Autor : Anna Rokicińska
2021-09-17 17:57
Około 2 proc. ze środków publicznych wydajemy na leczenie zębów i od lat nakłady na stomatologię nie wzrosły. Nie da nam to zdrowia, bo w jamie ustnej można szybciej zauważyć początki pewnych chorób. Na domiar złego tylko 20 proc. dzieci jest regularnie leczone stomatologicznie. Naczelna Izba Lekarska rozpoczęła kampanię „Zdrowe zęby ratują życie”.
Na tę dziedzinę medycyny z prywatnych pieniędzy wydajemy chyba najczęściej. Koszyk świadczeń gwarantowanych jest dość ubogi, a nakłady na stomatologię nie rosną, co w praktyce oznacza, że na skutek inflacji de facto spadają. - Naczelna Rada Lekarska zobowiązana jest upomnieć się o polską stomatologię – mówił dziś wiceprezes Rady Andrzej Ciłso. Przypominał, że na leczenie jamy ustnej w 2008 roku wydawano 4 proc. z publicznych pieniędzy, teraz jest to 2 proc. 23 proc. wszystkich lekarzy to właśnie lekarze stomatolodzy. Podczas konferencji mówiono o tym, ile ryzykujemy jako społeczeństwo dopuszczając do marginalizacji stomatologii.
Nieleczona jama ustna to wiele chorób
Dr Paweł Grzesiowski, pediatra i immunolog mówił o tym, że najmłodsza posiadaczka protezy zębów w Polsce ma 4 lata. Wszystko przez zaniedbania rodziców, którzy myśleli, że zęby mleczne i tak wypadną, więc nie trzeba ich leczyć. - Jako pediatra powiem, że stan jamy ustnej i błon śluzowych ma nieprawdopodobny wpływ na zdrowie dziecka – powiedział. Podkreślał, że próchnica to choroba zakaźna i najczęściej dzieci zakażają się nią od rodziców, bo ci piją z tych samych butelek, oblizują łyżeczki i smoczki. - No niestety, jeśli ja mam chore zęby jako rodzic, to moje dziecko też będzie miało chore zęby – stwierdził. Podkreślał, że choroby jamy ustnej mogą świadczyć o poważniejszych problemach zdrowotnych niż tylko chory ząb. Pierwszymi złymi objawami mogą być na przykład przykry zapach z ust dziecka czy zmiana zabarwienia zębów. - To może świadczyć o tym, że dziecko może mieć problemy z odpornością – tłumaczył Grzesiowski. Podkreślił, że na higienę jamy ustnej trzeba zwracać uwagę od narodzin dziecka i od samego początku wytwarzać dobre nawyki higieniczne. Przytaczał dane, z których wynika, że tylko 20 proc. dzieci jest leczonych stomatologicznie. - To, że jest tak niski poziom leczenia, to jest porażką - ocenił.
Tomasz Guzik, kardiolog zaznaczył, że do lekarza stomatologa najczęściej sprowadza pacjentów ból, a lekarz dentysta ma ogromną rolę do odegrania w profilaktyce innych chorób, bo to w jamie ustnej można dostrzec te stany chorobowe, które mogą też świadczyć o innych dolegliwościach. W ten sposób można wykryć bardzo wiele chorób wewnętrznych: zaburzenia hematologiczne, białaczki, choroby szpiku kostnego. - Wielokrotnie do wizyty u internisty pacjenta skłaniał stomatolog i kilka razy stomatolog uratował życie temu człowiekowi – powiedział Guzik.. Na dodatek, gdy nie dbamy o uzębienie, infekcje przenoszą się dalej. - Rzeczywiście jama ustna stanowi wrota organizmu dla bakterii wirusów i patogenów – wyjaśniał. Patogeny dostają się do krwiobiegu i przyspieszają rozwój innych chorób np., miażdżycy. Mówił, że leczenie próchnicy poprawia kontrolę leczenia nadciśnienia tętniczego. - Tutaj rola stomatologa jest ogromna. Bez stomatologii nie ma nowoczesnego leczenia onkologicznego i reumatologicznego – powiedział. - Niewyleczone zęby mogą opóźnić leczenie - dodał. A czas z kolei, zwłaszcza w leczeniu onkologicznym ma kluczowe znaczenie.
Nowotwory to też jama ustna
Mariusz Szuta, konsultant krajowy w dziedzinie chirurgii szczękowo- twarzowej przypomniał, że także jama ustna jest miejscem, gdzie rozwijają się nowotwory. Te zmiany są późno rozpoznawane, bo 60 a nawet 70 proc. raka błony śluzowej jamy ustnej jest rozpoznawana w późnym stadium. - To jest 3., 4. stopień zaawansowania – powiedział. W późniejszych stadiach nowotwory rozpoznawane są już wraz z przerzutami do węzłów chłonnych, co obniża rokowanie na przeżycie powyżej 5 lat o 50 proc. Tu uczulał kolegów dentystów, by nie leczyli długo zmian w jamie ustnej antybiotykami, bo w takiej sytuacji trzeba pobrać wycinek do badania histopatologicznego. Jeśli to badanie zleci się zbyt późno, nacieki nowotworu widoczne są już na kościach. - Stomatolog spełnia rolę onkologa pierwszego kontaktu. Mariusz Szuta podkreślał, że 60, 70 proc. jego pacjentów trafiła na leczenie właśnie z gabinetów stomatologicznych. - Dlatego są tak ważni w tej strukturze ochrony zdrowia – powiedział Szuta.
Polecamy także:
Apteki: GIF o umowach franczyzy - nie neguje ich zawierania
Premier odpowiedział protestującym medykom w podcaście
R. Rejdak: Mamy sukces okulistyki, ale mamy też co poprawiać