Autor : Anna Rokicińska
2022-04-14 11:16
Przedstawiciele poszczególnych samorządów zawodowych zawodów medycznych spotkali się z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim oraz wiceministrem odpowiedzialnym za dialog społeczny Piotrem Bromberem. W spotkaniu brali udział przedstawiciele pielęgniarek i położnych, diagnostów laboratoryjnych, farmaceutów oraz fizjoterapeutów. Rozmawiano m.in. o zarobkach. O czym jeszcze?
W spotkaniu nie uczestniczył przedstawiciel Naczelnej Rady Lekarskiej. – Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej, Andrzej Matyja miał zaplanowane wcześniej zabiegi chirurgiczne z zakresu onkologii. Nie mógł tego odwołać – wyjaśnia nam Rafał Hołubicki, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej.
Byli natomiast przedstawiciele Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych – wiceprezes Mariola Łodzińska, Naczelnej Rady Aptekarskiej – Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych – prezes Alina Niewiadomska oraz Krajowej Rady Fizjoterapeutów – prezes Maciej Krawczyk.
Z naszych informacji wynika, że spotkanie było bardzo rzeczowe i przebiegało w bardzo dobrej i sprzyjającej dialogowi atmosferze. – Odniosłem wrażenie, że zarządzanie kryzysowe w związku z pandemią przeszło w takie planowe. Minister Niedzielski przejął resort w trakcie wielkiego kryzysu. Teraz chyba ta polityka się zmienia. W mojej ocenie, jest teraz bardziej uporządkowana – mówi nam Maciej Krawczyk. Podkreśla, że rozmowy były bardzo konstruktywne i dla fizjoterapeutów oznaczały poruszanie bardzo ważnych tematów.
W analogicznym tonie o atmosferze rozmów mówi Mariola Łodzińska, przedstawicielka samorządu pielęgniarek i położnych. – Spotkanie odbyło się w bardzo miłej, merytorycznej atmosferze. Każdy z przedstawicieli poruszał te problemy, które z perspektywy danego zawodu trzeba jak najszybciej rozwiązać. Minister mówił o swoich propozycjach rozwiązania pewnych spraw. Spotkaliśmy się z dużą życzliwością ministra. Teraz zobaczymy, jak te rozmowy przełożą się na działania – opisuje wiceprezes NRPiP.
Zobacz także: Pielęgniarki kontra plany Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego
Szaf samorządu fizjoterapeutów relacjonował nam, że w przypadku jego zawodu poruszano bardzo ważne sprawy. Dotyczyły one m.in. wojny w Ukrainie i w tym kontekście potrzeb systemu ochrony zdrowia. – Izba tworzy teraz dla resortu program profilaktyki pierwotnej i wtórnej pod roboczą nazwą „Recepta na ruch”. To ma być duże przedsięwzięcie. Program ma być skierowany do osób dorosłych, które są w grupie podwyższonego ryzyka, jeśli chodzi o choroby cywilizacyjne albo już chorują np., na nadciśnienie i trzeba zastosować u nich profilaktykę wtórną – relacjonuje nam Krawczyk. Ale program ma także dotyczyć osób z otyłością czy po przebytych incydentach kardiologicznych. – Chodzi o to, by aktywizować ruchowo takie osoby, bo to może im uratować nie tylko zdrowie, ale i życie. 90 proc. wszystkich pacjentów po incydentach kardiologicznych już po 4 miesiącu od incydentu nie korzysta z żadnej formy rehabilitacji. To w efekcie przyczynia się do jednej z najwyższych śmiertelności w Europie w rok po incydencie kardiologicznym – tłumaczy prezes KRF. Jak powiedział, Ministerstwo Zdrowia chce jak najszybciej wprowadzić ten program i ma być on finansowany z budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia.
Przedstawicielka samorządu pielęgniarek i położnych poruszała problem dostępności świadczeń. – Chodzi o wydłużenie czasu realizacji świadczeń w przypadku długoterminowej opieki domowej. Można by było wydłużyć ten czas od 7.00 do 20.00 czy nawet do 21.00. W tej chwili ten przedział czasu to 8.00-18.00. Po prostu osoby, które mieszkają z osobą wymagającą tej opieki długoterminowej, czasami wracają do domów po pracy po godz. 18.00. Pielęgniarka nie ma szansy, aby wyedukować tę rodzinę w podstawowym zakresie. To samo dotyczy zniesienia ograniczenia tego rodzaju opieki do dni powszednich. Można poszerzyć ten zakres także na soboty, a nawet niedziele. Realizacja tych świadczeń powinna być możliwa przez cały tydzień. To zwiększy ich dostępność – ocenia Łodzińska. Postulowała też, by to pielęgniarki mogły kierować pacjentów do długoterminowej opieki domowej. – To są bez kosztowe usprawnienia, które zwiększają dostępność do świadczeń. Pan minister przyjął tę argumentację. Uważa, że jeśli coś służy pacjentom, to trzeba to przyjąć - powiedziała.
To także był temat dyskusji. Poszczególne zawody odnoszą się do projektu nowelizacji ustawy o najniższych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia. Część zawodów medycznych już się do projektu odniosła krytycznie. Jak jest w przypadku fizjoterapeutów? – 70 proc. wszystkich fizjoterapeutów zatrudnionych w publicznym systemie ochrony zdrowia nie jest na etatach, tylko na umowach cywilno-prawnych. To powoduje, że te podwyżki w ogóle ich nie dotyczą. Trzy czwarte umów podpisanych na rehabilitację medyczną w Polsce to są umowy z podmiotami niepublicznymi. Jeśli te podmioty dadzą podwyżkę sowim pracownikom, to zbankrutują, bo nie ma źródła finasowania tej podwyżki, a wyceny świadczeń mają się nijak do rzeczywistości – stwierdza Krawczyk.
Podobny problem sygnalizowała Łodzińska. – Sugerowałam panu ministrowi konieczność zwiększenia wyceny w opiece długoterminowej, domowej, ponieważ jak wejdzie w życie ustawa o płacy minimalnej i nie zostanie zwiększona ta wycena, to nasze koleżanki, które mają utworzone podmioty medyczne wykonujące te świadczenia, nie dostaną pieniędzy na realizację tych podwyżek – stwierdziła wiceprezes NRPiP.
Polecamy także:
P. Dymon - ile minimalnie powinni zarabiać ratownicy medyczni?
Najniższe wynagrodzenia - elektroradiolodzy chcą zarabiać więcej
Najniższe wynagrodzenia – jak założenia komentują związki zawodowe?