Autor : Marta Markiewicz
2023-02-08 00:00
Zdrowie i medycy w ostatnich latach są nieustannie na ustach polityków. Niestety efektów tych wypowiedzi nie widać, a równie często medycy stają się dla polityków przysłowiowymi chłopcami do bicia. Środowisko lekarzy przyznaje, że znajduje się w wśród zawodów najczęściej antagonizowanych ze społeczeństwem. Po wypowiedziach Jarosława Kaczyńskiego, który zarzucił lekarzom pęd za pieniędzmi, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy zapytał Polaków co sądzą o tego typu wypowiedziach i jak oceniają stan systemu ochrony zdrowia.
Lekarze mają dość szczucia i stawiania ich pod pręgierzem opinii publicznej. Czara goryczy przelała się po słowach Jarosława Kaczyńskiego, który podczas jednego ze spotkań ze swoimi sympatykami powiedział, że "w środowisku lekarskim pogoń za pieniądzem jest zbyt duża i trzeba coś z tym zrobić". W odpowiedzi na te słowa Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy postanowił przeprowadzić sondaż, którego wyniki ujawniły głęboki podział w społeczeństwie.
Okazuje się bowiem, że aż 41 proc. Polaków zgadza się z tym stwierdzeniem, podczas gdy 31 proc. jest zdecydowanie przeciwna i krytykuje Kaczyńskiego za tak prowadzoną narrację. Omawiając wyniki badania Anna Gołębicka, ekonomistka, strateg komunikacji i zarządzania, od lat związana z OZZL, wskazała, że w grupie osób zgadzających się z prezesem Prawa i Sprawiedliwości przeważają osoby zarabiające od 3500 do 7000 zł oraz rodzice dzieci w wieku od 6 do 10 lat, którzy na co dzień mają częstsze kontakty z systemem ochrony zdrowia m.in. z uwagi na dzieci. Uzasadniając swoje stanowisko respondenci wskazywali, że wnioskują to ze swojego doświadczenia, prywatna opieka medyczna jest droga, a sami lekarze pracują również w licznych prywatnych placówkach. Co ciekawe argument pogoni za pieniędzmi w środowisku lekarskim - używany w negatywnym kontekście - był najczęściej wykorzystywany wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji.
Pielęgniarki: w całej Polsce chaos w sposobie wyliczania wynagrodzeń
Wśród osób, które zdecydowanie nie zgadzały się z opinią, że lekarze gonią za pieniędzmi, znajdowali się przede wszystkim mieszkańcy dużych miast (>500 tys. mieszkańców), osoby z wyższym wykształceniem, których dzieci osiągnęły już pełnoletność. W przypadku tej grupy respondentów wyczuwali oni, że słowa Jarosława Kaczyńskiego są nagonką na kolejną grupę zawodową, stwierdzenia takie są elementem kampanii wyborczej, i jednocześnie mają one za zadanie odwrócenie uwagi od realnych problemów m.in. w systemie ochrony zdrowia.
Kobieta w kolejce do lekarza stoi zbyt długo. Jak my wszyscy
Problemy trawiące polski system ochrony zdrowia zdają się być poważne i co więcej - Polacy mają świadomość ich istnienia. Zdaniem 54 proc. ankietowanych tylko w ostatnim roku czas oczekiwania na wizytę lekarską na przysłowiony NFZ wydłużył się, co trzeci Polak nie widzi różnicy w długości kolejek, a zaledwie 3 proc. uważa, że czas oczekiwania w kolejce na świadczenie ... skrócił się. Co warto podkreślić ocena czasu oczekiwania na wizytę nie różni się specjalnie między poszczególnymi sympatykami partii politycznych. Stąd też wniosek, że politycy bardzo instrumentalnie wykorzystują ochronę zdrowia rozgrywając nią, podczas gdy system ochrony zdrowia powinien być całkowicie apolityczny.
Kolejki do lekarzy znowu dłuższe. Raport Fundacji WHC
Środowisko zapytane o skalę swoich zarobków zdaje się nie mieć zbyt wiele do ukrycia. Jak wskazała Agata Dynkiewicz, lekarka rezydentka SOR z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie Prokocimiu i jednocześnie sekretarz zarządu krajowego OZZL- podstawowa pensja specjalisty wynosi 8210 zł. - Nasze zarobki uzależnione są od wielu czynników m.in. miejsca pracy, liczby miejsc pracy, specjalizacji, etapu kariery. Pracujemy dużo z powodu odpowiedzialności za pacjenta, a nie chęci zysku- wskazała rezydentka. Dodała jednak, że już blisko 60 proc. lekarzy pracuje w w nie więcej niż dwóch miejscach.
OZZL przeciwko mobbingowi i dyskryminacji
Środowisko wskazuje również, że problemem dla wielu medyków jest ich "ubogowienie", które może prowadzić lekarzy do wypalenia zawodowego a samych pacjentów do błędnych oczekiwań wobec medyków. - Jesteśmy tylko ludźmi i wypalenie zawodowe dotyczy każdego z nas, nawet najmłodszych kolegów. Wynika to nie tylko ze stresującej pracy, ale też warunków w jakich pracujemy. Nie mamy norm zatrudnienia i czasu pracy- wskazał Piotr Watoła, wiceprzewodniczący zarządu OZZL. Jego zdaniem wypalenie zawodowe potęgowane jest złą organizacją systemu i tym, że to lekarz jest pierwszym odbiorą niezadowolenia ze strony pacjentów. Do tego dochodzą m.in. brak kultury organizacji, czas pracy (często nienormowany, lub zbyt długi z uwagi na braki kadrowe), a także gorsze warunki leczenia niż w innych krajach czy też brak norm zatrudnienia (szczególnie dla lekarzy pracujących na kontraktach).
W ocenie przewodniczącej OZZL Grażyny Cebuli-Kubat sytuacji z pewnością nie naprawi procedowany w Sejmie projekt ustawy o jakości. Jej zdaniem dokument ten nie ma nic wspólnego z jakością w ochronie zdrowia, a co więcej nie pomaga zmienić postrzegania lekarzy i innych zawodów medycznych.
- Brak w niej jakiekolwiek informacji o bezpieczeństwie pacjenta. Nie opiera się na dyrektywie 7 z rekomendacji Rady Europy, która mówi o rejestrze zdarzeń niepożądanych. Zachęcającym do zgłaszania tych zdarzeń- wskazała przewodnicząca. Jednocześnie jej zdaniem system zaproponowany przez rząd zniechęca wręcz do zgłaszania zdarzeń niepożądanych, ponieważ w pierwszej kolejności skupia się na szukaniu winnego. To sprawia, że medycyny czują się przestępcami.
Grażyna Cebula-Kubat w swoim wystąpieniu wskazała również na czym powinien bazować postulowany przez środowisko lekarzy system no-fault. - System no-fault powinien pozwalać na to, by na podstawie rejestru działań niepożądanych pacjent miał szansę szybkiego dojścia do zdrowia i uzyskania odszkodowania. Jednocześnie stworzony rejestr zdarzeń powinien być bazą do nauki i eliminowania popełnianych błędów. Tu nie chodzi o naszą bezkarność, tylko o bezpieczeństwo pacjentów. Leczenie nie jest przestępstwem. Chcemy mieć z przodu głowy dobro pacjenta, a nie z tyłu głowy prokuratora- wskazała Cebula-Kubat.
Polecamy również:
Czy MZ zawiesi wprowadzenie nowych programów szkoleniowych?
Projekt ustawy o jakości w Sejmie. Komisja zdrowia w kontrze?