Autor : Daniel Zyśk
2023-03-21 17:27
Wydzielina z nosa zdrowych osób może pomóc w leczeniu pacjentów cierpiących na zapalenie zatok - wynika z nowatorskiego badania opublikowanego przez szwedzki Szpital w Helsingborgu oraz Uniwersytet w Lund. Twórcy "obrzydliwej terapii" Anders Cervin oraz Anders Mårtensson przekonują, że metoda jest prosta, nieinwazyjna oraz tania.
Jak wykazano, u 70 proc. pacjentów, którzy wzięli udział w badaniu polegającym na płukaniu nosa roztworem z wydzieliną pobraną od zdrowych osób, po trzech miesiącach zaobserwowano złagodzenie objawów przewlekłego kataru.
- Wyjaśnienie jest związane z naturalną florą bakteryjną nosa, która jest mniej zróżnicowana u osób cierpiących na przewlekłe zapalenie zatok. Chcieliśmy sprawdzić, czy uda nam się przywrócić równowagę między "dobrymi" i "złymi" bakteriami w nosie, a tym samym złagodzić objawy u pacjentów. Postanowiliśmy spróbować zaszczepić całą florę bakteryjną, ponieważ trudno było stwierdzić, których bakterii brakuje pacjentom - opowiada Anders Cervin.
Biorący udział w badaniu pacjenci cierpieli na przewlekły nieżyt nosa lub przewlekłe zapalenie błony śluzowej nosa i zatok. Chorzy mogli wybrać dawcę - często był nim partner lub członek rodziny. Dawca przepłukiwał nos roztworem soli fizjologicznej za pomocą specjalnej strzykawki, a następnie uzyskaną w ten sposób wydzielinę wstrzykiwano do nosa pacjenta. Wynik mierzono następnie poprzez samoocenę i porównanie flory bakteryjnej nosa przed i po leczeniu.
- Wiele osób, z którymi rozmawialiśmy o badaniu, uważało terapię za obrzydliwą, ale było gotowych spróbować wszystkiego, aby wyzdrowieć. Często pacjenci mają dolegliwości od wielu lat i w ich przypadku nie pomaga tradycyjne leczenie antybiotykami ani interwencje chirurgiczne - podkreśla Anders Mårtensson, szef oddziału laryngologicznego szpitala w Helsingborgu.
Jak podaje Region Skania, któremu podlega Szpital w Helsingborgu, aż 12 proc. populacji cierpi na przewlekły nieżyt nosa, który nie jest spowodowany polipami, alergią ani infekcją. Często powoduje to trudności ze snem i oddychaniem, prowadząc do obniżenia jakości życia.
- To leczenie jest prostą i niedrogą alternatywą. Od niektórych osób słyszeliśmy, że odczuli poprawę nawet po zakończeniu badania - dodaje Martensson.
Według szwedzkich lekarzy obecnie większe badania kliniczne tego rodzaju metody leczenia są prowadzone na University of Queensland w Australii, gdzie Cervin wcześniej pracował jako profesor. - Mamy nadzieję, że w przyszłości terapia przyniesie korzyści większej liczbie pacjentów, być może w formie aerozolu do nosa. Zanim tak się stanie, nie chcemy, aby ludzie wstrzykiwali sobie w nos wydzieliny innych osób. Niesie to ryzyko infekcji - przekonuje Cervin.
Na zdjęciu Anders Martensson ze strzykawką do pobierania wydzieliny oraz Anders Cervin.
Polecamy także:
Grypa nadal groźna, mamy obecnie drugą falę
Witamina D: dieta to za mało – trzeba się suplementować i...