Autor : Katarzyna Lisowska
2021-04-06 15:07
Jest oczywiste, że istnieje związek między szczepionką AstraZeneca a przypadkami zakrzepicy. Nie wiemy na razie, co powoduje taką reakcję- mówi Marco Cavalieri, dyrektor ds. szczepionek Europejskiej Agencji ds. Leków. Polska czeka na oficjalny komunikat EMA.
Marco Cavalieri, w wywiadzie dla włoskiej gazety „Il Messaggero” opublikowanym we wtorek (6 kwietnia) przyznał, że w jego opinii można już mówić o związku pomiędzy nietypowymi przypadkami zakrzepów krwi a szczepionką AstraZeneca. Lider zespołu ds. oceny szczepionek Europejskiej Agencji Leków (EMA) potwierdził, że agencja nadal nie wie, dlaczego te skrzepliny się pojawiają. Jak mówił wciąż nie wiadomo, co powoduje taką reakcję. Dlatego potrzebne są kolejne badania, zwłaszcza w grupie młodych kobiet.
Szef Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL), członek Rady Zarządzającej Europejskiej Agencji Leków (EMA) dr Grzegorz Cessak odniósł się do opinii Cavaleriego na Twitterze. Jak napisał od samego początku EMA zapowiadała ocenę każdego zdarzenia i wprowadzanie środków minimalizujących ryzyko związane z przyjęciem AZ. - Profil bezpieczeństwa leku pozostaje pozytywny Trwa dyskusja w ramach Komitetu ds. Oceny Ryzyka (PRAC). Czekajmy na oficjalny komunikat EMA - podał Cessak.
Stella Kyriakides, komisarz do spraw zdrowia Komisji Europejskiej poinformowała - także na Twitterze - że Komisja jest w ścisłym kontakcie z EMĄ, a oficjalnego komunikatu możemy spodziewać się w środę.
Sposób przepływu informacji w tej sprawie, czyli wypowiedź lidera zespołu ds. oceny szczepionek EMA dla jednej z gazet, a teraz oczekiwanie na oficjalny komunikat instytucji, spotkał się z głosami krytyki. Wiele osób zwraca uwagę na fakt, że za chwilę na nowo wybuchnie panika związana ze szczepionką. "Mnie wkurza to, co się dzieje w mediach, bo w mojej rodzinie już 3 osoby zaszczepione zostały Astrą Zenecą - jedna żadnych atrakcji poszczepiennych, jedna lekkie bóle mięśni, a jedna 1 dzień gorączki. 4 z osób ma być zaszczepiona za kilka dni, a tu takie akcje, że człowiek głupieje" - pisze jeden z twitterowiczów, Łukasz Głowacki.
Przypomnijmy, że na przełomie lutego i marca kilkanaście krajów w Unii Europejskiej zdecydowało się na wstrzymanie szczepień preparatem AstraZeneki. Powód? Pojedyncze przypadki wystąpienia zakrzepów krwi, a czasem zgonów wśród osób zaszczepionych tym preparatem. 18 marca głos w sprawie zabrała dyrektor generalna Europejskiej Agencji Leków Emer Cooke, która wskazała, że po analizie zgromadzonych informacji Agencja uznała, że nic nie wskazuje, by szczepienia preparatem AstraZeneca powodowały zakrzepicę, chociaż nie da się wykluczyć związku między zaszczepieniem a przypadkami zakrzepów krwi, które wystąpiły. - Wnioski naukowe, które zostały przyjęte dziś przez Agencję dają podstawy wszystkim krajom członkowskim UE do podjęcia świadomych decyzji w zakresie masowych programów szczepień - mówiła Emer Cooke. - W szczepieniach na tę skalę zawsze znajdą się pojedyncze przypadki zdarzeń niepożądanych, które mogą być powiązane ze szczepieniami. Zadaniem Europejskiej EMA jest sprawdzenie, czy zdarzenia te mogą zagrozić zdrowiu i bezpieczeństwu obywateli UE - dodała dyrektor unijnej agencji.
Czytaj też:
Warszawa odwołuje się od decyzji ministra, miasto nie chce komisarza
Centrum e-Zdrowia zbada, jak wygląda informatyzacja w placówkach
Pierwszy "domowy" lek na SMA zatwierdzony przez Komisję Europejską