Autor : Aleksandra Kurowska
2020-12-28 12:19
W niedalekiej przyszłości przez wiele lat będziemy konsumować osiągnięcia i rozwiązania, które teraz się rodzą. Trzeba mieć świadomość, że ich początek tkwi w nagłej potrzebie, jaka wyniknęła z izolacji, dystansowania oraz innych bezpośrednich konsekwencji pandemii. Takie swoiste pospolite ruszenie dla powszechnej obrony – mówi prof. Andrzej Fal, Dziekan Wydziału Medycznego Collegium Medicum Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Aleksandra Kurowska: Panie Profesorze, jakby Pan podsumował mijający rok?
Andrzej Fal: Nikt nie będzie kwestionował, że najważniejszym wydarzeniem w tym roku była pandemia COVID-19 i wszystko co z niej wynikało. Z drugiej strony wydaje mi się, że ulegliśmy trochę panice i zapomnieliśmy o innej kwestii, i największych zagrożeniach, czyli o chorobach przewlekłych.
Choroby przewlekłe zabijają rocznie około 40 mln ludzi na świecie, z czego aż 400 tysięcy w Polsce. O tym kompletnie zapomnieliśmy. Rzuciliśmy wszystkie siły do walki z COVID-19, co jest jasne, i gdyby nie te specjalne działania to epidemia pochłonęłaby nie 1,7 mln, ale z 7 czy 8 mln ludzi na świecie. Ale istnieje też epidemia chorób przewlekłych i to jest zjawisko wieloletnie, narastające i, z tego względu, szczególnie niebezpieczne.
GUS i NIZP-PZH mają ustalić z czego wynika obserwowana ostatnio wysoka śmiertelność. Na ile to COVID, a na ile np. zamrożenie systemu ochrony zdrowia, niska zgłaszalność do lekarza wystraszonych pacjentów.
Tak jest nie tylko w Polsce. Teraz wszyscy mówią, że mamy „nadumieralność”. Ale patrząc na to, ile teraz umiera osób dziennie, szczególnie w krajach nieco zamożniejszych, w których odsetek chorób cywilizacyjnych był większy, to nie wszystko da się wytłumaczyć COVID-19. Jeśli odejmiemy od liczby tych co dzisiaj umarli, liczbę osób, które umarły w zeszłym roku dokładnie w tym dniu – i odejmiemy „narzut” COVID-19, to znaczy liczę zgonów bezpośrednio spowodowaną pandemią, to i tak zostaje nam jeszcze ok. 20 proc. wzrostu liczby zgonów w ujęciu rok-do-roku. Na podstawie raportów ze 122 krajów, WHO twierdzi, że średnia umieralność z powodu chorób przewlekłych wzrosła w granicach 15 do 20 proc., w zależności od kraju i choroby.
Chciałbym zaakcentować, że światowo narastający problem zgonów z powodu chorób przewlekłych, to oczywiście nie jest tylko konsekwencja pandemii – ten problem należy włączyć pod parasol hasła pandemia, ale wciąż musimy mieć świadomość i podkreślać, że problem narasta i, niezależnie od infekcji SARS-CoV-2, tegoroczne zmniejszenie opieki nad pacjentami przewlekle chorymi odbić się może na zwiększeniu ich umieralności, a nawet na nieznacznym skróceniu oczekiwanej długości życia w najbliższych pięciu czy dziesięciu latach.
To są ewidentnie negatywne aspekty pandemii. Ale czy w jakichś obszarach ten szczególny czas można powiedzieć, że przyniósł paradoksalnie korzyści? Na przykład w informatyzacji, organizacji systemu czy zwiększeniu świadomości pacjentów?
Zdecydowanie tak. Zupełnie niespotykaną rzeczą, oczywiście też w pewnej mierze związaną z COVID-19, jest szybkość rozwoju pewnych elementów medycyny, między innymi immunologii, telemedycyny, kształcenia zdalnego, rehabilitacji zdalnej. Oprócz tego, że pandemia niesie ze sobą oczywiste zło i wymierne szkody w zdrowiu, życiu, ekonomii, to zrobiliśmy w jej trakcie potężny skok do przodu w zakresie wiedzy i nowych technologii. W niedalekiej przyszłości przez wiele lat będziemy konsumować osiągnięcia i rozwiązania, które teraz się rodzą. Trzeba mieć świadomość, że ich początek tkwi w nagłej potrzebie, jaka wyniknęła z izolacji, dystansowania oraz innych bezpośrednich konsekwencji pandemii. Takie swoiste pospolite ruszenie dla powszechnej obrony…
Zmiany uwypukliły także słabości organizacji systemu ochrony zdrowia, choćby niedobór kadr czy nie zawsze dobre zarządzanie całym systemem opartym w dużej mierze jednak na szpitalach. Czy wyciągniemy z tego bardziej długofalowe wnioski, czy jak to często bywa na chwilowych zmianach jako gaszenie pożarów się skończy?
Nie ma powrotu do sytuacji sprzed pandemii. System opieki zdrowotnej po COVID-19 będzie wyglądał zupełnie inaczej. Po pierwsze, okazało się, że rola lekarza pierwszego kontaktu jest troszeczkę inna niż dotąd opisywana. To znaczy, że ona powinna być jeszcze bardziej kompleksowa i jak się okazuje lekarz, przynajmniej w niektórych systemach, jest za słabo wyposażony, żeby stawić czoła wyzwaniom na pierwszej linii frontu. Oczywiście, że sam jeden żołnierz z karabinem może ruszyć na wroga, ale… Natomiast co do systemowego rozwiązania, to ten lekarz pierwszego kontaktu na całym świecie nigdzie, może z wyjątkiem Anglii, nie jest odpowiednio wyposażony na sytuacje nagłe, takie jakimi jest niewątpliwie pandemia. Co więcej, w systemie ochrony zdrowia okazało się również, że duża część świadczeń może nie być niezbędna. To jest troszeczkę kontradykcyjne co do tego, o czym mówiłem wcześniej, że zaniechanie pewnych świadczeń może prowadzić nawet do skrócenia oczekiwanej długości życia, ale teraz właściwie poprzez analizy retrospektywne należy się przekonać i przyjrzeć, ile z tych świadczeń było rzeczywiście niezbędnych i jak ich ewentualne zaniechanie wpłynęło na jakość i długość życia, a które świadczenia były nadmiarowe. Myślę, że przy ograniczonych środkach na system ochrony zdrowia – właściwie brakuje takich środków we wszystkich państwach – taki remanent po-covidowy doprowadzi do racjonalizacji, a mówiąc brutalnie – do wycięcia sporej liczby nadmiarowych świadczeń. Inną konsekwencją będzie prawdopodobnie przerzucenie pewnych rzeczy ze szpitali do „jednodniówek” lub ambulatoriów, czy też do lekarzy pierwszego kontaktu. Myślę, że czeka nas duża zmiana struktur opieki zdrowotnej w Europie.
Polecamy także:
Prof. A. Fal: jakie zmiany w długiej perspektywie spowoduje pandemia
Rok 2020 oczami krajowych producentów leków
Znamy pytania, na które trzeba odpowiedzieć przed szczepieniem
Europejscy politycy szczepią się przeciwko COVID-19
Redaktor naczelna, od ponad 20 lat pracuje w mediach. Była redaktor naczelna Polityki Zdrowotnej, redaktor m.in. w Rzeczpospolitej, Dzienniku Gazecie Prawnej. Laureatka branżowych nagród dla dziennikarzy i mediów medycznych oraz Polskiej Izby Ubezpieczeń. Kontakt: aleksandra.kurowska@cowzdrowiu.pl