Autor : Anna Rokicińska
2020-10-05 13:28
Co dalej z patomorfologią? Ostatni raport Najwyższej Izby Kontroli nie pozostawia złudzeń. Patomorfologia wymaga pilnej naprawy. Proces naprawczy się ciągnie, a o jego mankamentach patomorfolodzy mówią od dziesięcioleci. Co robi w tej sprawie Ministerstwo Zdrowia?
Konsultant Krajowy w dziedzinie patomorfologii prof. Andrzej Marszałek przypomina, że środowisko pierwsze postulaty zgłaszało jeszcze w latach 90-tych. Twierdzi, że MZ obiecywało, że nowy, poprawiony system ruszy od stycznia 2022. Tymczasem resort informuje, że owszem w 2022 roku ale w czerwcu.
Patomorfologia – błędy systemu
Jak mówi prof. Andrzej Marszałek, raport NIK obnaża niedomogi systemu. Pokazuje pewne błędy, które nie zostały naprawione mimo, że środowisko patomorfologów walczy o tę jakość od ponad 20 lat. - My już w latach 90-tych przygotowaliśmy pewne rozwiązania, które miały zapewnić właściwe opracowanie materiału i prawidłową diagnostykę. Potem były podejmowane różne inne próby. Natomiast ze względu na to, że nasze procedury nie są rozliczane bezpośrednio z NFZ, tylko wrzucone do takiego ogólnego koszyka, który się nazywa „koszty ogólne szpitala”, to część jednostek, zwłaszcza tych, które nie prowadzą leczenia onkologicznego, próbowały ścinać te koszty. Przesuwały więc tę część do firm zewnętrznych i wymuszały obniżenie kosztów tego badania - mówi Marszałek. A obniżenie kosztów nie może się obyć bez obniżenia jakości. - To jest patowa sytuacja, bo mamy bardzo dobrych patomorfologów, którzy są cenieni na świecie. Nasi ludzie jeżdżą po całym świecie i są konsultantami w różnych miejscach. Użyję porównania komunikacyjnego. Mamy bardzo dobrą lokomotywę, jakimi są zakłady patomorfologii. Mamy doskonałego maszynistę, którym są wspaniali patomorfolodzy. Niestety tory kolejowe są lekko rozpadające się. Nasypy są podmyte, a stacje kolejowe są odrapane. Tak to mniej więcej wygląda – mówi konsultant krajowy.
Problem z finansowaniem patomorfologii
Jego zdaniem, raport NIK pokazuje, że niedofinansowanie, niepilnowanie przez resort zdrowia jakości doprowadza do tego, że jednostki, które szukały jakiś oszczędności, szukały ich w sposób nieprawidłowy, oszczędzając na bardzo ważnym badaniu. Przypomina, że raport NIK dotyczy sytuacji sytuacji sprzed roku. - Mnie po kilku latach namów ministerstwa zdrowia, rozmów z AOTMiT-em , NFZ-tem, poruszając też te sprawy w Centrum Monitorowania Jakości. Podjęliśmy kilka działań i na szczęście ministerstwo się do tego przychyliło. Uruchomiło program ze środków Unii Europejskiej, którego owocem jest to, że w tym roku środowisko patomorfologów przygotowało na nowo do obecnych rozwiązań zestaw standardów – mówi Marszałek. Standardy opracowywało ponad stu autorów (prawie wszyscy to patomorfolodzy). To 73 rozdziały rozpisane na ponad 200 stron. - Ministerstwo dostało je od nas pod koniec sierpnia tego roku. W połowie września je zaakceptowało. Do tych standardów dołożyliśmy jeszcze 500 stron komentarza w postaci wytycznych. To jest taki spis dobrych praktyk, opis tego, jak to powinno funkcjonować. W tej chwili Centrum Monitorowania Jakości jest w procesie przygotowywania podręcznika akredytacyjnego, czyli możliwości sprawdzania zewnętrznego, jak funkcjonują zakłady patomorfologii. Jednocześnie udało nam się namówić Ministerstwo Zdrowia – mam nadzieję, że to się w końcu ziści – do przygotowania rozporządzenia w sprawie pilotażu i finansowania badań patomorfologicznych – wyraża nadzieję prof. Marszałek. Będą więc standardy - czyli opis jak ma być zrobione badanie; podręcznik, czyli opis które zakłady spełniają kryteria prawidłowego wykonywania badania oraz będzie finansowanie NFZ. - Płatnik będzie mógł powiedzieć, że jeżeli zostało postawione takie rozpoznanie, to znaczy, że musiał być spełniony taki standard i, że takie rzeczy musiały być wykonane, żeby to rozpoznanie było pełne. System źle zarządzany doprowadził do pewnych nieprawidłowości. Natomiast patolodzy oddolnie pokazują, jak to można zrobić, żeby to było prawidłowe.
Co z aktami wykonawczymi?
MZ w sierpniu przekazało do konsultacji społecznych rozporządzenie dotyczące pilotażu finansowego. Te konsultacje zostały zakończone. - Rozumiem, że resort w tej chwili przygotowuje dokument do podpisania i do wdrożenia. To już jest teraz decyzja ministerstwa – mówi Marszałek.
Przypomina jednak, że resort złożył wcześniej w tej sprawie deklaracje. - Z zapowiedzi wynikało, że ten cały proces porządkowania patomorfologii ma się skończyć do końca 2021 roku tak, żeby od stycznia 2022 roku można było funkcjonować według nowych zasad. Czy tak się zdarzy? To nie ode mnie zależy. Ja mogę być głosem doradczym – dodaje.
Czy akredytacje nie spowodują, że tylko nieliczne placówki będą spełniały kryteria?
Konsultant krajowy nie jest w tej sprawie pesymistą. - Raport NIK powstał na bazie 17 jednostek. W Polsce jest 800 szpitali. W części z nich są zakłady patomorfologii. W każdym województwie, no może z wyjątkiem opolskiego, jest od kilku do kilkunastu zakładów patomorfologii – wyjaśnia prof. Marszałek. Dodatkową motywacją dla dyrektorów szpitali mają być finanse. - Każdy dyrektor szpitala wiedząc, że dostanie refinansowanie, zainwestuje w sprzęt – stwierdza. Podaje przykład finansowania kardiologii interwencyjnej. - Jak zaczęto ją finansować okazało się, że w wielu miejscach powstały ośrodki kardiologii interwencyjnej. Jak się finansuje radioterapię, to wszyscy się biją, by mieć ośrodek radioterapeutyczny. Analogicznie, jak będzie finansowanie patomorfologii, to przecież normalnym będzie, że jak ktoś będzie chciał ugryźć ten tort, to musisz przynieść talerzyk i sztućce, żeby to skonsumować – konkluduje.
A co w sprawie patomorfologii robi MZ?
Wysłaliśmy pytania o terminy wejścia w życie aktów wykonawczych i o etap, na którym obecnie znajdują się prace dotyczące naprawy systemu. Resort odpowiedział, że jesteśmy w trakcie przełomowych zmian dotyczących patomorfologii. Przypomniał, że od 1 października 2019 r. (do czerwca 2022) MZ realizuje projekt pn. Wsparcie procesu poprawy jakości w patomorfologii poprzez wdrożenie standardów akredytacyjnych oraz wzmocnienie kompetencji kadry zarządzającej podmiotami leczniczymi. „Naszym celem jest, by tylko zakłady patomorfologii akredytowane mogły prowadzić badania finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. W tym roku mają powstać standardy badań patomorfologicznych. Program, który jest realizowany, zakłada wsparcie poprawy jakości w patomorfologii poprzez wdrożenie standardów akredytacyjnych oraz wzmocnienie kompetencji kadry zarządzającej podmiotami leczniczymi. Jest współfinansowany ze środków Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój na lata 2014-2020 (dalej „projekt POWER")” - napisano w odpowiedzi na nasze pytania. MZ stwierdza, że jest jeszcze za wcześnie aby móc ocenić efekty realizacji programu.
Obecnie trwa pilotaż wytycznych dla zakładów patomorfologii, które w drugiej połowie roku (zgodnie z założeniami projektu POWER) mają zostać ogłoszone jako standardy. „Jak widać, MZ robi bardzo wiele, by poprawić jakoś w patomorfologii, dlatego dążymy także do standaryzacji opisu wyniku badania patomorfologicznego” - czytamy w odpowiedzi. „Prowadzimy także prace nad wyodrębnieniem procedur diagnostyki patomorfologicznej dla określenia ich kosztów oraz wyceny” - napisano.
Dla wyceny świadczeń w patomorfologii też będzie pilotaż
Minister Zdrowia zlecił także Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wypracowanie propozycji wyodrębnionego modelu finansowania świadczeń diagnostyki patomorfologicznej realizowanych w podmiotach leczniczych. Założeniem modelu jest finansowanie oparte na wystandaryzowanej ścieżce badania patomorfologicznego. Z przyjęciem tego modelu będzie związane opracowanie wystandaryzowanego wyniku badania patomorfologicznego. Wstępnie zakłada się, że wdrożenie nowego modelu finansowania badań patomorfologicznych może zostać poprzedzone pilotażem. Resort podkreśla, że zostały już zakończone prace Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji w obszarze diagnostyki patomorfologicznej (w rozszerzonym zakresie).
Co ze zwiększeniem kadr w patomorfologii?
Resort zapewnia, że obecnie minister zdrowia przy przyznawaniu miejsc rezydenckich w dziedzinie patomorfologii bierze pod uwagę liczbę osób, która w danym roku ukończy staż podyplomowy (tj. potencjalną liczbę lekarzy – kandydatów do odbycia tej właśnie specjalizacji), zapotrzebowanie na rezydentury zgłaszane przez wojewodów i konsultanta krajowego oraz liczbę aktualnie wolnych miejsc szkoleniowych w dziedzinie patomorfologii. „Ponadto należy wskazać, że minister zdrowia przyznaje większą w stosunku do lat ubiegłych liczbę miejsc rezydenckich w specjalizacjach uznanych za priorytetowe, a taką właśnie jest patomorfologia” - pisze MZ. Resort zapewnia, że aktualnie finalizuje prace nad projektem ustawy o medycynie laboratoryjnej, która zastąpi obecnie obowiązującą ustawę z dnia 27 lipca 2001 r. o diagnostyce laboratoryjnej. „Podczas prac nad ww. projektem ustawy szczegółowej analizie zostały poddane m.in. kwestie dotyczące zasad organizacji szkoleń ciągłych. Podjęte działania mają na celu doprecyzowanie zasad i warunków wykonywania zawodu diagnosty laboratoryjnego oraz zasad organizacji i działania samorządu zawodowego diagnostów, co w przyszłości może przełożyć się na większe zainteresowanie tym zawodem” - odpowiada MZ.
Polecamy także:
Lekarze POZ złożą uwagi do projektu o standardach opieki covidowej
Nagroda Nobla 2020 w medycynie: znamy tegorocznych laureatów
Ratownicy do MZ - „będziemy tania siłą roboczą”
COVID-19 w Polsce: ponad 100 tys. zakażeń od początku pandemii