Autor : Anna Gumułka
2024-03-13 09:28
Od 2021 r. czas oczekiwania na badanie rezonansem magnetycznym i tomografią komputerową regularnie się wydłuża. W ciągu ostatnich 3 lat kolejki do badań wraz z opisem wzrosły dwukrotnie, a w niektórych województwach nawet pięciokrotnie – poinformowała w środę Onkofundacja Alivia, podkreślając, że jej dane pokrywają się z terminami udostępnionymi przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
W kwietniu 2019 r. zostały uwolnione limity finansowania badań rezonansem magnetycznym i tomografią komputerową, co skróciło czas oczekiwania w kolejkach. - Niestety, nie na długo, bo już od 2021 r. obserwujemy odwrócenie trendu. 3 lata temu na badanie rezonansem magnetycznym w trybie normalnym wraz z opisem pacjenci w Polsce czekali średnio 58 dni. Teraz jest to 121 dni. Podobna sytuacja ma miejsce w przypadku tomografii komputerowej. W 2021 pacjenci oczekiwali na badanie wraz z opisem 34 dni, a w tym roku to już 60 dni - wskazuje fundacja w środowym komunikacie.
- Coraz więcej skierowań na badania, zbyt mała dostępność lekarzy radiologów oraz trudności w skontaktowaniu się z placówkami, a co za tym idzie nieodwoływanie umówionych terminów przez pacjentów, to główne przyczyny problemu - diagnozuje Onkofundacja Alivia.
Polecamy także:
Dłuższe kolejki do rezonansu i tomografii, choć NFZ ich nie limituje
Największe wyzwanie polskiej ochrony zdrowia? RPP: dostępność
- Wydłużenie czasu oczekiwania na badania, szczególnie rezonansem magnetycznym, ma kilka obiektywnych przyczyn. Uwolnienie limitów NFZ - badań tomografii komputerowej (TK) i rezonansu magnetycznego (RM) spowodowało olbrzymi napływ skierowań na te procedury, co w sposób automatyczny wydłużyło czas oczekiwania zarówno na badania jak i opisy - komentuje prof. Jerzy Walecki, konsultant krajowy w dziedzinie radiologii i diagnostyki obrazowej.
- Po drugie, zgodnie z informacją Najwyższej Izby Kontroli z. 2022 r., ponad 80 proc. rozpoznań klinicznych stawianych jest na podstawie badań obrazowych. Tym samym gros wszystkich chorych z określonym podejrzeniem klinicznym musi przejść przez szereg badań takich jak: USG, TK, czy RM. Mimo olbrzymiego wysiłku radiologów pracujących obecnie w Polsce, a także uruchomienia systemu teleradiologii w wielu szpitalach i mimo rekordowego napływu do specjalności radiologia i diagnostyka obrazowa młodych lekarzy, nie jesteśmy w stanie w sposób wystarczający poprawić obecnej sytuacji - dodaje.
Przypominamy, że według danych Fundacji WHC, w Polsce na badania diagnostyczne trzeba poczekać średnio 2,5 mies. Najdłuższy czas oczekiwania odnotowano w odniesieniu do badania audiologicznego metodą elektrofizjologiczną (6,5 mies.), jak również biopsji guzków tarczycy (5,6 mies.) oraz USG tarczycy (5,2 mies.).
Więcej na ten temat:
Kolejki do lekarzy: nie jest gorzej - czy to znaczy, że jest lepiej?
Kolejki do lekarzy są tym, co najbardziej niepokoi pacjentów
Na trudności w kontakcie z placówkami zwracają uwagę konsultanci Onkofundacji Alivia, którzy regularnie dzwonią do ośrodków medycznych, jako “tajemniczy pacjenci”, w celu umówienia badań obrazowych czy pierwszej wizyty onkologicznej. Wiele połączeń kończy się niepowodzeniem.
- Dodzwonienie się do placówki medycznej jest dla pacjenta nie lada wyzwaniem. Jest wiele ośrodków, gdzie niezależnie od pory dnia linia jest zajęta lub nikt nie odbiera. Z doświadczeń naszych konsultantów wynika, że najłatwiej dodzwonić się do placówek na początku tygodnia - w poniedziałek i wtorek. Już od połowy tygodnia, a w szczególności w piątki, każda próba połączenia kończy się niepowodzeniem. Najłatwiej skontaktować się z placówkami prywatnymi posiadającymi kontrakt z NFZ, a najtrudniej z większymi szpitalami i centrami onkologii - mówi Aleksandra Ciompała, koordynatorka ds. programów pomocowych w Onkofundacji Alivia.
Na ten sam problem uwagę zwraca Fundacja WHC. - Trudności wynikające z braku możliwości dodzwonienia się do niektórych placówek oraz często braku umiejętności odnalezienia informacji o placówkach udzielających konkretnych świadczeń, pogłębiają stan zagubienia polskiego pacjenta w systemie opieki zdrowotnej - podkreśla. W raprocie fundacji dotyczącym kolejek do lekarzy można znaleźć wypowiedzi, które otrzymuje pacjent od pierwszych osób, z którymi kontaktuje się, szukając pomocy. Dla przykładu, w jednej z placówek we wrześniu 2023 r. osoba rejestrująca oceniła, że przypadek kobiety, u której stwierdzono obecność dwóch zmian w obrębie sutków oraz u której w wywiadzie jest rak piersi w historii rodziny, jest przypadkiem niepilnym, a tym samym wizyta u chirurga onkologicznego może odbyć się w lutym 2024 r.
Polecamy także:
Onkofundacja Alivia: lepszy dostęp do terapii przeciwnowotworowych
Według danych Onkofundacji Alivia z lutego 2024 r., najdłużej na rezonans magnetyczny w trybie normalnym czekają pacjenci w województwie pomorskim - aż 169 dni, a najkrócej w województwach: opolskim i łódzkim - 44 dni. Ze skierowaniem na “cito” najdłuższa kolejka jest w województwie lubuskim - 120 dni, a najkrótsza w łódzkim - 29 dni.
Na tomografię komputerową w trybie normalnym w województwie małopolskim czeka się 92 dni, a w podlaskim - 12. W trybie pilnym najdłuższa kolejka jest w województwie małopolskim - 69 dni, a najkrótsza w świętokrzyskim - 9 dni.
Badanie PET-CT w województwie śląskim może być wykonane za 79 dni w trybie zwykłym oraz za 49 dni w trybie “na cito”. Najkrótsza kolejka do tego badania jest w województwie lubelskim - w trybie normalnym 11, a w trybie pilnym - 5 dni.
Na pierwszą wizytę onkologiczną bez skierowania najtrudniej jest się umówić w województwie zachodniopomorskim. Pacjenci zmuszeni są czekać w kolejce aż 151 dni, czyli ponad 5 miesięcy! Najkrótsze terminy na taką wizytę są w województwie warmińsko-mazurskim - 8 dni. Z kartą DILO najszybciej do lekarza onkologa można dostać się w województwie lubuskim (6 dni), a najdłużej czeka się w świętokrzyskim (45 dni).
Wykonanie badania obrazowego to jednak dopiero połowa drogi, bo ktoś musi je przeanalizować i opisać. - Tylko w nielicznych ośrodkach pacjenci czekają na wynik od kilku do kilkunastu dni roboczych. W praktyce, wiele placówek medycznych nie jest w stanie zapewnić płynności wykonywania badań oraz ich opisów, co skutkuje wielomiesięcznym oczekiwaniem na postawienie diagnozy - wskazuje fundacja.
Wg danych Alivii, średni czas oczekiwania na opis w ciągu ostatnich 3 lat wzrósł ponad dwukrotnie. O ile w 2021 r. pacjenci czekali na opis rezonansu magnetycznego w trybie normalnym 14 dni, a tomografii komputerowej 11 dni. Obecnie, czas oczekiwania na opis rezonansu wydłużył się aż do 31 dni, a tomografii do 22 dni. A to średnie krajowe. W niektórych regionach pacjenci zmuszeni są oczekiwać znacznie dłużej np. w województwie małopolskim - nawet 53 dni.
- Za tymi liczbami stoją przecież pacjenci i ich rodziny, którzy w napięciu czekają na diagnozę. W takich momentach kilkanaście dni oczekiwania na opis wydaje się wiecznością. Aż ciężko sobie wyobrazić, co czują chorzy, którzy na wynik czekają kilka tygodni. A przecież w chorobie nowotworowej liczy się przede wszystkim czas - jak najszybsze rozpoznanie i rozpoczęcie leczenia. Niestety, przez taką organizację systemu wielu pacjentów onkologicznych, już na samym starcie zmagania się z chorobą, może zostać pozbawionych szansy na powrót do zdrowia. Oczekujemy, że Ministerstwo Zdrowia oraz Narodowy Fundusz Zdrowia podejmą działania, które w obliczu znacznego wzrostu zapotrzebowania na badania obrazowe, doprowadzą do skrócenia kolejek do badań oraz uzyskania ich opisów, a co za tym idzie diagnozy - mówi Aleksandra Ciompała z Onkofundacji Alivia.
Grafiki: Onkofundacja Alivia
Polecamy także:
Niech jadą! Czy młodzi medycy nadal chcą wyjeżdżać z Polski? (podcast)
Dziennikarka z blisko 25-letnim doświadczeniem. W latach 1999-2022 w PAP relacjonowała wydarzenia na Śląsku i w kraju, specjalizując się w tematyce zdrowotnej, społecznej, naukowej i kulturalnej. W 2004 była korespondentką PAP w Londynie. Kontakt: anna.gumulka@cowzdrowiu.pl