Autor : Agata Szczepańska
2024-01-08 09:47
Najnowocześniejsze leki w programach lekowych, 97 proc. operacji zaćmy w trybie jednodniowym – to zdaniem ekspertów największe osiągniecia polskiej okulistyki w zeszłym roku. Pacjenci czekają zwłaszcza na nowe zmiany w programie leczenia chorób siatkówki – liczyli na nie już w listopadzie, jednak udało się je wprowadzić dopiero od stycznia.
Chodzi o zmiany w programie lekowym B.70, dotyczącym leczenia pacjentów z chorobami siatkówki. Najnowsza lista refundacyjna, która obowiązuje od nowego roku, wprowadza nowy lek stosowany w leczeniu wysiękowej postaci zwyrodnienia plamki związanego z wiekiem (AMD) oraz w leczeniu cukrzycowego obrzęku plamki (DME). Chodzi o farycymab, który pozwala na wydłużenie odstępu pomiędzy dawkami (podawanymi w formie iniekcji) do 16 tygodni.
Więcej informacji o chorobach siatkówki można znaleźć na stronie kampanii „Zachowaj wzrok”.
Polecamy: "Zachowaj wzrok" - Kampania społeczna na rzecz chorób siatkówki
- Programy lekowe są narzędziem do leczenia pacjentów, wykorzystującym wszystkie nowoczesne techniki. Jeśli chodzi o leczenie chorób siatkówki, to jest największy program lekowy, w którym mamy systematycznie leczonych prawie 40 tys. pacjentów z AMD oraz 9 tys. pacjentów z DME - mówił prof. Marek Rękas, konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki, kierownik Kliniki Okulistyki oraz zastępca dyrektora ds. naukowych Wojskowego Instytutu Medycznego - Państwowego Instytutu Badawczego, podczas konferencji podsumowującej zeszły rok w okulistyce.
Jak podkreślił, od 1 stycznia do programu weszły najnowsze leki, które pozwalają wydłużyć odstępy miedzy podaniem leków. Dlaczego to takie istotne? W przypadku AMD (zwyrodnienie plamki związane z wiekiem) oraz DME (cukrzycowy obrzęk plamki), najczęściej występujących chorób siatkówki, nie ma leczenia, likwidującego ich przyczynę. Chorzy latami biorą leki działające objawowo. Podaje się je w formie zastrzyków. Obecnie pacjenci muszą przyjmować je mniej więcej co 2 miesiące. To, jak wskazywał prof. Rękas, pogarsza ich jakość życia, jest często wyzwaniem logistycznym, bo pacjent, na ogół z osobą towarzyszącą, musi dojechać do ośrodka, który prowadzi leczenie.
- Nowoczesne leki pozwalają na podawanie iniekcji rzadziej, odstępy wynoszą od 4 do 8 miesięcy - w zależności do preparatu. Wydłużanie odstępu pomiędzy iniekcjami jest korzystane dla pacjentów, dla systemu, dla ośrodków - przekonywał ekspert. Dla pacjentów oznacza, że nie muszą stawiać się w poradni tak często jak dotychczas. Dla systemu to korzyść, bo można efektywniej zorganizować leczenie - również pod względem kosztów. Ośrodkom też łatwiej zorganizować pracę, gdy pacjenci pojawiają się rzadziej na podanie zastrzyku. Dzięki temu lekarze mają więcej czasu dla kolejnych pacjentów, spada też ryzyko powikłań, które zawsze mogą towarzyszyć iniekcjom. - Warto wzmacniać te tendencję - ocenił prof. Rękas.
- Narzędzie jest bardzo dobre, natomiast dostępność do leczenia zależy od tego, jak funkcjonuje dany ośrodek. I temu się należy przyglądać. Nie należy rozdrabniać za bardzo systemu. W AMD to może podnieść dostępność. Ale już w DME niekoniecznie, bo małe ośrodki mają mniejsze możliwości, choćby konsultacji z innymi specjalistami czy stosowania nowoczesnych narzędzi leczenia - mówił prof. Rękas.
Polecamy: Nowe możliwości leczenia chorób siatkówki? Zidentyfikowano 9 białek
Dlatego, w jego ocenie, trzeba przyjrzeć się funkcjonowaniu ośrodków od strony systemowej, m.in. w oparciu o mapy potrzeb zdrowotnych ustalić, ile takich ośrodków powinno być, ilu powinny mieć pacjentów itd. Jego zdaniem koleją pożądaną zmianą jest wprowadzenie ryczałtowego finasowania. Obecnie bowiem rozliczany jest każdy zastrzyk. Ryczałt zachęcałby do wydłużania odstępów pomiędzy iniekcjami.
Mówiąc o sukcesach w minionym roku, prof. Rękas wskazał również na dostępność do leczenia operacyjnego zaćmy, która bardzo się poprawiła. - Zaćma jest królową okulistyki - uznał.
Obecnie 97 proc. operacji wykonywanych jest w systemie jednodniowym. Jak poinformował, wykonuje się ok. 350 operacji rocznie, podczas gdy powinno ich się robić ok. 400.
Prof. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej oraz Prorektor ds. Umiędzynarodowienia i Cyfryzacji Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, zwrócił uwagę, że tryb jednodniowy w zaćmie spowodował, że zaczęto operować dużo więcej pacjentów. – Wykazaliśmy, że jest to procedura bezpieczna i skuteczna – dodał. Wskazał, że ważne było także zniesienie limitów.
„Wąskim gardłem”, w ocenie specjalistów, jest tu jednak ambulatoryjna opieka specjalistyczna. - Łatwiej dziś zoperować zaćmę, niż dostać się do okulisty w ambulatorium - ocenił prof. Rękas.
Polecamy: Prof. M. Rękas: jakich zmian oczekują okuliści od minister zdrowia?
Tomasz Zieliński, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego, jest zdania, że warto się zastanowić nad zniesieniem skierowań do okulisty. - Czy są potrzebne? Nie poprawiły dostępności, a spowodowały, że każdy pacjent potrzebujący pomocy okulisty musi przejść przez naszą poradnię, choć my nie jesteśmy w stanie mu w zasadzie wiele zaoferować - ocenił.
Mówiąc o kwestiach „do załatwienia” w nowym roku, Tomasz Zieliński wskazał właśnie na likwidację skierowań do okulistów, a także zacieśnienie współpracy pomiędzy okulistami a podstawową opieką zdrowotną tam, gdzie lekarz rodzinny mamy możliwość np. wytypowania pacjentów potrzebujących specjalistycznej opieki. Chodzi np. o chorych na cukrzycę, którzy powinni wcześnie trafiać do okulistów w związku z możliwością wystąpienia cukrzycowego obrzęku plamki. Ułatwiają to także nowoczesne technologie, pozwalając np. na wstępne wytypowanie pacjentów, którzy wymagają pogłębionej diagnostyki.
Na wyłapywanie takich osób nastawione są również akcje profilaktyczne, takie jak „okobus”, czyli mobilny gabinet okulistyczny. - Zbieramy w tej dziedzinie doświadczenia, by zaproponować systemowe rozwiązania - mówił prof. Rejdak.
Wśród wyzwań na nowy rok wymienił także poprawę efektywności systemu pobierania rogówek - wciąż jest ich za mało w stosunku do potrzeb.
Polecamy: Choroby siatkówki: pacjenci czekają na nowe leki
Prof. Rękas wskazał natomiast konieczność wprowadzenia do systemu optometrystów, co pozwoliłoby m.in. rozwijać profilaktykę oraz odciążyć okulistów od niektórych zadań. Zwrócił uwagę, że profesja ta została uregulowana w ustawie o niektórych zawodach medycznych, a teraz pora na realne wdrożenie i wykorzystanie ich umiejętności. O konieczności większego zaangażowanie tej grupy zawodowej mówił także Tomasz Zieliński. Jego zdaniem mogliby np. pomoc pacjentom dobierać okulary - w przypadkach gdy nie dzieje się nic wymagającego pomocy okulisty, ale zachodzi potrzeba dopasowania nowych soczewek.
Polecamy także:
Powstaje Europejskie Centrum Innowacyjnej Terapii Chorób Plamki Żółtej
Zastępczyni redaktor naczelnej; specjalizuje się w tematach związanych z prawem medycznym i procesem legislacyjnym, szczególnie zainteresowana psychiatrią. Wcześniej dziennikarka i redaktorka w Dzienniku Gazecie Prawnej oraz Polskiej Agencji Prasowej. Kontakt: agata.szczepanska@cowzdrowiu.pl