że za tym nic nie idzie. Twój trud nie jest doceniany. To nic z tego, że jesteś specjalistą II stopnia, będziesz zarabiał tyle samo, co ten, który ma I stopień. W takiej sytuacji lekarz ma wątpliwość, czy warto uczyć się w tym kraju, czy lepiej swoje umiejętności wykorzystywać w leczeniu za granicą.
Polski lekarz jest doceniany, świadczy o tym chociażby prywatny system, czy fakt, że do nas przyjeżdżają pacjenci zza granicy, bo tu jest po prostu taniej. Bo nasze uposażenie jest takie jak weterynarzy czy fryzjerki, która farbuje włosy klientkom. My rozumiemy, że społeczeństwo nie zawsze stać na tę poradę i czasem ktoś wyda ostatnie pieniądze, by się u niego leczyć, ale to nie są systemowe rozwiązania. My, jako grupa zawodowa sobie poradzimy, tylko opuścimy publiczną służbę zdrowia i to będzie dramat dla pacjentów. Płacą oni ubezpieczenie, składki na ZUS są podwyższane, więc polski pacjent ma prawo oczekiwać dobrej obsługi, ma prawo wiedzieć, co za te pieniądze mu się należy. Nikt przed wyborami tego nie powie, co jest smutną sprawą, bo żeby wygrać wybory, to się dużo obiecuje. Jednak Polska stoi przed takim problemem, który trzeba rozwiązać. I ta ustawa o najniższym wynagrodzeniu powoduje, że nie warto się uczyć. Po prostu.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor: To się dzieje wszystko bardzo szybko. Senacka Komisja Zdrowia zapoznała się z ustawą, czekaliśmy na opinie ekspertów, z którymi właśnie się zapoznajemy. Myślę, że do tego poniedziałku poprawki będą gotowe. Ja akurat jestem w kontakcie z Naczelną Radą Lekarską i do mnie osobiście żadne pielęgniarki jeszcze się nie zgłosiły, ale czasu na wpłynięcie opinii nieco pozostało. Do poniedziałku będziemy czekać.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor: Jestem nawet optymistycznie nastawiona, bo przy głosowaniu nad KPO senatorowie PiS-u głosowali z nami, za naszymi poprawkami. Zagłosowali częściowo przeciw, ale zagłosowali za ustawą z przyjętymi poprawkami. Myślę, że senatorowie PiS-u są traktowani poważnie przez swój obóz rządzący, który mając większość sejmową przegłosuje tę ustawę z poprawkami. My, jako Izba Wyższa musimy pracować nad dobrą legislacją i wyłapywać te błędy. Nie jesteśmy maszynami do głosowania, a pod egidą marszałka Grodzkiego wiele razy pokazaliśmy, że jak jest sprawa krytyczna, to potrafiliśmy się zebrać i zagłosować. Senackie poprawki są często bardzo merytoryczne, często też są odkładane do tzw. zamrażarki, a potem rząd już opracowane poprawki bierze, jako swoje. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni, ale nie możemy z tego powodu rezygnować z wprowadzania poprawek. Wówczas bez sensu byłoby w ogóle funkcjonowanie Senatu. Pierwszy raz od 1989 r. mamy do czynienia z taką sytuacją, że w Sejmie rząd ma większość, a w Senacie opozycja. Dlatego możemy wygrywać te poprawki w Senacie. Niektóre są niewygodne, niektóre rząd przyjmuje. Będziemy jeszcze dyskutować, od tego jest Komisja Zdrowia.
Refundacja leków: co z pracami Komisji Ekonomicznej?
Producenci wyrobów medycznych w wyścigu po test na ospę małpią
DGP: Kolejki do specjalistów zmieniły się w kolejki do diagnostyki