Autor : Katarzyna Lisowska
2021-05-06 15:35
Minister zdrowia Adam Niedzielski potwierdził, że mamy informacje o pojawieniu się wariantu brazylijskiego w Polsce. Pierwsze przypadki tej mutacji potwierdzono w laboratorium na Śląsku.
Jak mówił w trakcie konferencji prasowej w czwartek ( 6 maja) minister Niedzielski nowe informacje, które pojawiły sie rano dotyczą pojawienia się trzech przypadków wariantu brazylijskiego w kraju. Jak doprecyzował mutacja została wykryta na Śląsku. Minister skrytykował jednocześnie przedstawicieli laboratorium, którzy informacje o nowej mutacji przekazali najpierw dziennikarzom. - Jestem zaskoczony tą sytuacją, ponieważ przedstawiciele laboratorium w pierwszej kolejności wyszli do prasy, mediów, zamiast poinformować w pierwszej kolejności sanepid, który w tej szczególnej sytuacji musi przeprowadzić bardzo dokładne epidemiczne dochodzenie - podkreślił Niedzielski i zaapelował do wszystkich laboratoriów by w podobne sytuacji przede wszystkim informowali sanepid.
Dodał, że jego resort razem z sanepidem przygotowuje w tej sprawie przepisy rangi ustawowej, które będą ten nakaz sankcjonowały. - Również pod kątem sankcji, które będą dotyczyły niezgłoszenia w pierwszej kolejności odpowiednim służbom takiej informacji. Tu nie o to chodzi, żeby się pochwalić, tylko skutecznie przeciwdziałać pojawieniu się ogniska - wyjaśniał.
Wariant brazylijski wykryto w Laboratorium Genetycznego Gyncentrum w Katowicach. W ośrodku przebadano ponad 250 próbek pochodzących od pacjentów z województwa śląskiego. Jak informuje placówka badania ujawniły obecność 11 wariantów koronawirusa, w tym dwóch, które uznawane są obecnie za tzw. warianty alarmowe. Obok najpopularniejszego obecnie w Polsce wariantu brytyjskiego B.1.1.7, w trzech przebadanych próbkach naukowcy stwierdzili obecność wariantu brazylijskiego (P.1). - Próbki, w których wykryliśmy wariant P1 pochodzą z punktu przyszpitalnego oraz z jednego ze szpitali w województwie śląskim – wymienia Emilia Morawiec, zastępca kierownika Laboratorium Genetycznego Gyncentrum.
Dlaczego nowe mutacje są groźne?
To kolejne przypadki nowych mutacji w kraju. Przypomnijmy. W kraju mamy też dwa ogniska zawiązane z wariantem indyjskim w Katowicach i Warszawie. Dwie zakażone osoby są z rodziny polskiego dyplomaty sprowadzonego z Indii. Pozostałe przypadki mają związek ze zgromadzeniem Sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty w Katowicach. O tym, z czym się wiąże zakażenie tym wariantem pisaliśmy wcześniej (Indyjska mutacja koronawirusa: co trzeba o niej wiedzieć?).
Badania przeprowadzone w Gyncentrum wskazują też jednoznacznie, że za III falę koronawirusa w Polsce odpowiedzialny jest wariant brytyjski.- Pod koniec lutego wariant ten występował w niewielkim procencie, w marcu odpowiadał już nawet za 70 proc. zakażeń. Teraz jest obecny w 179 na 186 przebadanych próbek, co daje aż 92 proc. – mówi Emilia Morawiec. Jak zauważa to pokazuje, jaką przewagę zyskały nowe warianty oznaczane przez naukowców oraz, że mogą mieć wpływ na przedłużenie pandemii. Do takich wariantów zaliczane są występujące na Śląsku odmiany brytyjska B 1.1.7 i brazylijska P.1, a także południowoafrykańska B.1.351 i kalifornijska B.1.427/ B.1.429.
Czytaj też:
16 przypadków mutacji indyjskiej w Polsce. Rośnie ryzyko nowej fali
Onkologia: trwają rozmowy z NFZ. Obniżka wycen do cofnięcia?
Które szczepionki przeciwko COVID-19 są najskuteczniejsze? [RANKING]