Autor : Anna Rokicińska
2022-04-22 11:30
Ustawa o jakości i bezpieczeństwie pacjenta ma zacząć obowiązywać od 2023 r. – powiedział dziś podczas konferencji „Bezpieczeństwo Pacjenta” minister zdrowia Adam Niedzielski. Przyznał też, że trudno przekonać i pacjentów i partnerów politycznych do wprowadzenia systemu no fault.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku projekt ustawy 22 lipca został skierowany do konsultacji na 30 dni. Zgodnie z założeniami, jakość w ochronie zdrowia miała być mierzona od 1 stycznia 2022 r. Ministerstwo Zdrowia mówiło o zmianie filozofii działania systemu. Głównym elementem rozliczeniowym, jeśli chodzi o działanie systemu opieki zdrowotnej, miała być jakość świadczonych usług. Projekt zakłada także powstanie Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych oraz powstanie zalążka systemu no fault, o którego powstanie dopominają się lekarze. Opinie na temat tego projektu były mocno podzielone. Swoje uwagi zgłosił m.in. samorząd lekarski.
Z tym może być problem – przyznał dziś podczas sesji inauguracyjnej wspomnianej wcześniej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski. – Mamy już projekt ustawy o jakości i bezpieczeństwie pacjenta. To jest ustawa, która budzi różnego rodzaju emocje. Na pewno system no fault jest kontrowersją i to trzeba sobie otwarcie powiedzieć. Na poziomie politycznym jest to bardzo trudne do wytłumaczenia, nie wymieniając konkretnych resortów – przyznał. – Ta ustawa, nawet jeśli będziemy uznawali, że jest niedoskonała, ale niech będzie dobrym zaczątkiem – dodał.
Później, podczas panelu dyskusyjnego minister mówił, że system no fault jest trudny do wytłumaczenia pacjentom. Stwierdził, że w potocznym rozumieniu dla pacjentów oznacza „danie pewnej bezkarności lekarzowi”. – Tak to jest potocznie odbierane – stwierdził. Powiedział, że trzeba wytłumaczyć pacjentom dlaczego zasada no fault jest tak ważna dla ich bezpieczeństwa. – Sami wiemy z praktyki klinicznej, że zamiatanie pod dywan powoduje większe ryzyko dla bezpieczeństwa pacjenta – dodał.
Teoretycznie miała ona działać od 2022 r. Ale tu minister zastrzega, że w tym przypadku nie chce się spieszyć. – Ona jest po to, żeby promować te podmioty, które dostarczają wartość w postaci jakości i w postaci bezpieczeństwa pacjenta – przypominał. – To nie są ustawy covidowe i one się nie produkują z dnia na dzień – powiedział Niedzielski. Podkreślił, że jest to ustawa systemowa, która wymaga przekonywania wszystkich. Podkreślił, że napłynęło do niej bardzo wiele uwag. Projekt jest obecnie na etapie Komitetu Stałego Rady Ministrów. – Nie będę się spieszył ponad wszystko z tą ustawą – stwierdził. – Rok 2023 będzie rokiem jakości i bezpieczeństwa – oznajmił.
Polecamy także:
Jak Polska Federacja Szpitali ocenia projekt ustawy o jakości
Jakość w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwo pacjenta. Jest projekt
OZZL chce osobnych przepisów w kodeksie dotyczących błędów lekarskich