Autor : Anna Rokicińska
2021-12-01 17:08
Jutro w sprawie sytuacji w dziecięcych szpitalach uniwersyteckich mają rozmawiać przedstawiciele tych placówek z całej Polski. W Prokocimiu 100 lekarzy ze 150 ma złożyć wypowiedzenie. To by oznaczało koniec pracy tej placówki.
O sytuacji szpitala w Prokocimiu informowaliśmy od października. Wtedy to 26 lekarzy złożyło wypowiedzenia. Potem do tej grupy dołączyło kolejnych kilkudziesięciu, a lekarze rezydenci zaczęli wypowiadać klauzule opt-out.
Co będzie ze szpitalem w Prokocimiu?
To wysokospecjalistyczna placówka, która leczy najbardziej skomplikowane przypadki chorób dzieci z południa Polski. - Jeśli nic się nie zmieni pierwsi lekarze odejdą w połowie grudnia – mówi nasz rozmówca. To pociągnie za sobą lawinę luk w grafikach. - Już teraz grafiki w szpitalnym oddziale ratunkowym są uzupełniane tymi ze stycznia. To jest tylko łatanie braków kadrowych, które będą coraz większe – stwierdza nasz informator. Problem polega na tym, że w tak specjalistycznym szpitalu zamknięcie czy zawieszenie jednego oddziału może spowodować, ze mali pacjenci będą musieli szukać pomocy w centralnej Polsce. - Zdarza się, że jeden mały pacjent potrzebuje leczenia w kilku specjalizacjach równolegle i jeden specjalista potrzebuje konsultacji kilku innych i tu ten plan się zawala – tłumaczy nasz rozmówca.
Na to co dzieje się w Prokocimiu patrzą też inne placówki uniwersyteckie. To w tych wykonuje się najdroższe procedury, które są niedoszacowane. Dlatego jutro w sprawie sytuacji w dziecięcych szpitalach uniwersyteckich mają rozmawiać przedstawiciele tych placówek z całej Polski. Po tym spotkaniu zaplanowano konferencję prasową.
Polecamy także:
Jak działa w Polsce pediatria? Co w tej sprawie mówi MZ?
Arłukowicz w senacie o Europejskiej strategii walki z rakiem