Autor : Agata Szczepańska
2023-12-19 17:50
Ustawa o vitro została opublikowana w Dzienniku Ustaw. To oznacza, że wejdzie w życie tuż po nowym roku. Jednak program finasowania tej procedury, do przygotowania którego ustawa obliguje resort zdrowia, ma być realizowany od 1 czerwca 2024 r.
Przypomnijmy, ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, Sejm uchwalił 29 listopada, Senat 8 grudnia poparł ją, nie wprowadzając poprawek, a prezydent Andrzej Duda podpisał ją tydzień później. Ogłoszona została we wtorek 19 grudnia, a w życie ma wejść po 14 dniach, czyli w 3 stycznia 2024 r.
W środę (20 grudnia) konferencję na temat in vitro organizuje minister zdrowia Izabela Leszczyna. Czy ogłosi już jakieś szczegóły dotyczące programu finansowania tej procedury? Miejmy nadzieję. Sama ustawa bowiem nie określa warunków programu, daje jedynie podstawę do jego opracowania. To, komu przysługiwała będzie refundacja i na jakich zasadach, określone zostanie w programie.
Na finansowanie zabiegów in vitro zaplanowano 500 mln zł rocznie. Podczas wtorkowej konferencji prasowej premier Donald Tusk poinformował, że w przyszłorocznym budżecie udało się wygospodarować środki na ten cel.
Ustawa o in vitro przewiduje, że minister zdrowia ma opracować i realizować „program polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmujący procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji w rozumieniu art. 2 ust. 1 pkt 18 ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o leczeniu niepłodności”. Program
dotyczący finansowania tej procedury będzie tworzony na analogicznych zasadach jak program „Za życiem”. Co to oznacza? W skrócie – obligatoryjność. Przepisy dotyczące opracowywania programów zdrowotnych przez ministra i samorządy mają co do zasady charakter fakultatywny. Wyjątek stanowi właśnie program „Za życiem” - a obecnie także program in vitro - do przygotowania których minister został zobowiązany.
Co będzie w programie? To chyba największa niewiadoma. Wiadomo tylko, że musi być on zgodny z obowiązującymi przepisami dotyczącymi in vitro. Te jednak dotyczą zasad przeprowadzania tej procedury, a nie dostępu do niej w ramach refundacji.
Ponieważ jednak podczas prac na ustawą o finansowaniu in vitro często odwoływano się do poprzedniego rządowego programu refundacji, wprowadzonego przez Bartosza Arłukowicza, można przypuszczać, że nowy będzie się opierał na podobnych zasadach.
Polecamy: Bartosz Arłukowicz: in vitro to sprawa bardzo pilna
Przypomnijmy, wówczas każda para zakwalifikowana do programu mogła skorzystać z trzech zindywidualizowanych cykli leczenia niepłodności metodą zapłodnienia pozaustrojowego. Program był dostępny dla małżeństw i związków partnerskich. Kobieta w dniu zgłoszenia do programu nie mogła mieć ukończonych 40 lat.
Z programu mogły skorzystać pary, u których stwierdzono i potwierdzono dokumentacją medyczną bezwzględną przyczynę niepłodności lub jej nieskuteczne leczenie, zgodne z rekomendacjami i standardami praktyki lekarskiej - w okresie 12 miesięcy poprzedzających zgłoszenie. Program finansował całą część biotechnologiczną oraz badania laboratoryjne i dodatkowe w części klinicznej. Leki przysługiwały zgodnie z zasadami refundacji.
Dzięki programowi urodziło się ok 20 tys. dzieci.
Przywrócenie refundacji in vitro te jeden z 100 konkretów na 100 dni, z którymi KO szła do wyborów. Ale nie tylko ona, również inne ugrupowania, które utworzyły rząd, składały takie deklaracje - to jeden z niewielu postulatów, pod którym bez wahania mogli się podpisać wszyscy koalicjanci.
Podczas sejmowej debaty na temat projektu przewidującego finasowanie przez państwo procedury in vitro wielokrotnie padały słowa o realizowaniu obietnicy. Podkreślano, że pierwszy projekt ustawy, procedowany przez nowy Sejm, to po pierwsze inicjatywa obywatelska, po drugie - wprowadzająca rozwiązanie oczekiwane przez większość Polaków, niezależnie od politycznych sympatii. I choć ostatecznie nie była to pierwsza ustawa uchwalona przez nowy parlament, bo szybciej przeszła ustawa dotycząca handlu w niedzielę, została przeprocedowana bardzo sprawnie. A Donald Tusk podczas swojego expose mógł powiedzieć, że jeszcze nie ma jego rządu, a już jest in vitro. Bo mimo że program jeszcze nie ruszył, to trudno wyobrazić sobie, by na tym etapie cokolwiek stanęło temu na przeszkodzie.
Polecamy także:
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl