Autor : Marta Markiewicz
2023-03-09 08:04
Rak płuca stanowi poważne wyzwanie kliniczne – co roku notujemy aż 23 tys. zgonów. Plasuje to ten nowotwór na czwartej pozycji wśród niezakaźnych chorób - zabójców populacji Polski. Eksperci wskazują, że kluczowymi wyzwaniami są m.in. edukacja pacjentów, profilaktyka i wczesne wykrycie choroby. Wśród zaproponowanych przez resort zdrowia rozwiązań znalazło się wprowadzenie badań niskodawkową tomografią komputerową do koszyka świadczeń gwarantowanych oraz rewizja wycen świadczeń udzielanych w ramach poradni leczenia nikotynizmu.
Dane epidemiczne nie pozostawiają złudzeń. Polska należy do państw o wysokim wskaźniku zapadalności na raka płuca i plasuje się na pozycji wicelidera w niechlubnym rankingu rozpoznanych przypadków na 100 tys. mieszkańców. W przypadku mężczyzn wskaźnik ten wynosi 120 zachorowań na 100 tys. mieszkańców. Podczas posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Onkologii dr Joanna Didkowska, kierownik, Zakład Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów i Krajowego Rejestru Nowotworów, Narodowy Instytut Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie – Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie, wskazała, że wśród mężczyzn rak płuca odpowiada w Polsce za jedną trzecią zgonów w wyniku chorób nowotworowych i 1/8 zgonów wśród mężczyzn w ogóle.
- W przypadku kobiet rak płuca jest drugą przyczyną zachorowań na choroby onkologiczne i wyprzedził raka piersi jako przyczynę zgonów wśród kobiet. Niestety to, co obecnie obserwujemy to nadal rosnący trend umieralności z powodu nowotworu płuca- wskazała ekspertka NIO-PIB.
Dane zebrane w Krajowym Rejestrze Nowotworów wskazują, że rak płuca odpowiada za 7 proc. zgonów ogółem wśród mężczyzn i 4 proc. zgonów ogółem wśród kobiet. – Po chorobie niedokrwiennej serca i innych chorobach układu sercowo-naczyniowego rak płuca jest czwartą przyczyną zgonów w Polsce. To jest naprawdę ogromny problem - oceniła Joanna Didkowska.
Nowotwory złośliwe w Polsce. Na co chorują i umierają Polacy [RAPORT]
Obecni w parlamencie eksperci przyznali, że jednym z kluczowych wyzwań dla systemu jest przygotowanie właściwie działającego programu badań przesiewowych, które pozwolą na zwiększenie odsetka pacjentów leczonych radykalnie i poprawią statystyki związane z przeżyciem chorych. Przypomnieli, że w tym roku zakończy się pilotaż „Ogólnopolskiego programu wczesnego wykrywania raka płuca za pomocą niskodawkowej tomografii komputerowej, który realizowany był z funduszu Unii Europejskiej w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój. Wątpliwości dotyczące dalszego działania programu badań profilaktycznych rozwiał Michał Dzięgielewski, dyrektor Departamentu Lecznictwa w Ministerstwie Zdrowia. Zapytany o realizacje programu pilotażowego wskazał, że w „pandemicznym” roku 2021 wykonano 1,3 tys. badań, które pochłonęły 0,5 mln zł, w 2022 wykonano 10 tys. badań za kwotę 3,6 mln zł, natomiast w tym roku na 17,8 tys. badań zarezerwowano kwotę blisko 7 mln złotych w ramach Narodowej Strategii Onkologicznej.
- Po zakończeniu projektu przewidujemy jego ewaluację. Dodatkowo złożyliśmy wniosek do Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji o włączenie tego badania do koszyka świadczeń gwarantowanych – zadeklarował Michał Dzięgielewski.
Wczesne wykrycie raka płuca sposobem na zmniejszenie śmiertelnośc
Deklaracja złożona przez przedstawiciela resortu zdrowia przyjęta została z aprobatą przez uczestniczących w posiedzeniu klinicystów. Zdaniem prof. dr hab. Mariusza Adamka, przewodniczącego Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Wykrywania Raka Płuca przy Pomocy Niskodawkowej Tomografii Komputerowej, wprowadzenie badań tą waśnie metodą to dobra i ważna decyzja Ministerstwa Zdrowia. Jednocześnie przyznał, że zapotrzebowanie na tego typu badania profilaktyczne jest ogromne.
- Obawialiśmy się, że rozpoczynając nasz projekt w trudnym czasie lock-down’u i pandemii nie zdołamy doprowadzić go do końca. Teraz wiemy, że nie tylko udało się nam go zrealizować w 100 proc., ale również część przebadanych przez nas pacjentów została zdiagnozowana na wczesnym etapie choroby. W tym momencie spośród zrekrutowanych 17,5 tysiąca pacjentów wykryliśmy 6,5 tys. guzków, z których około 1 proc. spodziewamy się, że będą to nowotwory złośliwe – wskazał pulmonolog.
W dyskusji głos zabrał również prof. dr hab. Tadeusz Orłowski, kierownik Kliniki Chirurgii Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie i jednocześnie członek zarządu Polskiego Grupy Raka Płuca. Ekspert wskazał, że pandemia bardzo mocno wpłynęła na tempo rozpoznawania raka płuca. Do tego stopnia, że obecnie niecałe 15 proc. nowych przypadków kwalifikuje się do leczenia radykalnego.
- Pozostałe 85 proc. nowo rozpoznanych przypadków to nowotwory zaawansowane - wskazał torakochirurg. Jednocześnie zwrócił uwagę na to, by świadczenia z zakresu chirurgii raka płuca były ograniczane do ośrodków posiadających najwyższe kompetencje w tym obszarze. Zdaniem profesora chodzi nie tylko o utrzymanie najwyższych kompetencji, ale przede wszystkim jest to związane z jakością udzielanych świadczeń. Pytał retorycznie: czy państwo wysłalibyście kogoś ze swojej rodziny do oddziału, który zajmuje się incydentalnie leczeniem raka płuca.
Prof. T. Orłowski o wyzwaniach dla polskiej torakochirurgii
Przedstawiciel ministerstwa przyznał jednocześnie, że konieczne są również zmiany w programie profilaktyki chorób odtytoniowych.
- Ten program nam nie idzie. Tylko kilkadziesiąt poradni udziela świadczeń osobom uzależnionym od nikotyny, a zaledwie 10 poradni realizuje pogłębione świadczenia profilaktyczne - przyznał Dzięgielewski.
Zdaniem ekspertów przyczyną takiego stanu rzeczy jest brak właściwej wyceny świadczeń, a także zbyt restrykcyjne wymogi ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia, który świadczenia te finansuje. Potwierdziła to również Joanna Didkowska, która dodała, że w NIO-PIB porady nikotynowej nie mogą udzielać np. lekarze-rezydenci. Dodatkowo świadczenie to udzielane jest pacjentowi tylko raz w życiu.
- A przecież wiadomo, że 20 „paczkolatach” palenia problem uzależnienia jest bardzo duży. Pomoc takiemu pacjentowi w rzuceniu palenia to bardzo duże wyzwanie. To są bardzo silne nałogi. Dlatego apeluję, żeby problem leczenia nikotynizmu był lepiej i efektywniej rozwiązany - zaapelowała Dorota Korycińska z Ogólnopolskiego Federacji Onkologicznej.
Zdaniem ekspertki komunikaty oraz kampanie edukacyjne dotyczące rzucania palenia powinny powrócić do przestrzeni publicznej tak, by silniej oddziaływać na osoby zmagające się z nałogiem.
Polecamy również:
Mukowiscydoza: pacjenci dzięki lekom wychodzą spod klosza
Ministerialny zespół zajmie się endometriozą
Konferencja Fundacji WHC. Eksperci zgodni - kolejki nadal zbyt długie