Autor : Agata Szczepańska
2024-02-05 16:00
Jeżeli chodzi o wiedzę teoretyczną, to mamy jest dosyć dobrze - dzieci wiedzą, co jest zdrowe, ale jeśli spytamy o umiejętności kulinarne, o to czy dzieciaki potrafią same obrać jabłko, marchewkę, pokroić ją w kostkę albo zrobić z niej zupę krem czy pastę na kanapkę, to tutaj jest znacznie gorzej – mówi w rozmowie z CowZdrowiu.pl Grzegorz Łapanowski, kucharz i popularyzator zdrowej kuchni.
O tym, jak zachęcać dzieci do zdrowego jedzenia, rozmawiamy z Grzegorzem Łapanowskim, założycielem Fundacji Szkoła na Widelcu, która działa na rzecz poprawy żywienia dzieci i młodzieży w Polsce, m.in. prowadząc zajęcia w przedszkolach i szkołach.
Zapraszamy do obejrzenia całej rozmowy:
Polecamy: Otyłość u dzieci i młodzieży - czy nowy pilotaż pomoże?
Agata Szczepańska: Czy dzieci nie lubią zdrowego jedzenia?
Grzegorz Łapanowski: Myślę, że i dzieci, i dorośli przede wszystkim lubią jedzenie smaczne. Co to znaczy smaczne? To wcale nie takie oczywiste: lubimy słodkie, lubimy słone, lubimy tłuste, lubimy chrupiące, ale w dużej mierze też lubimy jedzenie umamiczne. To jest relatywnie młody smak – umami, piąty smak popularny w Azji i coraz powszechniejszy w Europie i na świecie. Mówi się, że to jest esencja smakowitości. I rzeczywiście, jak popatrzymy na wyniki badań pokazujących, że dzieci lubią np. pizzę, spaghetti z pomidorami albo zupę pomidorową czy rosół, to wszystkie te dania, mimo tego że wcale nie są azjatyckie, mają smak umami.
Wydaje mi się, że oczywiście dzieci lubią rzeczy, które są piękne i kolorowe. Ale też myślę, że warto uważać na takie jednoznaczne deklaracje, że dzieci coś lubią albo czegoś nie lubią, bo my co do zasady jesteśmy bardzo różni.
A jak najlepiej kształtować zdrowe nawyki? Czy dobra drogą jest wprowadzanie odgórnych rozwiązań, jak podatek cukrowy czy zakaz sprzedaży energetyków dzieciom? Czy lepszą jest „praca u podstaw” i czy w ogóle jest szansa żeby prowadzić taką pracę w polskich szkołach i przedszkolach?
Znowu wydaje mi się, że nie ma jednej odpowiedzi. Bardzo potrzebne są takie działania na poziomie centralnym, ale z drugiej strony trzeba też pamiętać o tym, że żadna ustawa i żadne rozporządzenie nie rozwiążą tego problemu, który jest u podstaw. Coś, co jest mi szczególnie bliskie, to nastawienie na praktykę – to znaczy, że jeśli chcemy, żeby ktoś zdrowo jadł, to on powinien umieć sobie przygotować ten posiłek. Jeżeli chodzi o wiedzę teoretyczną, to mamy ją dosyć dobrą, dzieci wiedzą, co jest zdrowe, ale jeśli spytamy o umiejętności kulinarne, o to czy dzieciaki potrafią same obrać jabłko, marchewkę, pokroić ją w kostkę albo zrobić z niej zupę krem czy pastę na kanapkę, to tutaj jest znacznie gorzej.
Polecamy: Co dzieci jedzą w szkołach? Za dużo ziemniaków i smażonych potraw
Czyli odpowiedzią na pytanie, jak przekonać dzieci do jedzenia warzyw i owoców, jest wspólne gotowanie?
Między innymi tak. Na pewno wiedza teoretyczna jest przydatna, ale fundamentalna - z mojej perspektywy - jest też wiedza praktyczna. Weźmy na przykład pomidora - można go podać na co najmniej 10 sposobów: sałatka, zupa, sos, w najróżniejszej postaci, w najróżniejszej konsystencji. Badania też mówią, że dziecko musi spróbować jakiegoś produktu spożywczego aż 10 razy, zanim się do niego przekona. Czyli próbowanie, próbowanie i jeszcze raz próbowanie. Nie należy się poddawać, a jednocześnie dawać sobie przestrzeń do eksperymentowania i zabawy. Jest coś takiego, co nazywa się efektem Ikei - jeżeli sami zmontujemy meble, to jesteśmy z tych mebli bardziej zadowoleni. Trochę tak samo jest z jedzeniem: jeśli sami coś ugotujemy, to jesteśmy z siebie dumni i chętniej to zjemy.
Polecamy także:
Nowy pilotaż leczenia osób z otyłością. Kto może być włączony?
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl